Wstałem lekko kładąc głowę dziewczyny na poduszce i udałem się do łazienki. Szybko się umyłem i przebrałem . Poszedłem na dół zamknąć dom oraz zgasić wszędzie światła. Upewniłem się ze brama jest zamknięta i wróciłem do pokoju. Położyłem się obok Lexy a ta od razu się do mnie przytuliła. Chwile jeszcze bawiłem się jej włosami a potem sam poszedłem spać.
time skip: rano
Pov Lexy
Obudził mnie budzik Marcina. Chłopak się nie obudził wiec wstałam go wyłączyć. Zrzuciłam rękę Marcina z mojego ciała i wstałam. Wzięłam telefon i sprawdziłam godzinę. Była 6.20. Weszłam szybko na dziennik i sprawdziłam plan lekcji. Mieliśmy dzisiaj na 10 wiec mogliśmy jeszcze chwile pospać. Kiedy chciałam odlozyc telefon wyślizgnął mi się z ręki i spadł na podłogę tworząc przy tym ogromny hałas.
M: Co to było? - powiedział chłopak podnosząc się z łóżka.
L: Telefon mi wypadł. Nic się z nim nie stało na szczęście. Chodźmy jeszcze spać.
M: Lexy ale to mój telefon.
L: Wiem, mój się rozładował wiec wzięłam twoj.
Podałam chłopakowi telefon i położyłam się na łóżku. Marcin odłożył telefon i przysunął się do mnie.
L: Co ty robisz?
M: Idę spać?
Brunet rozłożył ręce tak aby mógł mnie przytulić.
L: Niech ci będzie - rzuciłam przytulając się do chłopaka.
time skip 1,5h
Obudził mnie kolejny budzik. Marcin oczywiście się nie obudził wiec musiałam sama wstać. Wyłączyłam go i rzuciłam okiem na zegarek - 8.00. Chyba pora obudzić Marcina. Stwierdziłam ze najpierw pójdę się wykapać. Przeszukałam szafę Marcina i znalazłam jakiś recznik. To niesamowite ze znamy się jeden dzień a ja już zostałam u niego na noc. Chwyciłam niebieski ręcznik i wbiegłam do łazienki, zakluczylam drzwi i weszłam w strumienie gorącej wody.
Pov Marcin
Obudził mnie hałas z łazienki. Obróciłem się na druga stronę i zobaczyłem ze Lexy już nie ma. Pewnie się kapie. Rozejrzałem się po pokoju w poszukiwaniu telefonu. Zobaczyłam mój telefon obok którego leżał telefon dziewczyny. Mówiła ze jej się wylądował wiec podłączyłem go do mojej ładowarki. Podszedłem do szafy i zacząłem wybierać ubrania.
Pov Lexy
Wykapalam się i wyszłam spod prysznica. Szybko zoorientowalam się jak duży błąd popełniłam. Nie wzięłam żadnych ciuchów ze soba. Usłyszałam ze chłopak już wstał wiec powiedziałam do niego przez drzwi:
L: Marcinnn
M: Tak kotku? - wtf kotku?
L: Żadne kotku, podasz mi moje spodnie i jakaś twoja bluzę proszę?
M: Możesz wyjść i sobie wziąć - powiedział do mnie sarkarstycznie.
L: No Marcinnn, proszę. Ja nie wyjdę bo jestem w samym ręczniku.
M: No to dawaj.
L: Marcin no nie ma opcji podaj mi te rzeczy.
Chłopak już nic nie odpowiedział. Słyszałam ze wyszedł z pokoju wiec szybko odkluczylam drzwi i wyszłam z pokoju rozglądając się czy nie ma nigdzie bruneta. Nigdzie go nie widziałam ale wiedziałam co knuje.
Pov Marcin
Schowałem się za drzwiami od łazienki. Czekałem aż zrezygnowana dziewczyna wyjdzie z łazienki. Żeby uwiarygodnić ze nie ma mnie w pokoju udałem ze z niego wychodzę.miłego wieczoru! <33
YOU ARE READING
lxm school edition ✨
Acciónksiążka opowiadająca o lexy i marcinie, nie jest to typowa opowieść o nich w domu x, ale stwierdziłam ze jakoś tak to sobie pozmieniam. mam nadzieje ze wam się spodoba 💖