2. Niektóre relacje.

1.2K 69 182
                                    

Ewron
Przebudziłem się leżąc na czymś miękkim. Podniosłem się lekko, a w zamian otrzymałem uśmiech Stasia.

E: O jeju, mogłeś mnie obudzić. Przecież ciężki jestem. -westchnąłem przeciągając się.

T: Daj spokój, wstałem jakoś 10 minut temu. Poza tym każdy wie, że tak na prawdę jesteś chudy.

D: Słodko wyglądacie. - usłyszałem, a gdy się odwróciłem zobaczyłem tych dwóch debili patrzących się na nas.

E: Wiadomo, jakbym go teraz pocałował to też byście się gapili, co nie?

B: A chcesz to zrobić? Zawsze możemy się odwrócić. - na jego twarzy pojawił się uśmiech.

E: No jasne, 5 procent. - zaśmiałem się.

Nagle usłyszeliśmy dzwonek telefonu.

B: O, to moje. - wstał i wziął swoje urządzenie. Po chwili mogliśmy zobaczyć jego dziwny wyraz twarzy.
B: Zuza chce się ze mną spotkać, podobno coś ważnego, ale nie zajmie długo. - poinformował.

E: Jak coś to może przyjść tu, chyba że wolicie gdzieś wyjść.

B: Nie no, skoro szybko to po co gdzieś wychodzić. Napiszę jej sms'a.

》》》

Diables
Od razu wiedziałem, że coś się stało, ale to przerosło moje wszelkie oczekiwania.

T: Tak o z Tobą zerwała? Mówiąc, że po prostu do siebie nie pasujecie? - Stasiek nie mógł tego pojąć, Kamilek chodził po pokoju, a ja? Siedziałem i nie mogłem uwierzyć, że to się stało. Byli taka zgraną parą...

E: Dawid, nic nie powiesz?

D: Co mam powiedzieć? Nie wiem, po prostu nie wiem... - próbowałem zebrać myśli.
D: Nie umiem pocieszać. - podparłem głowę na rękach.

B: Muszę się przejść i to wszystko przemyśleć...

D: Chcesz sam?

B: Ta, raczej ta...

》》》

Ewron
Łukasza nie było od jakiś trzech godzin, Diables już panikował. Nagle usłyszeliśmy wchodzenie po schodach, a później uchylanie drzwi.

D: Boże, Blaszka! Ty żyjesz! - chłopak podbiegł do niego i przytulił.

E: Blaszka, nie wiem, ale chyba masz cichego wielbiciela. - zaśmiałem się.

B: To chyba dobrze, nie? W końcu singiel od dzisiaj. - delikatnie uśmiechnął się w naszą stronę.

D: Chcesz coś zjeść? Albo się napić? Może zrobić Ci gorącą czekoladę? - zalał go pytaniami.

B: Dawid, spokojnie, nie umieram. Herbatka wystarczy, bo trochę zimno.

D: Już, już!

W tym momencie spojrzałem sobie z Thorkiem w oczy i stworzyliśmy nowy ship.

》》》

Thorek

E: Papa, chłopaki! - krzyknął zamykając drzwi.
E: Co robimy? - zapytał siadając obok mnie.

T: Hmm, a nie wiem, z Tobą wszystko wydaje się fajne. - wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego co powiedziałem.

E: Sugerujesz coś? - delikatnie przygryzł wargę.

T: Może... - uśmiechnąłem się zalotnie.

E: Mhm, rozumiem... - mruknął jednocześnie przekładając przeze mnie nogę, aby móc usiąść mi na kolanach. Delikatnie podniosłem ręce i ułożyłem je na biodrach Kamilka.

T: Chcesz tego czy robisz to pod wpływem emocji? - chciałem się upewnić.

E: Jeszcze tydzień temu nie byłbym w stanie odpowiedzieć na to pytanie, ale dzisiaj jestem pewien. - skończył, a ja wpiłem się w jego usta.
E: Mmm... - mruknął z podniecenia, ale też z lekkiego zaskoczenia.

Niestety ten piękny moment musiał zepsuć dzwonek, który informował o godzinie 19:10.

E: Kurczę, przepraszam, muszę zacząć streama, bo wicowie mnie zjadą. - odsunął się, lecz widząc moją smutną twarz wrócił, aby dać mi buziaka w policzek.

T: Powiedzmy, że możesz iść. - zachichotałem.

Ewron

E: Część, czat. Sorki za spóźnienie, robiłem coś ważnego. - wyjaśniłem, a mój "przyjaciel" z drugiego pokoju zaczął się śmiać.
E: Co chcecie dzisiaj robić? Stary ma dobry humor, więc się cieszcie.
E: Zbanowani czatownicy? Nie ma sprawy, ale najpierw obejrzymy trochę youtube'ka, ok?

》》》

E: Czat, poczekajcie chwilę. - powiedziałem i się wyciszyłem, gdyż Thorek do mnie zapukał.
E: Co tam? - spytałem odwracając się.

T:  A nic, masz tutaj kolację.

E: O kurde, co to?

T: Ryż z sosem śmietankowym i odrobiną mięsa. A do picia masz jakiegoś Tymbarka. - wyjaśnił.

E: Dziękuję, kochany jesteś, nie musiałeś... - trochę się wzruszyłem.

T: Spoko, nie ma sprawy. - już miał wychodzić, ale chwyciłem go za rękę.
T: Hm? - mruknął.

E: Dziękuję. - przytuliłem go i szybko cmoknąłem w nosek.
E: Jestem! - krzyknąłem wracając przed ekran monitora.

Zakochałem się, chyba.

- - - -
Hej, dobry człowieku <3

Można prosić o opinię na temat tej książki?

Odnaleźć uczucia // HopakiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz