Severus szedł powoli w jej stronę, twarz miał całą zadrapaną, jedną ręką podpierał ścianę a drugą tamował krwawienie z brzucha oczywiście kulał.
-P-profesorze?-zapytała wystraszona,
-Ci-cicho Granger-mruknął pod nosem, ale ona go usłyszała,
Wstała z kanapy i podeszła do niego,
-Co się stało?-zapytała powoli chwytając go za jedną rękę,
-Ź-źle się czuję-powiedział,
Snape po chwili padł na ziemię i stracił przytomność,
,,-Cholera serio?" to było ostatnie co usłyszał. Obudził się w swoim łóżku, wszystkie rany miał opatrzone również i tą na brzuchu rozglądał się po pomieszczeniu był cały obolały i miał straszną migrenę nie zauważył jak dziewczyna do niego przyszła.
-Pomyślałam, że może jesteś głodny-spojrzał na nią a potem na kanapki-Może to nie jest wybitne jedzenie, ale...
-Granger, co się stało?-przerwał jej,
-Sama nie wiem myślałam, że pan mi to powie-wzruszyła ramionami-Jak się pan czuje?
-Kiepsko, daj te kanapki,
Podeszła do niego i usiadła na łóżku,
-Proszę-podała mu tacę i się uśmiechnęła,
-Dzięki-odpowiedział zimno,
-Co się stało, j-ja-zamyśliła się,
-Ty?-popatrzył na nią i kontynuował jedzenie,
-No ja się o pana martwię- przełknęła ślinę,
-Martwi? Ona się o mnie martwi?-pomyślał-Nie wierzę! To nie możliwe ma w tym jakiś interes,
-Profesorze?-zaczęła mu machać,
-Kurwa, Granger! Mieszkamy razem możesz mi mówić po imieniu?-mimo, że starał się krzyczeć i tak dziewczyna się nie przestraszyła,
-Mogę, ale masz nie mówić do mnie ,,Granger" chyba po to mam imię no nie?-odgryzła się a on tylko zamarszczył czoło-Potrzebujesz coś?
-Nie, odpocznę idź już-odwrócił się od niej,
-Dobranoc-zgasiła lampkę i wyszła,
*
Obudziła się ok. 2 w nocy, usłyszał znowu głośne wiercenie się w pokoju obok,
-Znowu ma koszmary?-wstała i skierowała się do sypialni nauczyciela, cichutko się zakradła,
-Hmm-pomyślała-Chyba mam dość głupi pomysł, ale nie będę mogła przez niego spać... Trudno...
Położyła się koło niego, przytuliła i zasnęła. Przespała z nim resztę nocy, rankiem obudziła się w dość nietypowy sposób mianowicie leżała uwaga na kltace piersiowej Snape'a, on natomiast bawił się jej lokiem,
-Obudziłem Cię?-zapytał dalej skręcając jej lok na swoim palcu,
-Nie-odpowiedziała zaspana,
-Skoro już nie śpisz to mogę zapytać, co tu robisz Gr.... Hermiono?-zostawił jej włosy i bardziej przycisną do siebie wiedział, że to może się już nie powtórzyć,
-Ja... Yyy... Zobaczyłam, że nie możesz spać spokojnie... Jak ja nie mogłam spać to mama zawsze mnie przytulał i pomagało pomyślałam, że może... Nie będziesz zły?
-Nie nie będę, jak się na mnie spało?-zapytał dla rozluźnienia atmosfery,
-Jak na materac to jesteś strasznie nie wygodny-zaśmiała się, ale wkońcu spoważniała, odsunęła się od niego a on posmutniał-Jak się czujesz?
-Bywało lepiej...-mruknął
-Severus....-powiedziała cicho, jego imię wypowiedziane przez nią przyprawiało go o dreszcze-Co tam się stało?
-Nic ważnego-wzruszył ramionami,
-Proszę jeśli mam tu mieszkać muszę coś o Tobie wiedzieć,
-Ehh... Wczoraj załatwiałem swoje sprawy jednak nie wyszło mi to tak jak planowałem...-zatrzymał się i patrzył w jej czekoladowe oczy-Jakiś śmierciożerca mnie zaatakował, niestety wygrał cudem wróciłem do domu...
-Czy Tobie życie nie miłe? Nie oszukujmy się nie jesteś pierwszej młodości poza tym byłeś szpiegiem u Dumbledora śmierciożercy są na ciebie na pewno źli-odpowiedziała wkurzona,
-Może i nie miłe nawet jakbym umarł nikogo by to nie interesowało, nikt by nie płakał-odparł ze smutkiem,
-Mnie to by interesowało! Ja bym płakała-łzy napłynęły do jej oczu,
-Kogo oszukujesz? Interesują Cię tylko praktyki nie ja czemu miałabyś płakać?-zaczął na nią krzyczeć,
-Bo!Bo się o Ciebie martwię dupku!-wykrzyczała na cały głos wtedy łzy popłynęły po jej twarzy i wyszła z domu,
-Hermiona!-krzyknął za nią, ale go zignorowała-Kurwa Snape ty to umiesz spieprzyć- wolną rękę o ścianę i złapał się za głowę,
*
Gdy dziewczyna trochę ochłonęła wróciła do domu, oczywiście gdy tylko weszła Severus podnisł się z krzesła,
-Gdzieś ty była przez 3 godziny? Myślisz, że mało mam problemów?!- krzyknął, ale w jego oczach widać było troszkę wstydu,
-Wiem...-odparła spokojnie, zamknęła oczy po chwili je otworzyła i dodała-Dlatego się wyprowadzam...
-Co?!-Tym razem starał się mówić spokojnie,
-Jeśli mam być jednym z Twoich problemów i ci tylko przeszkadzać to się wyprowadzam, na spacerze to przemyślałam i doszłam do wniosku, że tak będzie lepiej...
-Przepraszam, poniosło mnie, ale nie wyprowadzaj się-zaczął do niej podchodzić,
-J-ja pojawiłam się w Twoim życiu nagle i od razu mówię Ci co jest dla Ciebie najlepsze, wybacz...-popatrzyła w podłogę gdy poczuła na swoim biodrze jego rękę,
-Zostań, potrzebuję Cię... Lepiej jest mi z Tobą, nie męczą mnie tak koszmary, mam towarzystwo ktoś się o mnie martwi...-popatrzył na nią-Potrzebowałem tego...
-N-naprawdę-spojrzała na jego twarz i się zarumieniła, był tak blisko, że ich nosy się stykały,
-Naprawdę, zostań proszę...-łzy zacierały obraz dziewczyny, ale starł się nie płakać,
-Dobrze... Zostanę, jeszcze raz przepraszam-patrzyła na jego czarne jak węgiel oczy,Snape wpatrywał się w nią jeszcze chwilę chciał ją pocałować, ale wiedział, że to nie stosowne,
-Teraz idę się zdrzemnąć-odsunęła się od niego-Naprawdę jestem zmęczona, narazie-poszła do siebie,
-Narazie...
*
-Wstałaś?-stwierdził gdy zobaczył wychodzącą z pomieszczenia dziewczynę,
-Kiedyś musiałam, wpadnie do nas dzisiaj Ginny, nie będzie Ci przeszkadzać?-zapytała ziewając,
-Weasley...-wywrócił oczami-O której będzie?
-19 ugotuję coś, ale proszę bądź dla niej miły-podeszła do niego,
-Da się zrobić-podszedł do barku i wyciągnął trzy kieliszki na wino,
-Weź dwa-powiedziała stanowczo,
-Co proszę?-odwrócił się do niej,
-Jeśli chcesz nas upić to okej, ale ty nie możesz narazie pić twoje zdrowie tego wymaga,
-Niech będzie, kupisz wino?-podniósł jedną brew,
-Kupię teraz lecę pa-machnęła różdżką i zaraz była gotowa i wyszła,Im więcej ze sobą czasu spędzali tym bardziej się zaczęli przyjaźnić i to nie tylko Snape to zauważył...
*
-Dobra kolacja gotowa idę się przebrać Ty też możesz-uśmiechnęła się krzywo i wbigła do łazienki,
-Huh? Źle wyglądam?-spojrzał na swoje ubrania-Faktycznie za bardzo domowo,
Wszedł do swojej sypialni,
-Co tu by wziąść? Może ta marynarka? Nie to nie w moim stylu, a może to? Nie... Chyba mam pomysł-wyją z szafy spodnie dżinsowe i luźny t-shirt, oczywiście wszystko w kolorze czarnym-Jest dobrze-poprawił fryzurę i wrócił do kuchni,
-Uuuu Severus fajnie wyglądasz-stwierdziła dziewczyna,
Podniósł na nią wzrok i go zatkałoByła gryfonka wyglądała obłędnie, miała na sobie: czarne baleriny, rajstopy, długą czarną sukienkę odsłaniającą jej udo i piersi, włosy miała rozpuszczone,
-Źle wyglądam? Tą sukinkę dostałam kiedyś od Ginny, ale się wygłupiłam-zaczęła ciągnąć,
-Ciii nie wygłupiłaś się i wyglądasz pięknie-przerwał jej Snape,
-D-dziękuję,
*Ding dong*
-To pewnie ona idź otworzyć-zaproponował nauczyciel,
-Mhm...-podbiegła do drzwi i je otworzyła-Gin!-objęła przyjaciółkę
-Hejka Mionka-odwzajemniła uścisk,
-Wejdź-zrobiła miejsce rudowłosej,
Gdy Ginny rozebrała się z płaszcza i butów weszła do środka, usiadła przy stole. Zza drzwi wyłonił się jej były nauczyciel, ciarki ją przeszły,
-D-Dobry Wieczór-mruknęła,
-Witaj Panno Weasley, co u Ciebie słychać,
-Wszystko okej...-brązowowłosa usiadła obok niej-Słyszeliście o nowym mordercu?
-Coś się owiło o uszy-odparł niechętnie,
-To okropne! Mam nadzieję, że go wkońcu złapią...-wypowiedziała się Hermiona,
-Też tak myślę-przytaknęła,
-Wina panno Weasley?-zaproponował,
-Poproszę-odpowiedziała niepewnie,
-A ty Panno Granger?-zwrócił się do starszej z dziewczyn,
-Ja również poproszę-odpowiedziała poważnie,
*
-I tak to było-parsknęli śmiechem,
-Dolewki?-Snape próbował wcisnąć kolejną butelkę rudej,
-Nie nie nie!-spojrzała na zegarek-Już pina bendem ledzieć- dziewczyna była pijana więc ciężko było się z nią dogadać,
-Gin odprowadzę Cię lepiej-odparła bardziej trzeźwa dziewczyna,
-Tyhi xupmoście mnę na żub-zaczęła kołysac rękoma,
-Tym bardziej Cię zaprowadzę-uśmiechnęła się do nauczyciela,
-Pójdę z Tobą nie chce żebyś łaziła sama w nocy kiedy na ulicach grasuje morderca-powiedział poważnie,
-Nikość lośnie kono nas!-zaczęła zasypiać,
*Jakimś cudem była gryfonka ubrała przyjaciółkę i razem z profesorem odprowadzili ją prosto do łóżka (tak Hermiona wciąż miała klucze) wrócili zmęczeni do domu.
-Ta Twoja przyjaciółka nieźle się napiła-uśmiechnął się,
-Coś ty jej tam dolał?-zapytała,
-Dolał?-podniósł brwi,
-Znam ją nieraz napiła się bardziej niż dziś i była w lepszym stanie-
-Posprzątam-ruszyła w stronę kuchni gdy nagle poczyła jak coś łapie ją za rękę,
-Daj sobie spokój, Gwaizdka to ogarnie chodź spać-przysunął ją do siebie a ona się zarumieniła,
-D-dobrze-uciekła do łazienki jak najszybciej,
-Jak ona na mnie działa-pomyślał i ruszły do swojej sypialni,
Severus leżał już na łożku i bardzo się zdziwił gdy zawitała u niego była gryfonka w piżamie,
-Chciałam tylko powiedzieć dobranoc-już miała wychodzić, ale powstrzymał ją głos jej nauczyciela,
-Gr.... Hermiono śpisz dzisiaj ze mną?-zapytał i próbował udawać obojętność,
-Severus, jesteś dorosły?-uśmiechnęła się,
-Masz rację głupi pomysł,
Dziewczyna przewróciła z uśmiechem oczami, wpuściła kota do sypialni, zamknęła drzwi i do niego podeszła,
-Od jutra śpisz sam, profesorku-uśmiechnęła się niewinnie i położyła koło niego, odwrócił się do niej plecami a ona objęła go w pasie,
-Dobranoc-mruknął,
-Dobran-nie dokończyła bo zasnęła,
CZYTASZ
Naucz mnie kochać//Sevmione
RomanceZdesperowana dziewczyna łapie się chyba ostatniej deski ratunku i zaczyna praktyki u byłego nauczyciela w zamian za... Co z tego wyniknie? Jeszcze jedna ważna rzecz:)) To moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość^^