7. Pobicie

525 60 4
                                    

Na samym początku chcę podziękować za 30 gwiazdek ♡ i chce przeprosić za to w jaki sposób piszę osobny punkt widzenia ponieważ ciągle pisałam w 3 os. jednak tu mi to nie pasuje.
Miłego czytania!

Changbin pov.

Siedziałem przy stole razem z Państwem Lee.

— Czyli.. Zamieszkam tu na dwa tygodnie, i dostanę większe wynagrodzenie? — zapytałem patrząc w oczy farbowanej brunetki.

— Dokładnie. Mógłbyś wracać na noc do siebie, ale boimy się zostawić Felka samego. — powiedziała z przejęciem matka.

— Ej! Ja to słyszę! — krzyknął oburzony Felix z kanapy.

— Dobrze, nie ma problemu. Kiedy wyjeżdżacie? — zapytałem.

— Jutro rano więc jakbyś mógł zabrać ze sobą Felixa podczas gdy będziesz się pakował.

— Oczywiście, pozna przy okazji mojego współlokatora. — uśmiechnąłem się.

— To świetnie, chciałbyś dziś zostać na noc? — spytał starszy Lee.

— Nie chce robić problemu..-

— Changbin, nie wygłupiaj się! Nie robisz problemu. Zostań na noc, zrobimy sobie wieczór filmowy. — poprosiła mnie kobieta.

— Dobrze, tylko na chwilę skoczę do mieszkania. — westchnąłem. Ale oni są uparci.

***

Wracałem ze swojego mieszkania z piżamą w plecaku i ręcznikiem, bo miałem już dość rzeczy od Felka. Nie, że mi nie pasują, tylko dziwnie się czuję gdy ciągle od niego pożyczam ubrania. Przymknąłem oczy i wsłuchałem się w muzykę jednak moje skupienie przerwał ból. Otworzyłem oczy i spojrzałem na tego który mnie zaatakował. Złapał mnie za bluzę i uderzył o ścianę.

— Zostaw mnie kurwa! — krzyczałem gdy kopał mnie w brzuch. — Kurwa, proszę... — kasłałem krwią. Po chwili splunął na mnie i odszedł. Resztkami sił wstałem i trzymając się za brzuch powędrowałem do budynku. Wszedłem do mieszkania i przewróciłem się.

— Bin? Bin, co ci się stało?! — krzyknął zdezorientowany Felix i podbiegł do mnie. Pomógł mi wstać i położył mnie na kanapę. Po chwili z "mojego" pokoju wyszli rodzice chłopaka. Podbiegli do mnie i również spytali co się stało.

— Nie wiem, szedłem do was i nagle ktoś na mnie napadł i zaczął bić. — mówiłem mężczyźnie a kobieta poszła po apteczkę.

***

— Jak się czujesz? — spytał Felek siadając obok mnie na łóżku.

— Już lepiej, mały. — odpowiedziałem i podniosłem się do siadu. Przyłożył rękę do mojego policzka i uśmiechnął się smutno. Wtuliłem się w jego dłoń a po chwili do pokoju weszła Jung-hyun i spojrzała na mnie.

— Przykro mi. — również usiadła — Jednak nici z naszego wieczoru filmowego. — westchnęła — Chodź Yongbok, Chanbin musi odpoczywać. — zdziwiłem się.

— Zaraz... Kto to Yongbok? — spojrzałem na matkę, a Felix spiorunował ją wzrokiem.

— To Koreańskie imię Felixa. — zaśmiała się a ja z nią po chwili.

— Czyli... Felix ma na imię Yongbok? — dalej się śmiałem dopóki nie dostałem w głowę od Felixa — Nie musi iść, nie przeszkadza mi. — uśmiechnąłem się.

— No skoro tak.. to bawcie się dobrze, tylko się zabezpieczajcie! — wybiegła śmiejąc się a Felix spalił buraka.

— Yongbok? — zaśmiałem się.

— Stul pysk. — warknął i położył się ze mną.

-----------

[509 słów]

✓ 𝐁𝐀𝐁𝐘𝐒𝐈𝐓𝐓𝐄𝐑 |•| 𝐂𝐡𝐚𝐧𝐠𝐥𝐢𝐱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz