Internet (cz.1)

10 1 0
                                    

Jak zwykle wygramoliłem się powolnie z łóżka, a kołdra na nim oczywiście powędrowała za mną.
Wstałem gwałtownie z ospanymi podrygami I pierwsze co zrobilem, to usiadłem na krześle ustawionym przy biurku. Gdy się już zdecydowałem jak usiąść, odpaliłem mój komputer stacjonarny i zacząłem czekać aż się w pełni odpali. Ukosem wyjąłem sobie ciastka z szafki wbudowanej w biurko i zacząłem podjadać. Odgłosy mojego chrapania odbijały się echem po pokoju.

Nim się obejrzałem, mój sprzęt był już gotów do użytku, A ja bez dwóch zdań zająłem się swoją codzienną robotą. Wchodziłem na Google I wpisywałem zawsze to samo, A tam była codziennie ta sama kobieta. Pisaliśmy codziennie. Od rana do wieczora.
Często pytałem czy nie jest zmęczona, ale ona zawsze odpisywala, że nie I kontynuowała rozmowę. Potrafiła pisać ze mna do 5 nad ranem, A ja specjalnie zarywałem dla niej nocki. Dzisiejsza była inna, bo postanowiłem wypocząć, ale już od razu usiadłem przed niszczącym wzrok urządzeniem, dlatego teraz nie mam wyboru. Pomyślałem, a po chwili usłyszałem wpis.
Brzmiał on jak coś w stylu:
— "Hej! Wyspany?". —
Uśmiechnąłem się, a moja internetowa towarzyszka kontynuowała I nie czekała na moją odpowiedź.
Jako, że byłem zaspany, napisałem jej "Zaraz wracam" i oddaliłem się od komputera. Skierowałem się praktycznie od razu do łazienki i załatwiłem w niej swoje potrzeby biologiczne. Gdy skończyłem, umyłem ręce i wręcz rzuciłem się do kuchni aby zrobić sobie kawę.

Dumnie skierowałem się z powrotem do pokoju, tym razem z kubkiem kawy w dłoni. Położywszy ją na stole, usiadłem wygodnie i znów żartowałem się w jaskrawy ekran. Próbowałem nadrobić te wszystkie wiadomości wzrokiem, ale było ich zdecydowaie za dużo I chat zaczął je powoli usuwać przez osiągnięty limit.
Wzdechnąłem I kliknąłem pierwszy klawisz, A potem kolejny, kolejny, aż w końcu skończyłem zdanie.
— Witam! Tak, wyspany. Czuję się jak nowonarodzony! Młody Bóg! A co u Ciebie? Jak się czujesz? Nie mów mi, że znów nie spałaś? — oburzyłem się lekko i poczekałem kilka sekund aż nieznajoma mi odpisze.
Może i pisaliśmy często, ale ja nawet nie znałem jej imienia. Pytała bardzo często nawet o narty, łyżwy, czekoladę, ale nic co byłoby związane z informacjami prywatnymi. Osobistymi. Typu wiek, wygląd, PESEL czy inne takie. Pasowało I podobało mi się to. Nie wtykała swojego uroczego noska w moje samotne I nudne życie.

Jako człowiek spokojny również nie pytałem o takie rzeczy, czasami było to uznawane za mało miłe. Nie mówiła też zbytnio O sobie, nie chciała. Początki nie były z nią takie łatwe, były cholernie trudne i ciężkie do zniesienia, ciekawość przygniatała czlowieka gorzej niż okrutny los, ale w późniejszych czasach wszystko się odmieniło na znacznie lepsze.

Spojrzałem na zegarek I dojrzałem, że jest 19:00.
— No nie! Znów dzień stracony! A miałem zrobić obiad...— burknąłem pod nosem, A mój brzuch zaczął mi wturować.
— dzisiaj mam coś specjalnego dla Ciebie. — zacząłem pisać ponownie, zapominając o problemie który mnie przed chwilą męczył. Olałem potworny głód. Brzuch wszczął protest I zmusił mnie 5 minut po tym, bym zjadł coś porządnego,  dlatego skierowałem się ponownie do kuchni.
Zapaliwszy światło, ujrzałem, że powoli zaczyna brakować mi surowców i składników, ale za kilka dni planowałem iść do sklepu, dlatego ani trochę o to nie dbałem. Ostatnio dokuczała mi sroga zima. Grzejniki były zawsze ustawione na 5, A grzały jakby były na 2. Budziłem się pod kołdrą z pierza gęsiego, cały mokry i spocony. To była najgorętsza kołdra jaką przyszło mi kiedykolwiek w życiu kupić.

Pierwsze co robiłem po przebudzeniu to oczywiście leciałem na łeb, na szyję pod komputer. Zupełnie tak, jakby miał mi uciec.
Zalogowałem się gdzie trzeba wpisując swój login, a potem hasło powtarzane codziennie i napisałem do niej.
Odpowiedź na przywitanie otrzymałem wręcz od razu, błyskawicznie...
Zupełnie tak, jakby w ogóle nie spała, cały czas spędzała przed tym monitorem. Ale nie dbałem o to zupełnie tak jak o żarcie. Im dłużej jest, tym dłużej będziemy szczęśliwi. Ale nie chodzi mi tutaj dokładnie o " Mam gdzieś to, że nie śpisz. Tutaj chodzi tylko I wyłącznie o mnie i moje potrzeby".
Bo nie jestem takim egoistycznym draniem. Często martwię się o nią bardziej niż o siebie. Zajmuje w moim życiu takie "pierwsze miejsce".

CDN

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 04, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pewien facetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz