🧢Shuichi pov🧢
Obudził mnie mnie dzwonek telefonu. Z niechęcią wstałem z łóżka i odebrałem.
-Halo? - ziewnąłem
-Cześć Shuichi, mam nadzieję, że cię nie obudziłam.
-Kaede? Oh nie, nie obudziłaś mnie.
-Nie umiesz kłamać - kaede zaśmiała się do telefonu- Dzwonię, ponieważ chciałam się ciebie zapytać, czy miałbyś ochotę się spotkać. Już mogę wyjść ze szpitala ponieważ wyniki badań wyszły dobrze.
-Chętnie, o której? - spytałem
-Możemy za pół godziny?
-Tak jasne- przetarłem oczy
-To do zobaczenia- powiedziała Kaede i rozłączyła się.
Odłożyłem telefon, i poszedłem się ubrać. Wybrałem czarne jeansy i szarą, trochę za dużą bluzę.
Wpakowałem telefon i portfel do torby po czym zszedłem na dół na śniadanie.- Dzień doberek Shu! - przywitał się mój wujek który właśnie położył śniadanie na stole.
- Heej- powiedziałem ziewając
- Nie uwierzysz co się stało- powiedział, wyraźnie zadowolony
- Nie, ale zakładam, że to coś miłego- uśmiechnąłem się
- Tak, dzisiaj rano dostałem maila od Hope's peak, chcą cię do siebie przyjąć! - powiedział wujek z wyraźnym przejęciem.
- A wcześniej do niej nie chodziłem? - zacząłem jeść śniadanie.
- Przed symulacją nie miałeś żadnego talentu, teraz jesteś detektywem- przypomniał mi wujek.
( Ogólnie too, podczas symulacji otrzymali talenty, które nawet po jej zakończeniu, zostały. Tak samo jak ich charakter, nie wrócił do stanu pregame, ale myślę, że to już zdążyliście zauważyć).
- Ah no tak - odłożyłem pusty talerz do zmywarki- A od kiedy mam do niej chodzić?
- Od przyszłego tygodnia- poinformował mnie wujek i ubrał buty. - Śpieszę się do pracy, porozmawiamy wieczorem.
Po tych słowach wyszedł z domu.
Wstałem i popatrzyłem na godzinę- miałem jeszcze 15 minut do spotkania z Kaede.- Obym się nie spóźnił- pomyślałem i zacząłem ubierać kurtkę. (Była jesień okok?)
Wyszedłem z domu, ale przypomniałem sobie, że nie ustaliłem z Kaede gdzie konkretnie mamy się spotkać. Wyciągnąłem telefon z torby- jak się okazało kilka minut temu wysłała do mnie wiadomość, w której mówiła, że chciałaby się spotkać pod szpitalem.
Żeby się nie spóźnić pobiegłem na przystanek autobusowy. Na szczęście nie musiałem długo czekać, ponieważ kiedy do niego dobiegłem, akurat przyjechał właściwy autobus.
Wsiadłem do środka. Usiadłem przy oknie i oparłem głowę o szybę.
Po 10 minutach zatrzymaliśmy się na przystanku niedaleko szpitala. Szybko wysiadłem i pobiegłem pod szpital. Kaede już tam czekała.- Już jestem, przepraszam że musiałaś na mnie czekać- powiedziałem
- Nic się nie stało, w zasadzie to dopiero tu przyszłam - zaśmiała się i zaczęliśmy iść w stronę głównej części miasta.
- Gdzie idziemy? - spytałem
- Oh, zapomniałam ci powiedzieć, że planowałam zrobić jeszcze małe zakupy. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza. - popatrzyła na mnie z uśmiechem.

CZYTASZ
Już Nigdy Nie Będziesz Sam- Saiouma
FanficShuichi postanawia wybaczyć Kokichiemu za wszystko co się stało w morderczej grze, która jak się okazało, była symulacją. Czy zostaną przyjaciółmi? A może kimś więcej? Nie dowiesz się jeśli nie przeczytasz (☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞ ~ZAKOŃCZONE~