o s a s u n a

2.1K 126 86
                                    

Kiedy po treningu wszyscy wyszli przed salę, okazało się, że na dworze wcale nie jest tak kolorowo. Burza szalała, a deszcz lał się z nieba ja nigdy wcześniej. Dla większości nie stanowiło to większego problemu - mieszkali blisko szkoły, lub odbierali ich rodzice. Jednak Suna nie miał tyle szczęścia. Jego dom oddalony był od aktualnego miejsca pobytu o dobre parę kilometrów, a rodzice jak na złość pracowali dzisiaj do późna. Pozostałoby mu jedynie zmoknąć podczas długiego spaceru, ale przecież od czego są wspaniałe pomysły bliźniaków Miya? Takim oto sposobem chłopak skończył nocując u swoich przyjaciół. A właściwie to przyjaciela.

Niezręczność to chyba idealne słowo opisujące atmosferę panującą między nimi. To był ten moment, kiedy przed każdym wypowiedzianym słowem, musieli zastanowić się dwa razy. Zapytacie więc, dlaczego tak było? Oh, rodzice bliźniaków jakimś magicznym trafem mieli nocną zmianę, a żeby było jeszcze gorzej, Atsumu pojechał, ponieważ: "jego omi omi go potrzebuje". Chyba woleli nie wiedzieć, do czego go potrzebuje.

Aktualnie Suna i Osamu usadowieni byli na kanapie, gapiąc się w nudny program telewizyjny.

- Może zamówimy jedzenie? - zaproponował nieśmiało Szarowłosy. Rintarou był w szoku.

Od kiedy Osamu jest nieśmiały?!

Postanowił jednak zignorować to podejrzane zdarzenie.

- Na dworze jest burza i leje. Serio myślisz, że dowożą żarcie w taką pogodę? - zapytał, uświadamiając mu sytuacje.

- Więc ugotujmy coś razem! - brązowowłosemu nie do końca podobała się wizja gotowania, ale był w gościach, więc nie wypadało odmówić. Nawet jeśli to jego przyjaciel.

- Tylko nic skomplikowanego. Jestem wyczerpany po treningu.

- Zgoda.

Padło na klasyk - naleśniki. Proste i pyszne, a co najlepsze, na przygotowanie ich wystarczało dosłownie 15 minut.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Samu, weź się odsuń trochę - burknął Suna, przeciskając się między ścianą kuchni, a swoim przyjacielem, ze szklanką mleka z ręce.

- Co? - odwrócił się zdecydowanie zbyt gwałtownie Miya. Wpadł na Rintarou, wylewając mleko, które trzymał. Chcąc pójść po mop, aby posprzątać powstały bałagan, poślizgnął się o rozlany wcześniej napój. Nim zdążył cokolwiek zrobić dosłownie leciał na swojego przyjaciela. Suna, również w szoku nie odsunął się na czas.

Brązowowłosy wylądował pod Osamu, który ręce oparte miał po dwóch stronach jego głowy. Oh, i on myślał, że wcześniej było niezręcznie? hah coż za ironia losu.

Kiedy Miya próbował podnieść się, znad chłopaka, jego ręce poślizgnęły się o mleko, nadal znajdujące się na podłodze. Skutkowało to delikatnym i co najważniejsze - przypadkowym, zetknięciem ich ust.

Oboje spojrzeli sobie w oczy, tylko po to, aby - tym razem świadomie - powtórzyć to co się przed chwilą stało.



----------------------------

dzisiaj trochę krótko, ale coś tam jest

Haikyuu | First Kiss |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz