Dziś rano, na śniadaniu podszedł do mnie Levi. Zachowywał się trochę dziwnie ponieważ w jednej chwili złapał mnie za ramię i powiedział:
- Ricoprzyjdźdomniejakzjesz- na jednym wdechu po czym ulotnił się w nieznanym mi kierunku.
Stwierdziłam że to coś ważnego więc zjadłam i czym prędzej pobiegłam do Levi'a. Zapukałam i usłyszałam krótkie
-właź- głos Kaprala
Weszłam i stanęłam nad jego biurkiem.
- czegoś ode mnie chciał- zapytałam z irytacją w głosie
- Mam bardzo ważne pytanie - odpowiedział poważnie Levi
Nic nie odpowiedziałam, po prostu czekałam aż zacznie gadać. Po dłuższej chwili wreszcie się odezwał:
- Myślałaś kiedyś o sobie jako Rico Ackermann?- zapytał patrząc się na mnie trochę przerażonym wzrokiem
- Le-Levi, ty chyba nie myślałeś o...- urwałam przez chwilowe zawachanie
- o ślubie?Tak, właśnie o tym myślałem- odpowiedział nadal poważny Ackermann
- Levi? Ale my na to jesteśmy gotowi?Masz coś już gotowe?- zapytałam z lekkim rozbawieniem
- a, rozumiem. To możesz już iść- powiedział nieco rozczarowanym tonem Levi
- Nie, ale Livuń. Nie chciałam cię urazić. Oczywiście że myślałam o ślubie. Po prostu... Nie wiedziałam że ty też...- próbowałam ratować sytuację
- już, wygrałaś. Spokojnie, nie uraziłaś mnie. Wszystko jest gotowe na za dwa tygodnie- odpowiedział śmiejąc się ze mnie
Nie wiedziałam zbytnio co odpowiedzieć. Zawsze ten ślub z Levi'em był w moich snach... albo wyobraźni. A teraz dwa tygodnie, które zlecą szybko i będę Rico Ackermann. Łaał.
W dzień ślubu...
I się nie myliłam. Zleciało nawet nie wiedziałam kiedy. Teraz świadkowa Hanji pomagała ubrać mi sukienkę, a Historia robiłą mi makijaż.Nie wiem co z Leviem ale pewnie jest w dobrych rękach. Może Erwin mu pomaga, albo...Nie wiem.
Gdy już byłam gotowa, wyszłyśmy z kwatery i dalej to wiecie co( te takie ślubne duperele). W kościele zobaczyłam cały oddział zwiadowców z Hanji i Erwinem na czele(byli świadkami ok?).
Podeszliśmy do ołtarza i złożyliśmy przysięgę, a następnie był długo wyczekiwany moment.
- Czy ty, Rico Anderson, bierzesz za męża Levi'a Ackermann'a?- zapytał ksiądz
- Tak,biorę- odpowiedziałam ze łzami szczęścia w oczach
- A czy ty, Levi'u Ackermann'ie bierzesz za żonę Rico Anderson?- zapytał ksiądz Levi'a
- Tak, biorę- odpowiedział Levi widocznie cały w skowronkach
- Oficjalnie ogłaszam was mężem i żoną- odpowiedział ksiądz
Włożyliśmy sobie obrączki na palce i po kościele rozeszły się oklaski, a "ciocia" Hanji i Sasha chyba nie wytrzymały, bo wybiegły z kościoła z rykiem. Ja osobiście czułam się cudownie, Levi chyba też. Wyszliśmy z kościoła, a tak na prawdę to on wyszedł ze mną na rękach. Zobaczyliśmy ile ludzi przyszło na nasz ślub przy okazji widząc jak Mikasa uspokaja Hanji, która była już wyraźnie w lepszym stanie. Wtedy dopiero czułam się doceniona. Czułam że znalazłam kogoś z kim chcę być... Całe życie.
KONIEC!
okejj. Koniec jest szczęśliwy. Ja osobiście byłam podekscytowana pisząc ten rozdział. Jutro pojawi się epilog i możliwe że zacznie się nowa książka. Mam nadzieję że przez te 19 rozdziałów nikt mnie nie znienawidził. Do zoba jutro!
Słów: 463
CZYTASZ
Mów mi po prostu Levi...||Levi x OC
Fiksi PenggemarCudowna historia o miłości między dziewczyną z podziemi a chłopakiem z podziemi. Pomimo tego że nigdy wcześniej się nie widzieli, kojarzyli siebie wzrokowo. Rico i Levi to tak naprawdę... PRZECZYTAJ BY SIĘ DOWIEDZIEĆ!! Ps: W tej opowieści Levi ma 2...