#16 Fright...

533 22 17
                                    

-Naprawdę już nie daje rady Joseph...- pociągnęłam nosem i popatrzyłam na swoje stopy.

-Coś wymyślimy. Nie pozwolimy na to.- powiedział i westchnął. Nie powinnam go tak przytłaczać. To moje problemy...

-Powinnam iść porozmawiać z tatą.- powiedziałam niepewnie.

-Sama dobrze wiesz, że nie chcesz wracać do domu.

Za dobrze mnie zna skubany.

-Racja...

-Chodźmy, nie będziesz zamulać i się smucić. Idziemy!- powiedział i poszedł przed siebie. Na początku się zdziwiłam, a po chwili dotrzymałam mu kroku.

-A gdzie idziemy?

-Znam pewne fajne miejsce.- mrugnął do mnie, a ja się uśmiechnęłam.

***

Doszliśmy do domku na drzewie. Na przeciwko płynął mały strumyczek, a całość podkreślał blask księżyca. Tu jest cudownie...

-Bawiłem się tu kilka lat temu z przyjaciółmi.- wspominał.- A, że my się przyjaźnimy to chciałem ci to pokazać.

-Jest pięknie.- wpatrywałam się z podziwem w krajobraz.

-Chodź musimy trochę posprzątać i będzie idealnie.- uśmiechnął się i wszedł na górę, a ja zaraz za nim.

Pozamiatałam podłogi, a chłopak przetarł wszystkie meble. Koce i poduszki wytrzepaliśmy i zapaliliśmy świeczki. Jest naprawdę wspaniale...

Romantico

-Kogo jest ten domek?- zapytałam.

-Jesteśmy za miastem na łące. Nikogo tu nie było od bardzo dawna. W dzieciństwie nazywaliśmy to miejsce jako naszą bazę, więc wydaje mi się, że nikogo. Po znalezieniu domek był w okropnym stanie, ale wspólnymi siłami go naprawiliśmy.- wyszczerzył się dumny z siebie i swoich przyjaciół.

-Oo ale super. Też bym tak chciała.

-Właśnie masz okazje. - Uśmiechnął się i oparł o poduszkę.- Możemy pokazać to miejsce twojej siostrze, jeśli chcesz. Teraz i tak nikt tu nie przychodzi.

-Naprawdę chcesz jej go pokazać?

-Czemu nie.- wzruszył ramionami.

-Czasami potrafisz być kochany.- zaśmiałam się.

-A na ogół to nie jestem?- zapytał z wyrzutem, ale po chwili się roześmiał.- Niee, przy tobie nie umiem być poważny.- udał smutnego, ale po chwili znów się uśmiechnął.- no o tym mówiłem.

-Widać poprawianie humoru sobie nawzajem to nasza specjalność.- powiedziałam i zadzwonił mi telefon. To Chloe...

-Nie odbierzesz?

-Sama nie wiem...

-Napewno się martwi. Odbierz.- uśmiechał się i podał mi telefon, który leżał na półce.

-Halo?

-Jak to nikogo nie ma w domu?

-Aha. Super.

-Tak wiem...

-Spokojnie, zaraz będę.

-Ja Ciebie też. Pa.

Rozłączyłam się i westchnęłam.

-Nie ma nikogo w domu. Musze wracać.

-Odprowadzę cię. Ale pójdziemy inną drogą.- uśmiechnął się i zszedł na dół.

Together Friends Forever | Inazuma Eleven✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz