Rozdział szósty prawdziwy

3.1K 223 5
                                    

-Niall! Jesteś popieprzony- śmieję z niego kiedy ten próbuje dosięgnąć pilota, nie wstając z kanapy-Ta nasza ostra jazda- wyśmiewam go

-No chyba nie potrzebujesz tego, abym przepieprzył Cię na blacie kuchennym, kanapie czy coś?- unosi brwi

-Potrzebuję.- mówię poważnie na co ten parska

-Ninfomanka.

-Dupek.- na tym kończy się nasza wymiana zdań, ponieważ zaczyna się super film.

***

-Aiden, podoba Ci się to co widzisz?- Moi dwaj mężczyźni i ja jesteśmy teraz w "podwodnym świecie", oglądając rybki i inne podwodne stworzenia.

-Tak tatusiu.- odpowiada grzecznie Aid- Mamusiu, czy pojedziemy później do Mc'Donalda? Prooooszę?- mały przyczepia się do mojej nogi, a ludzie oglądają nas z zaciekawieniem. Większość nas rozpoznaje. Jezus

-Tak skarbie, gdzie tylko będziesz chciał.- całuje go w główkę, a po chwili słyszę 'awwww'
***

-na lodówce masz wszystkie numery, gdybys czegos potrzebował, wrócimy jakoś przed północą, okey?- po raz ostatni tłumaczę Maxowi, naszej opiekunce do dziecka, ostatnie zasady.- A jakbyś był glodny to w piek...

-skarbie, Max na pewno sobie poradzi, to tylko jedna gala skarbie.- Niall ciągnie mnie do drzwi

-dzwoń jakbyś czegoś potrzebował-krzycze na co Aid zbiega po schodach na dół

-mamusiu! Nie zostawiaj mnie!- Aiden zaszlochał, na co ja podbiegłam do niego i pocałowałam go w główkę

-rano się zobaczymy, dobrze?- chłopiec kiwa głową- pilnuj go Max

***

-Sophia, No daj spokój ty możesz pic, ja nie więc sie nie wygłupiaj.- śmieje się na co dziewczyna marszy brwi- nie możesz?- widzę, ze moja przyjaciółka wyglada jakby miała sie zaraz popłakać
-nienienie, skarbie nie płacz. Pogadamy?- wstajemy od stolika i idziemy w stronę drzwi.

-To drugi miesiąc.- mówi na co mi opada kopara- boje sie powiedzieć Liamowi.

-czemu?

-bo boję się, że tego nie zaakceptuje.- przytulam ją

-zaakceptuje, Liam jest spoko gościem i porządniachą. Kocha Cię- uśmiecham się do niej

-tak myślisz?

-pewnie.- ma ładny uśmiech, dzwoni mi telefon.- tak?

Niall's POV

-skarbie, co się stało?- całuje moją księżniczkę w usta, i lekko pocieram jej policzki

-A..Aiden jest w szpitalu- jąka się, na co ja wzdrygam się

-Liam zbieraj się, jedziemy do sZpitala-krzycze w stronę chłopaka

-jasne, biegne po auto.- łapie marynarkę i wychodzi z dużej sali balowej.

-jadę z wami- mówi Sophia

-lepiej będzie jak po prostu wrócisz do domu, dla takiego płodu to dużo skarbie.- sZepcze do niej Lily, ale ja nadal mogę to usłyszeć. O czym ona do cholery mówi?!
~~~~~~~~~~

Hej kochani!
Chciałabym wam z całego serca życzyć udanych Walentynek itd. Po prostu miłości :)
Po drugie to rozdział nie jest sprawdzony, pisany z telefonu. W razie błędów proszę o komentarze.
Pisze tez o późnej porze także :)

Rehab (Seguel Dope)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz