🍇Kokichi pov🍇
... Shuichi...mnie kocha...?
Chciałem mu odpowiedzieć, ale byłem w szoku i w wzruszeniu przez co nie umiałem wydusić z siebie żadnego słowa. Wiedziałem jednak, że jeśli się nie odezwę to Shuichi może pomyśleć, że go odrzucam, a to było ostatnie co bym w tamtej chwili chciał.
-Sh..- zacząłem, ale mimo starań nie udało mi się wydobyć żadnego dźwięku. Nawet nie zauważyłem kiedy z moich oczu popłynęły łzy...łzy szczęścia i wzruszenia.
Przytuliłem więc go mocno i schowałem twarz w jego klatce piersiowej.
-K-kokichi..?
-J-ja też.. - w końcu się odezwałem... -...Ja też cię kocham Shuichi.
Nareszcie wydusiłem te słowa. Byłem szczęśliwy jak nigdy w życiu.
-... K-kochasz mnie...? - powtórzył z niedowierzaniem
-Tak Shu. T-to nie jest kłamstwo, obiecuję. - powiedziałem wciąż go przytulając.
-..T-tak się bałem, że cię stracę..- powiedział, a po jego tonie głosu poznałem, że również zaczął płakać.
-Przepraszam Shuichi, naprawdę przepraszam. - zacząłem mówić w końcu odsuwając się lekko od niego i patrząc mu w oczy.
On tylko się zaśmiał i otarł łzy.
-Czy to znaczy, że będziemy już razem... Na zawsze? - zapytał.
-Obiecuje, że nigdy cię nie zostawię. - uśmiechnąłem się do niego czując jak po moim policzku spływa ostatnia łza.
Shuichi również się uśmiechnął po czym pochylił się lekko nade mną.
-..Czy mogę...?
Nie odpowiedziałem.
Zamiast tego stanąłem na palcach i...pocałowałem go.To był jeden z lepszych momentów moim życiu. Nigdy bym nie przypuszczał, że Shuichi pokochałby kłamcę. W końcu on był detektywem odpowiedzialnym za znalezienie prawdy, a ja zawsze ją ukrywałem. Jednak wychodzi na to że przeciwieństwa się przyciągają.
Po paru sekundach odsunęliśmy się od siebie.
-Nishishi jakie to urocze Shu, jesteś cały czerwony. - zaśmiałem się, wracając do normalnego siebie
-O-oh naprawdę? - zapytał zakrywając twarz rękami.
-Yup yup! Ale nie rozumiem, czemu zakrywasz twarz, przecież ci powiedziałem, że wyglądasz uroczo~! To miał być komplement! - powiedziałem uśmiechając się.
On tylko odwzajemnił uśmiech i wziął mnie za rękę, po czym zaczęliśmy przedzierać się przez tłum kierując się w stronę wyjścia. .
Po paru minutach szliśmy już w stronę przystanku autobusowego.
-Hej Shuichi..- zacząłem.
-Tak? - spytał wciąż się uśmiechając i nie puszczając mojej ręki.
Uśmiechnąłem się złośliwie, po czym kontynuowałem.
-Co myślisz o tym aby zmienić kiedyś twoje nazwisko na Ouma~? - spytałem chcąc mu dokuczyć. Oczywiście policzki Shuichiego znowu się zaróżowiły.
-N-nie miałbym nic przeciwko. - zaśmiał się lekko odwracając wzrok, będąc wyraźnie zawstydzony .
-Nishishi, będę pamiętać na przyszłość. - również się zaśmiałem i ścisnąłem mocniej jego rękę.

CZYTASZ
Już Nigdy Nie Będziesz Sam- Saiouma
FanfictionShuichi postanawia wybaczyć Kokichiemu za wszystko co się stało w morderczej grze, która jak się okazało, była symulacją. Czy zostaną przyjaciółmi? A może kimś więcej? Nie dowiesz się jeśli nie przeczytasz (☞ ͡° ͜ʖ ͡°)☞ ~ZAKOŃCZONE~