11. Dam radę

316 15 3
                                    

1 tydzień później...

Levi czuje się już na tyle dobrze że wypuścili go ze szpitala. Może chodzić a na jego ręce zostały tylko zadrapania i blizny. Umówiliśmy się na 15 na polu treningowym żeby mnie przetrenować pierwszy raz po 3 tygodniach.

- Hej- powiedziałam machając do niego

- Cześć. Pobiegniesz dzisiaj 30 okrążeń w koło kwatery. Dasz radę?- zapytał znudzony

- Dam radę- odpowiedziałam po czym pobiegłam.

Pierwsze 10 okrążeń przebiegłam bez problemu bo w końcu jakąś tam kondycję miałam. Następne 10 okrążeń też przebiegło dobrze. Niestety w czasie 23 okrążenia potknęłam się o jakiś wystający korzeń i upadłam. Lewa kostka zabolała mnie jak cholera. Wstałam i pobiegłam dalej pomimo bólu kostki. Po 26 okrążeniu opadałam z sił. Poleciałam jak długa na ziemię i dalej już nic nie pamiętałam.

Levi P.O.V

Liczyłem nieustannie okrążenia, które przebiegała dziewczyna. Po 26 Rico długo nie wybiegała zza kwatery. Postanowiłem iść i sprawdzić co się stało bo to do niej niepodobne. Gdy udałem się za kwaterę zobaczyłem ją leżącą na ziemi i nieprzytomną. Podbiegłem do niej i zacząłem do niej mówić:

- Rico, Rico błagam...

- noga - powiedziała po czym zamknęła oczy

Szybko zacząłem sprawdzać co się stało i zobaczyłem ranę na jej sinej, lewej nodze. Zabrałem ją czym prędzej do gabinetu Hanji

-Niech opatrzy ranę... - pomyślałem

(time skip)

-HANGE!- krzyknąłem wbiegając do gabinetu z Rico na rękach

- Daj ją tu, zaraz zobaczymy co się stało - powiedziała Hanji pokazując kanapę

Okularnica obejrzała nogę i stwierdziła krótko:

- Skręcona kostka i zmęczenie. Zaraz się obudzi

Rico P.O.V

Byłam pół przytomna. Nie miałam siły otworzyć oczu ale słyszałam co się dzieje w koło. Wiedziałam że Levi się o mnie martwi, że Hanji opatruje mi kostkę, czułam ból nogi. Obudziłam się dopiero pod wieczór w moim pokoju. Kostka nadal mnie bolała ale przynajmniej byłam wypoczęta. Rozejrzałam się w koło i zobaczyłam Levia opierającego się o ścianę przy drzwiach.

- Hejka - powiedziałam do niego pogodnie

- huh? Rico? O, wstałaś- uśmiechnął się prawie niezauważalnie po czym podszedł do mnie

- mogę wstać?-zapytałam

- spróbuj ale nie obiecuję że ci się uda. Kostka cię pewnie rozboli- powiedział po czym podał mi rękę

Wstałam i poczułam przeszywający ból w kostce. Przeszłam się po pokoju i ból ustał(medżik)

- Chyba mogę chodzić - powiedziałam do Levia

- Rozchodzisz to i będziesz dalej trenować ale to za jakiś tydzień czy dwa- powiedział Levi głaszcząc mnie po głowie

To tyle na dziś. Taki troche słaby rozdział ale w sumie może być. Mam nadzieje że się podoba:)
Słów: 404

Mów mi po prostu Levi...||Levi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz