8. Rysunek

511 48 1
                                    

3.os. pov

Blondynek siedział z zeszytem przy stole zawzięcie coś w nim rysując. Spojrzał na siedzącego naprzeciw niego Changbina i zmarszczył brwi.

— Z czego się śmiejesz? — zapytał marszcząc przy tym słodko nosek.

— Nie odzywasz się już od pół godziny i ciągle coś mamroczesz. — odpowiedział śmiejąc się — Pokaż, co tam rysujesz? — wychylił się lekko.

— Nie! — krzyknął szybko chowając szkicownik — N-nie ważne!

— Oj no, nie wstydź się. — przewrócił oczami starszy — Na pewno jest śliczne. — uśmiechnął się czule do niego i wyrwał zeszyt. Otworzył go i powoli z bardzo dużą dokładnością oglądał każdy rysunek młodszego. Na każdym z nich widniał podpis Felka, co oznaczało, że dzieło jest skończone. Aż w końcu dotarł do tego, który Felix chciał za wszelką cenę schować. Przyjrzał mu się bardzo uważnie.

— To ja? — spytał patrząc na niedokończone dzieło. Młodszy jedynie kiwnął nieśmiało głową — Jest... wow... jest cudowny. — spojrzał na Felixa który spuścił głowę i patrząc na swoje nadgarstki wyszeptał coś w stylu "Dziękuję". Changbin wstał, oddał młodszemu szkicownik w ręce i wyszeptał do ucha.

— Masz ogromny talent Felixie. — musnął ustami jego policzek i odszedł do łazienki, a Felix właśnie analizował przebieg zdarzeń. Wziął ołówek w ręce, i zaczął dokańczać swoje dzieło. Po paru minutach popatrzył na nie, podpisał się a za nim stanął Changbin.

— Idziemy? — spytał trzymając kurtkę Felka w rękach.

— Tak. — odpowiedział młodszy, wciągnął na siebie kurtkę i buty po czym wyszli z mieszkania Lee. Felix zarumieniony, a Changbin od ucha do ucha uśmiechnięty.

--------

przepraszam za słaby rozdział, jednak chyba mnie choroba rozkłada :((

[261 słów]

✓ 𝐁𝐀𝐁𝐘𝐒𝐈𝐓𝐓𝐄𝐑 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz