Rozdział X111

2.1K 113 584
                                    

🧢Shuichi pov🧢

Obudziłem się jakoś nad ranem. Byłem cały zlany potem - prawdopodobnie znowu śniło mi się coś z symulacji.
Jako iż nie chciało mi się już spać, wziąłem telefon do ręki i sprawdziłem godzinę. Była 5:12. Nagle zauważyłem, że Kokichi jest aktywny.
Czy on wogóle śpi?
Postanowiłem do niego napisać.

(Tu zaczynają się wiadomości)

- Hej, Kokichi czemu nie śpisz?

Myślisz, że ktoś taki jak ja potrzebuje snu? Całą noc załatwiałem ważne sprawy dotyczące mojej tajnej organizacji.-

- Tak jasne, ale może powinieneś iść spać?

A czemu TY nie śpisz Shumai?-

- Poprostu się obudziłem i nie mogę zasnąć

Taaak? A może mój mały Shumai miał koszmar i trzeba go przytuliiić~-

-Jedyna osoba która jest mała to ty =^=

WAAAH JESTEŚ TAKI NIEMIŁYYY😭-

- Tak wogóle, jesteś już gotowy do szkoły? Jutro juz musimy do niej iść.

Oczywiście✨-

- Ja chyba będę musiał kupić jakiś plecak bo jedyny jaki mam to ten z monokumą..

POJDE Z TOBĄ :D-

-Uh, okej.

Zaproszę jeszcze Hajimema i Nagito~-

- To o której idziemy?

Dzisiaj oo 12 bo ja tak mówię i nie przyjmuje sprzeciwu💅-

- Ok

Odłożyłem telefon i wstałem z łóżka. Minęło zaledwie parę minut. Nadal nie chciało mi się spać, a nie chciałem schodzić na dół i budzić wujka więc wziąłem pierwszą lepszą powieść kryminalną z mojej półki i zacząłem czytać.

Po jakimś czasie moje oczy się zmęczyły więc postanowiłem jeszcze się położyć. Na szczęście tym razem udało mi się zasnąć.

<><><><><><><><><><><><><><>

Otworzyłem oczy. Było już jasno, spojrzałem na godzinę aby upewnić się ile czasu mam do spotkania z Kokichim.

11:45

Szybko wstałem z łóżka i pobiegłem do szafy. Ubrałem się najszybciej jak mogłem i zbiegłem na dół. Postanowiłem, że śniadanie zjem w galerii,.bo teraz nie miałem czasu.

Zostało 5 minut.

Pobiegłem do przystanku autobusowego gdzie miałem się spotkać z gremlinem. Kiedy dotarłem na miejsce zauważyłem, że siedzi na ławce.

Hej, Kokichi! Autobusu jeszcze nie było prawda?

Brak odpowiedzi.

Kokichi? - potrząsnąłem go lekko za ramię.

W odpowiedzi usłyszałem tylko ciche chrapanie. Widocznie, faktycznie nie spał całą noc i teraz odsypia.

- Cześć Shuichi! - usłyszałem głos Hajime i Nagito za sobą.

-Hej- obróciłem się w ich stronę.

- Hej Kokichi! - Nagito podszedł w stronę Kokichiego.

Już Nigdy Nie Będziesz Sam- SaioumaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz