Rozdział 15.

1K 64 9
                                    

( 3 tygodnie później )

* Harry *

Wszystko zaczęło się układać, od śmierci Emilii, modest by zatuszować sprawę dał mi wolną rękę. Zrobią wszystko bym nie odszedł z zespołu. W końcu mogę być w prawdziwym związku z Adelią..

A mój ojciec?.... Brad?

To już inna sprawa, zobowiązałem się do czegoś, o czym nikt nie może wiedzieć. Jeśli zerwałbym umowę i moje przyszłe poczynania, Ranges umrze. A ja na to nie pozwolę.

Koniec, końców.

Nie będę się tym martwił, kiedy mam właśnie jechać do szpitala po moją dziewczynę.

*

*

*

Tak szybko jak zamknąłem drzwi od apartamentu i odwróciłem się, zostałem przyciśnięty przez Adi do drzwi, z jej ręką na mojej klatce piersiowej. Podróż powrotna tutaj była torturą, ale teraz kiedy jest taka napalona, cieszę się, że nie pojechaliśmy nigdzie indziej. 

Włożyła palec w jedną ze szlufek od spodni i pociągnęła do sypialni. Kiedy już tam byliśmy popchnęła mnie prosto na łóżko. Usiadłem na skraju łóżka i patrzyłem jak ściąga z siebie koszulkę rzucając ją na podłogę zanim usiadła na moich kolanach i popchnęła mnie zmuszając do położenia się na materacu.

Ustami zaczęła muskać skórę przy moim uchu, przez co otrzymała ode mnie małe jęknięcie.

-Co chcesz żebym zrobiła, kochanie?- wymruczała do mojego ucha.

-Jesteś pewna, że chcesz znać odpowiedź na to pytanie?

-Oczywiście.

-Chcę poczuć twoje usta naokoło mnie.

Zeszła ze mnie a ja usiadłem zdezorientowany.

-Nie siedź tak, rozbieraj się.

Kurwa. Czy mogłaby być taka władcza częściej? To gorące.

Zrobiłem to co kazała i usiadłem z powrotem na brzegu łóżka. Wróciła do mnie w samej bieliźnie. Czarna koronka... musiała zapamiętać jak bardzo mi się to podobało.

-Będziesz musiał-zaczęła

-Wiem. Po prostu klęknij.

Powinna wiedzieć, że nie oczekuję tego, że będzie ekspertem i będzie wiedziała co dokładnie robić. Nie przeszkadza mi to, że mam ją uczyć wszystkiego co wiem. To nawet fajne uczucie wiedzieć, że jestem jej jedynym.

-Tak?- spytała kiedy wszystko jej wyjaśniłem.

-Tak... dokładnie tak- napiąłem się.

Mój oddech przyspieszył, kiedy narzuciła swoje tempo przyzwyczajając się. Jeśli jej nie zatrzymam, zaraz dojdę.

-Stop- zażądałem.

Wyciągnęła mnie z ust i spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem.

-Zrobiłam coś źle?

-Nie kochanie, po prostu zdejmij swoje majtki i chodź tu- poinstruowałem ją.

Ściągnęła je i weszła na łóżko obok mnie. Zawisłem nad nią tworząc ścieżkę pocałunków na jej ciele.

-Czekaj- zatrzymała mnie- Nie biorę tabletek, pamiętasz?

Pomyślałem minutę zanim cokolwiek powiedziałem.

-Powiedziałaś, że chcesz spróbować jeszcze raz, tak?

-Ale powiedziałeś, że powinniśmy zaczekać.

-Zmieniłem zdanie.

Przyciągnęła mnie do siebie łącząc nasze usta, a ja w nią wszedłem. Moje usta były przy jej co jakiś czas ją całując podczas gdy nasze biodra cały czas się spotykały. Doszedłem razem z nią i podtrzymałem się nad nią opierając ręce o materac.

-Kocham cię- powiedziała cicho kiedy łza spłynęła po jej policzku.

-Czemu płaczesz?

-Bo będziemy mieć dziecko.

O Boże, to zabrzmiało kurewsko strasznie. Dlaczego to zrobiłem?

*

*

*

- Harry? - Zapytała Adelia.

- Tak? - Odpowiedziałem spokojnie.

- Boli mnie to kiedy pomyśle, jak wyglądałoby nasze dziecko.. Ono było, istniało. Ja nie wiem... Nie wiem jak się pozbierać...

Nie chcę ciebie tracić.

-Gdyby nie moje porąbane zachowanie. Teraz bym był ojcem. Przepraszam nie powinienem....

-Każdy w życiu popełnia błędy.

- Jeśli miłość jest najgorszym w życiu, to tylko dla tego, że nikt nie ma takiej osoby jak ty

- Kocham cię i nie chcę cię już tracić.

- Ja ciebie też. - Przytuliłem Adelię by szeptać jej do ucha jak bardzo ją kocham, lecz po chwili odpłynęła..

Ja zaś, zostałem z moimi myślami sam.

Nie były to dobre myśli.

Jeśli Adelia kiedykolwiek, dowiedziałaby się w co do cholery się wpierdoliłem...

Nie wybaczyłaby mi.

*

*

*

8 komentarzy/ 18 gwiazdek Next

Last attempt. | H.S | ( Lost hope sequel )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz