6

745 49 15
                                    

-Co ty kurwa robisz?! Mniejsza z tym czemu z Bilem?! - Ford krzyczał na nas, ale Bill miał jednym słowem to w dupie, przerwał na chwilę i zaczął mówić-

-Witaj szósteczko! Mam prośbę albo raczej rozkaz... lepiej wyjdź i nam nie przeszkadzaj, bo sam cię wyprowadzę!- Bill powiedział i usiadł czekając na reakcję Forda-

-Bill wyjdź z tego domu i w ogóle jakim cudem ty, żyjesz?!- Ford wyglądał jakby chciał go zabić po raz kolejny, a ja siedziałem na łóżku i nie wiedziałem co z sobą zrobić-

-Co się drzesz Ford? O kurwa...- Stan stał w drzwiach i nie wiedział co zrobić, tak samo jak ja. A Ford i Bill wyglądali tak jakby z sobą rozmawiali telepatycznie-

-Wróciłam!- krzyknęła Mable- Tęskniliście?- zapytała gapiąc się na wszystkich w pokoju- Mogę wiedzieć co mnie ominęło?- zapytała po chwili niezręcznej ciszy-

-No widzę, że jest cała szczęśliwa rodzinka...- uśmiechnął się Bill, a ja myślałem, że się zaraz spale-

-Wiedziałam! Jesteś gejem!- Mable wyglądała na zadowoloną z siebie, a ja próbowałem schować się za Billem-

-Bill nie masz prawa postawić stopy w tym domu!- Ford był cały czerwony z złości-

-Nie byłbym taki pewny na twoim miejscu, a za dokładnie 5 minut spóźnicie się na swój pociąg- Bill uśmiechną się chytrze, a ja wiedziałem co się święci- Czy to nie było dla ciebie taki ważne? Od zawsze chciałeś tam pojechać, a gdy nadarzyła się okazja ty się spóźniasz...- Bill grał mu na uczuciach, a po Fordzie było widać, że jest wkurwiony i to bardzo, bardzo- Mam dla ciebie propozycję...- Bill podszedł do Forda, co było ryzykujące- Ja pomogę waszej dwójcę dotrzeć na czas, a wy zostawicie nas w spokoju. Co ty na to?- Bill wyciągnął rękę w stronę Forda, a ona zaczęła płonąć niebieskim ogniem- No to co... Deal?- Bill się chytrze uśmiechnął, a po Fordzie było widać, że podejmuje decyzje- Decyzja jest prosta... czas ucieka- 

-Musi być jakiś haczyk, wiem o tym chcesz nas zabić!- było widać, że Bill posmutniał-

-Ja ci tu chce tu pomóc, a ty mi mówisz, że chce was zabić?!- smutek przerodziła się w złość-

-Wujku... Bill się zmienił- próbowałem załagodzić sytuację-

-A jaka jest na to pewność?! Przecież to demon!- teraz wuj grał Billowi na nerwach-

-Dobra załatwimy to inaczej. Ja teleportuję cię tak po prostu do twojego miejsca, żaden pociąg nie jest ci potrzebny! Będziesz robił co chcesz w tym twoim "raju". Teraz może się zgodzisz, a jak nie to ja nie wiem jak cię do mnie przekonać...- zrobiło mi się go żal- 

-I mam cię tu tak zostawić?- zapytał nie pewny-

-Wujku zaufaj mu proszę- wstałem i podszedłem do Billa-

-Ale Stan zostanie, żeby mieć cię na oku- Stan kiwnął głową tak jakby słyszał tylko jego imię, chyba był myślami gdzie indziej-

-No to w końcu jaka jest decyzja?- zapytał niecierpliwy-

-!-

I tutaj przerwę, ponieważ chciała bym, żeby to moja amigo podjęła

decyzję :3

Do zobaczenia

Mój demon || BilldipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz