— O, Changbin! Już jesteś. — do środka wpuściła mnie uśmiechnięta kobieta — Felix jest u siebie w pokoju.
— Dobrze. — odwzajemniłem uśmiech i zdjąłem z siebie kurtkę oraz buty.
— My z mężem zaraz wychodzimy. — powiedziała i po chwili do kobiety podszedł mąż. — Na stole masz informację o alergiach Felixa i numery alarmowe. — powiedziała zakładając płaszcz. — Opiekuj się nim dobrze! — złapała klamkę i wyszła.
— A, i jeszcze jedno. — zwrócił się do mnie najstarszy Lee — Pod żadnym pozorem, nie pozwalaj mu palić papierosów.
— Jasne. Do widzenia! — zamknąłem drzwi na klucz i poszedłem do kuchni. Na stole była duża kartka z informacjami i numery. Obok jeszcze były zapisane ulubione dania chłopca. Uśmiechnąłem się i podszedłem do drzwi Felka. Delikatnie je uchyliłem i ujrzałem chłopaka tańczącego układ taneczny "Twice" - I can't stop me. Zapukałem a chłopak jak oparzony pisnął i przewrócił się na tyłek podczas tańczenia refrenu.
— Człowieku, nie strasz mnie tak! — wstał, otrzepał tyłek z niewidzialnego kurzu i wyłączył muzykę.
— Nieźle tańczysz. — zaśmiałem się i przyjrzałem mu się.
— Dzięki? — odpowiedział cicho lekko zarumieniony — Co tu robisz?
— Twoi rodzice pojechali załatwić jakąś sprawę w firmie. Nie mówili ci? — uniosłem jedną brew.
— Nic nie wspominali... No nic! Zamówimy dziś znowu pizzę? — spytał z błyskiem w oczach.
— Jest dopiero jedenasta. Po za tym chcę ci dzisiaj sam coś ugotować. — uśmiechnąłem się.
— Ugh.. dobra! Ale potem obejrzymy anime! — opadł na łóżko.
— Potem dam ci parę lekcji z Koreańskiego. — usiadłem obok chłopaka — A potem..
— A potem odrobimy lekcje bla blaaa.. — przeciągnął.
— A potem obejrzymy anime. — uśmiechnąłem się a chłopak spojrzał na mnie i przyciągnął mnie do mocnego uścisku.
***
— Mniam, Binnie to jest pyszne! — krzyknął z pełnymi ustami.
— Cieszę się, że ci smakuje. — uśmiechnąłem się w jego stronę i zabrałem się za dalsze jedzenie spaghetti. Po posiłku zebrałem talerze i wstawiłem do zmywarki a Felix odpalił Netflixa na telewizorze.
— Bin chodź! — krzyknął do mnie.
— No idę. — usiadłem obok niego i spojrzałem na ekran — Felix co to jest?! — krzyknąłem na niego.
— Boku no pico, o co ci chodzi? — spojrzał na mnie niewinnie.
— To nie jest dla dzieci! — chwyciłem pilot i wyłączyłem to świństwo.
— Ja nie jestem dzieckiem! — wyrwał mi pilota.
— To dlaczego jestem twoją opiekunką? — spytałem i wyrwałem ponownie urządzenie.
— Bo mam nadopiekuńczych rodziców, oddaj mi to! — krzyknął.
— Nie! — uśmiechnąłem się.
— Nie umiesz się bawić staruchu! — wytchnął mi język.
— Ej nie jestem stary. — zmarszczyłem brwi.
— Jesteś. — uśmiechnął się.
— Weź puść coś normalnego. — oddałem mu pilota a Felix westchnął i puścił Jumanji.
CZYTASZ
✓ 𝐁𝐀𝐁𝐘𝐒𝐈𝐓𝐓𝐄𝐑 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱
FanfictionUWAGA!!!!! W TRAKCIE POPRAWEK!! rodzice Felixa zatrudniają opiekunkę 𝐒𝐓𝐀𝐑𝐓 : 28022021 𝐄𝐍𝐃 : 12032021 𝐜𝐫𝐢𝐧𝐠𝐞 12032021 - #6 w seo, #60 w uwu, #55 w lee, #74 w changlix 15032021 - #5 w seo, #30 w uwu, #42 w lee, #50 w changlix 19042021...