4

95 15 3
                                    

''Autoboty wpadły na niezapowiedzianą herbatkę'



Na nemezis panował spokój, nie można było usłyszeć żadnego metalowego kroku robotów, Lisa leżała na łóżku mając milion myśli na minutę w swojej głowie, zastanawiała się, jaką tajemnicę ukrywają przed nią Cony a co najważniejsze, dlaczego to jest powiązane z Autobotami, oczywiście, mogłaby zapytać największego zdrajcy na tym statku, ale znając dobrze Starscream'a to po prostu nie powiedziałby nic, bo mimo że udaje takiego chojraka to boi się Megatrona i to bardzo, czerwono włosa wstała ze swojego łóżka kierując się w stronę korytarzy Nemezis, co jak co, Ale Lisa nie raz w nocy szła w samotne spacery po korytarzach Nemezis po to by chodź raz wyciszyć się przed ponownym hałasem jaki tutaj zazwyczaj bywa za dnia, zdziwiła się jednak gdy zobaczyła samego Lorda samotnie stojącego na mostku.


—Wypatrujesz kogoś? -zapytała zwracając tym samym uwagę bota. —Nie mogłem zamknąć optyk więc wybrałem się na spacer.


— Tak samo jak ja.- Megatron podał jej rękę na którą ta oczywiście weszła po czym po chwili znalazła się na ramieniu bota. Można powiedzieć, że Lisa i Megatron to takie dwie bratnie dusze, wolą samotność, również wybuchają gniewem a przede wszystkim uwielbiają ciszę, nigdy im nie przeszkadza, gdy nikt się nie odzywa, cieszą się głuchą ciszą.


— Gdy wstanie słońce zabiorę Cię na wycieczkę. - Na te słowa Lisa bardzo się zdziwiła, w końcu nie raz próbowała wyciągnąć gdzieś Lorda, ale zawsze dostawała odmowę, a teraz sam on jej to proponuje. — Procesor czasem Ci się nie przegrzał?


— Dlaczego tak twierdzisz?- uniósł pytająco brew na nią. — Nie raz prosiłam Cię na wycieczkę to zawsze mi odmawiałeś a teraz sam mi to proponujesz, na pewno procesor już jest do wymiany.

Na słowa dziewczyny tylko przekręcił optykami, sam nie wiedział co się z nim dzieje, nigdy nie był miły do nikogo, to ona sprawiała, że miał ochotę choć trochę być miły, ale oczywiście nie chciał okazywać tego przy innych, bo bać kogoś się musieli.



* * *



Na rano Megatron przekazał informację, iż wybiera się w podróż i pod jego nie obecność Breakdown ma sprawować tutaj władzę, co oczywiście nie spotkało się z zadowoleniem niektórych..


— Dlaczego ten pusty blaszak ma sprawować władzę! Ja się do tego nadaję lepiej. - sprzeczał się Starscream. — Po prostu jesteś żmiją i nikt Ci nie ufa, duh.- odezwała się Lisa za co została spiorunowana wzrokiem przez Seekera, ale ona niezbyt się tym przejęła.


— Lisa ma rację, gdy tylko nie ma Lorda zachowujesz się jakbyś był królem wszystkiego i wszystkich, Breakdown chociaż dopilnuje wszystkiego i w razie czego Ci nakopie.- dodał KnockOut stojąc oparty o framugę drzwi.


Gdy wszystko zostało ustalone Megatron wraz z Lisą polecieli na wycieczkę, Lisa zachwyciła się widokiem który miała przed sobą, co prawda w Nemezis były okna, ale była zbyt niska by przez nie zobaczyć a teraz na żywa może zobaczyć widok z chmur.

Do Gwiazd  //Transformers PrimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz