6

85 11 1
                                    

'' Szybki transport'' 


Znowu nastała noc, wszystko wokół ucichło, wszystko z wyjątkiem Lisy, która kręciła się po swoim pokoju w tę i z powrotem, miała tyle myśli w głowie, które nie dawały jej w spokoju usnąć. '' Czyli co... byłam tu jako... zabawką?

Gdyby Megatron się znudził po prostu by mnie unicestwił?''.

Oczywiście Lisa z każdą taką myślą próbowała to sobie wyjaśnić, że tak nie jest, ale teraz, teraz nie ma już nawet na to siły, czuła się tak bardzo oszukana, tak zraniona. Usiadła na swoim łóżku patrząc na okno, przez które widać było idealnie księżyc. Co miała teraz zrobić? Uciec? Jak? Zostać i udawać, że nic się nie stało? Usłyszała cichy szmer za drzwiami, które po chwili

otworzyły się ukazując...

– Wheel jack! – No to co Lisku, spadamy stąd? – bot wysunął rękę w strony dziewczyny gdy ta popatrzyła z wątpliwościami na nią, czy na pewno tego chce, ale po chwili wskoczyła na jego rękę. – No to się trzymaj, bo to będzie szybka akcja.

Włożył ją sobie na ramię i zaczął biec w stronę korytarza, gdy natykali się na jakiegoś Cona Wheel jack po prostu strzelał do nich, aby pozbyć się ich z drogi, minęli po drodze Femme, która zaskoczona popatrzyła na bota, lecz po chwili pobiegła za nimi w stronę kolorowego wiru, od którego zaczęła boleć Lisę głowa, ostatnie co zobaczyła nim wpadli w wir był Knockout. Knockout właśnie wyszedł z nocki z laboratorium trzymając w dłoni tablet, zaskoczony był gdy usłyszał ciężkie kroki zbliżające się w jego stronę, gdy uniósł głowę zobaczył jak Autoboty znikają w wirze wraz z Lisą... zaraz...

– No to ktoś dzisiaj straci iskrę...!

* * *

Zaczęło się kręcić w głowie Lisie gdy po chwili postanowiła otworzyć oczy, gdy to tylko zrobiła zobaczyła kilka robotów patrzących na nich z zaskoczeniem, jak i zaciekawieniem.

– Eeeeee..hej? – zaczęła. – Wheeljack, co to ma znaczyć? – odezwał się biało-pomarańczowy bot.

– Znalazłem ją na statku Conów. – momentalnie optyki Autobotów rozszerzyły się patrząc na Lisę. – Przetrzymywali ją ? Ale po co im człowiek?

– Nie, ona się z nimi przyjażniła. – odpowiedział prosto Wheeljack odkładając Lisę na mostek powyżej komputerów botów. –Ale że z Conami?! To takie coś jest możliwe?!

Rozpoczęła się dyskusja pomiędzy Autobotami gdy Lisa wpatrywała się w nich nie wiedząc zbytnio co ma zrobić.

– Jestem Optimus Prime, dowodzę Autobotami, to jest Arcee, Bulkhead, nasz medyk Rachet, Smokescreen oraz Cliffjumper.

Lisa kiwnęła głową na znak że zrozumiała

– Jestem Lalisa, ale możecie mi mówić Lisa.– powiedziała. – Pewnie jest szpiegiem conów, nie potrzebnie ją brałeś Wheeljack. – odezwała się Arcee opierając swoje dłonie o biodra.

– Nie jest szpiegiem, po prostu Cony opowiedziały jej inną historię.

– Dobrze Lisa, mogłabyś nam wszystko wyjaśnić ?

Lisa wyjaśniła im wszystko to, co wpajali jej cony.

– Mówili że to wy jesteście Ci źli i zrobicie wszystko by zniszczyć ludzi i przejąć władzę nad Ziemią..

– Ja wiedziałem że Cony to kawał ścierwa ale żeby tak?! – oburzył się Bulkhead. – Jak ja ich dorwę-

– Bulkhead nie podejmujmy pochopnych wniosków, musi być powód, dla którego tak postąpili. – nasunął Optimus patrząc na zielonego bota, po chwili można było usłyszeć prychnięcie Arcee. – Nie sądzisz Optimusie że to dziwne? Po co Megatron trzymał by człowieka na statku? To oczywiste że specjalnie dał nam ją zabrać by podać naszą lokalizację.

'' Ta Arcee coś do mnie ma...''

– Ale ja nie kłamię! Nie sądziłam że oni tacy są...

–Jasne, powiedz po pro-

– Arcee dość.– wtrącił Optimus. – Nie wiemy faktycznie jaki jest powód tego że Lisa była na statku, ale wierzę że mówi prawdę.

Arcee prychnęła zamieniając swoją formę na motor by następnie wyjechać z bazy.

– Nie przejmuj się nią Lisku, jej zaufanie trudno zdobyć, z czasem się przekona do Ciebie. – dodał pocieszająco Wheeljack, ale wcale to Lisie nie pomogło. – Właśnie! Arcee to nudziara~

–Ciesz się Smokescreen że jej tu nie ma bo byś dotał porządnie w zderzak. - zaśmiał się Cliffjumper z bota.

– Wheeljack, zaprowadź Lisę do jednego z pomieszczeń by mogła odpocząć.

Bot kiwnął głową i zabrał Lisę na rękę idąc w nieznaną jej stronę, szli przez korytarze gdzie natrafili na drzwi które były wielkości normalnych drzwi .

– Może te pokój nie jest jakiś piękny ale przynajmniej się wyśpisz.

Bot posadził ją na ziemię a ta od razu poszła do pokoju, był od dość duży, było w nim kilka półek z książkami, łóżko, szafa oraz komoda, Lisa położyła się na łóżku wzdychając.

'' Kto by pomyślał że kiedykolwiek się tutaj znajdę...''

* * *

KnockOut obserwował lorda, który wyglądał jakby zaraz miał dostać jakieś furi i miałby pozbyć się każdego co stanie mu na drodze, od razu gdy Lisa została porwana przez Autobotów bot pobiegł poinformować o tym lorda,a teraz, Megatron męczy strażnika który miał pilować drzwi od pokoju Lisy.

– Dałem Ci jedno PROSTE zadanie, a ty nawet tego nie potrafisz zrobić! – odpowiedział ostro Lord wyrywając iskrę cona. – Nie obchodzi mnie to jak to zrobicie, macie znaleźć lokalizację Autobotów i ich zlikwidować!

– Lordzie Megatronie, dokonam wszelkich starań aby ją odnaleźć.– ukłonił się przed nim Starscream, który oczywiście chciał się podlizać Lordowi.

– Autoboty pożałują że zadarli z nami...


 ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ► ►► ► ► ► ► ► 

Do Gwiazd  //Transformers PrimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz