19. Rico Ackermann

355 16 3
                                    


Dziś rano, na śniadaniu podszedł do mnie Levi. Zachowywał się trochę dziwnie ponieważ w jednej chwili złapał mnie za ramię i powiedział:

- Ricoprzyjdźdomniejakzjesz- na jednym wdechu po czym ulotnił się w nieznanym mi kierunku. 

Stwierdziłam że to coś ważnego więc zjadłam i czym prędzej pobiegłam do Levi'a. Zapukałam i usłyszałam krótkie

-właź- głos Kaprala

Weszłam i stanęłam nad jego biurkiem.

- czegoś ode mnie chciał- zapytałam z irytacją w głosie

- Mam bardzo ważne pytanie - odpowiedział poważnie Levi

Nic nie odpowiedziałam, po prostu czekałam aż zacznie gadać. Po dłuższej chwili wreszcie się odezwał:

- Myślałaś kiedyś o sobie jako Rico Ackermann?- zapytał patrząc się na mnie trochę przerażonym wzrokiem

- Le-Levi, ty chyba nie myślałeś o...- urwałam przez chwilowe zawachanie

- o ślubie?Tak, właśnie o tym myślałem- odpowiedział nadal poważny Ackermann

- Levi? Ale my na to jesteśmy gotowi?Masz coś już gotowe?- zapytałam z lekkim rozbawieniem

- a, rozumiem. To możesz już iść- powiedział nieco rozczarowanym tonem Levi

- Nie, ale Livuń. Nie chciałam cię urazić. Oczywiście że myślałam o ślubie. Po prostu... Nie wiedziałam że ty też...- próbowałam ratować sytuację

- już, wygrałaś. Spokojnie, nie uraziłaś mnie. Wszystko jest gotowe na za dwa tygodnie- odpowiedział śmiejąc się ze mnie

Nie wiedziałam zbytnio co odpowiedzieć. Zawsze ten ślub z Levi'em był w moich snach... albo wyobraźni. A teraz dwa tygodnie, które zlecą szybko i będę Rico Ackermann. Łaał. 

W dzień ślubu... 

I się nie myliłam. Zleciało nawet nie wiedziałam kiedy. Teraz świadkowa Hanji pomagała ubrać mi sukienkę, a Historia robiłą mi makijaż.Nie wiem co z Leviem ale pewnie jest w dobrych rękach. Może Erwin mu pomaga, albo...Nie wiem. 

Gdy już byłam gotowa, wyszłyśmy z kwatery i dalej to wiecie co( te takie ślubne duperele). W kościele zobaczyłam cały oddział zwiadowców z Hanji i Erwinem na czele(byli świadkami ok?).

Podeszliśmy do ołtarza i złożyliśmy przysięgę, a następnie był długo wyczekiwany moment.

- Czy ty, Rico Anderson, bierzesz za męża Levi'a Ackermann'a?- zapytał ksiądz

- Tak,biorę- odpowiedziałam ze łzami szczęścia w oczach

- A czy ty, Levi'u Ackermann'ie bierzesz za żonę Rico Anderson?- zapytał ksiądz Levi'a

- Tak, biorę- odpowiedział Levi widocznie cały w skowronkach

- Oficjalnie ogłaszam was mężem i żoną- odpowiedział ksiądz

Włożyliśmy sobie obrączki na palce i po kościele rozeszły się oklaski, a "ciocia" Hanji i Sasha chyba nie wytrzymały, bo wybiegły z kościoła z rykiem. Ja osobiście czułam się cudownie, Levi chyba też. Wyszliśmy z kościoła, a tak na prawdę to on wyszedł ze mną na rękach. Zobaczyliśmy ile ludzi przyszło na nasz ślub przy okazji widząc jak Mikasa uspokaja Hanji, która była już wyraźnie w lepszym stanie. Wtedy dopiero czułam się doceniona. Czułam że znalazłam kogoś z kim chcę być... Całe życie. 

                                         KONIEC!

okejj. Koniec jest szczęśliwy. Ja osobiście byłam podekscytowana pisząc ten rozdział. Jutro pojawi się epilog i możliwe że zacznie się nowa książka. Mam nadzieję że przez te 19 rozdziałów nikt mnie nie znienawidził. Do zoba jutro!

Słów: 463

Mów mi po prostu Levi...||Levi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz