Rozdział 10 ,,-Nie bądź taki Sev"

277 18 2
                                    

Listopad
-Jest już listopad a nikt nie ginie-powiedziała znudzona,

-To chyba dobrze Celestia-odparł wpychając do buzi kolejną babeczkę z posypką,

-Nie bardzo zabójca jest dalej na wolności, a my nie możemy go namierzyć-zaczęła bawić się swoimi włosami,

-Masz może rację, ale z drugiej strony to dobrze, że nikt nie traci życie-dopowiedziała brązowooka,

-Może porozmawiamy o czymś innym-zaproponował,

-Nie ma sprawy emm to o czym?-nastała niezręczna cisza,

Siedzieli tak i zastanawiali się nad tematem rozmowy gdy wkońcu cisze przerwał telefon, Severus złapał za mugolski wynalazek i zaczęła się rozmowa:
Ethan: Halo? Severus?
-słyszę Cię-powiedział zirytowany,
Ethan: Wspaniale zbieraj swój zespół
-Mogę wiedzieć po co?
Ethan: No jak to po co już zapomniałeś? Pewna staruszka znalazła kolejne zwłoki,
Ethan: Severus? Jesteś tam?
-Tak tak wybacz szefie zamyśliłem się,
Ethan: Czekam na was na ulicy Baker Street,
-Oczywiście zaraz będziemy,

Nie musiał nic mówić wszyscy się domyślili o co może chodzić, razem ruszyli jak najszybciej na miejsce zbrodni.

-Jesteście! działajcie swoje pozycje znacie-uśmiechnął się do nich po czym ruszył do samochodu,

Celesta zaciekawiona ciałem zaczęła sprawdzać każdy milimetr,

-To mężczyzna w średnim wieku-powiedziała oglądając ciało,

-Ciało znowu zmasakrowane ile zajmie Ci ustalenie tożsamości?

-Kilka dni może nawet tydzień-popatrzyła zawiedziona na przyjaciół,

-Są świadkowie?

-Nikt nie wie gdzie znajduje się ta staruszka-popatrzył na swoje raporty,

-To dziwne od kilku miesięcy nie było morderstw a teraz mamy zabójstwo od drugiego mordercy co dzieje się z tamtym?

-To nasze najmniejsze zmartwienie, Hermiono-odparł,

-Właściwie to nie dokońca-zamyśliła się chwile-Hermiona może mieć rację a ja coś czuję, że czeka nas coś grubego,

-Wszystko wskazuje na to, że drugi morderca wycofał się ze swoich działań tylko po co?

-Może się czegoś wystraszył i zwiał-zaproponował otwierając batonika

-Czego niby? Czy ty wogóle myślisz?-odparła Celestia,

-Dlaczego gadacie teraz o nim zamiast zająć się obowiązkami?

-My chcemy złapać tych... Ehhh Celestia spokojnie-uspokoiła się,

-Myślicie, że ja nie chce?-zapytał podnosząc głos,

-Severus nie krzycz-upomniał go młodszy kolega czym bardziej go zdenerwował,

-Świetnie! Batonik! Może zrobimy sobie jeszcze piknik nad zwłokami? Czyż to nie wspaniały pomysł?-powiedział ironicznie,

-Severus...

-Błagam was skupmy się na pracy, okej?

Naucz mnie kochać//SevmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz