-Naprawdę już nie daje rady Joseph...- pociągnęłam nosem i popatrzyłam na swoje stopy.
-Coś wymyślimy. Nie pozwolimy na to.- powiedział i westchnął. Nie powinnam go tak przytłaczać. To moje problemy...
-Powinnam iść porozmawiać z tatą.- powiedziałam niepewnie.
-Sama dobrze wiesz, że nie chcesz wracać do domu.
Za dobrze mnie zna skubany.
-Racja...
-Chodźmy, nie będziesz zamulać i się smucić. Idziemy!- powiedział i poszedł przed siebie. Na początku się zdziwiłam, a po chwili dotrzymałam mu kroku.
-A gdzie idziemy?
-Znam pewne fajne miejsce.- mrugnął do mnie, a ja się uśmiechnęłam.
***
Doszliśmy do domku na drzewie. Na przeciwko płynął mały strumyczek, a całość podkreślał blask księżyca. Tu jest cudownie...
-Bawiłem się tu kilka lat temu z przyjaciółmi.- wspominał.- A, że my się przyjaźnimy to chciałem ci to pokazać.
-Jest pięknie.- wpatrywałam się z podziwem w krajobraz.
-Chodź musimy trochę posprzątać i będzie idealnie.- uśmiechnął się i wszedł na górę, a ja zaraz za nim.
Pozamiatałam podłogi, a chłopak przetarł wszystkie meble. Koce i poduszki wytrzepaliśmy i zapaliliśmy świeczki. Jest naprawdę wspaniale...
Romantico
-Kogo jest ten domek?- zapytałam.
-Jesteśmy za miastem na łące. Nikogo tu nie było od bardzo dawna. W dzieciństwie nazywaliśmy to miejsce jako naszą bazę, więc wydaje mi się, że nikogo. Po znalezieniu domek był w okropnym stanie, ale wspólnymi siłami go naprawiliśmy.- wyszczerzył się dumny z siebie i swoich przyjaciół.
-Oo ale super. Też bym tak chciała.
-Właśnie masz okazje. - Uśmiechnął się i oparł o poduszkę.- Możemy pokazać to miejsce twojej siostrze, jeśli chcesz. Teraz i tak nikt tu nie przychodzi.
-Naprawdę chcesz jej go pokazać?
-Czemu nie.- wzruszył ramionami.
-Czasami potrafisz być kochany.- zaśmiałam się.
-A na ogół to nie jestem?- zapytał z wyrzutem, ale po chwili się roześmiał.- Niee, przy tobie nie umiem być poważny.- udał smutnego, ale po chwili znów się uśmiechnął.- no o tym mówiłem.
-Widać poprawianie humoru sobie nawzajem to nasza specjalność.- powiedziałam i zadzwonił mi telefon. To Chloe...
-Nie odbierzesz?
-Sama nie wiem...
-Napewno się martwi. Odbierz.- uśmiechał się i podał mi telefon, który leżał na półce.
-Halo?
-Jak to nikogo nie ma w domu?
-Aha. Super.
-Tak wiem...
-Spokojnie, zaraz będę.
-Ja Ciebie też. Pa.
Rozłączyłam się i westchnęłam.
-Nie ma nikogo w domu. Musze wracać.
-Odprowadzę cię. Ale pójdziemy inną drogą.- uśmiechnął się i zszedł na dół.
CZYTASZ
Together Friends Forever | Inazuma Eleven✔️
FanficAlex Horan z powodu Juda Sharpa odchodzi z Królewskich i dołącza do początkującej drużyny Raimona. Spotyka w niej przyjaciela z dzieciństwa. Po czasie udaje im się odnowić kontakt pomimo zmian w charakterach i innych zainteresowaniach. Reszty dowiec...