18 || Wydawał mi się jeszcze bardziej przystojny niż wczoraj

297 10 4
                                    

time skip 3 godziny

Pov Lexy
Marcin wybrał film który był strasznieeee nudny i długi. Totalnie nie moje klimaty. Za to przez cały ten czas bawiłam się jego włosami. Kiedy film dobiegł końca zauważyłam ze chłopak śpi. Nie byłabym w stanie zanieść go do pokoju wiec musiałam go obudzić.

L: Marcinnn - szepnelam - musisz wstać ja cię nie zaniosę.
M: Co, co się stało? - obudził się jakby się paliło
L: Nic się nie stało, zasnales na filmie chłopie.
M: Aaa takie buty, idziemy spać?
L: Przydałoby się ale ja się pójdę jeszvze umyć
M: A ja jestem leniwy i się nie umyje
L: Osz ty smierdzielu
M: Co ty powiedziałaś

Wiedziałam jak to się skończy wiec zaczelam uciekać. Biegaliśmy po całym domu. Było bardzo wesoło. W końcu skończyliśmy u Marcina w pokoju.

M: Wiesz co chciałbym małe dubielki
L: Głupi jesteś Marcin. Chodzimy do liceum.
M: Wiem, ale to ostatnie 2 lata 😏
L: Marcin nie rób takiej miny idę się myć, jak wroce to masz się uspokoic - podeszłam do jego szafy skąd wzięłam koszulkę i ręcznik i weszłam do łazienki.
M: Ładnie to tak ubrania kraść?!
L: Bardzo!!

time skip 25 minut

Umylam się, przebralam i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam śpiącego już Marcina. Odłożyłam ręcznik na fotel i szybko weszłam pod kołdrę zaraz obok chłopaka. Przybliżyłam sie do niego.

L: Dobranoc skarbie - i dałam całusa w czoło.
M: Kocham cię spij dobrze.
L: Myslalam ze spałeś...
M: Ja wtedy w aucie tez - po czym obrócił sie na drugi bok.
L: Marcinnnn, Marcinnn - mówiłam do póki nie spytał o co chodzi
M: Co jest?
L: Przytulisz mnie czy sama sie mam przytulić?
M: Oho pani ma focha?
L: Tak - odwróciłam sie na drugi bok. Spojrzałam na Heńka który leżał na swoim legowisku.
Marcin obrócił sie i przycisnął mnie do siebie kładzac mi rękę na biodrze.

M: Dobranoc, miłych snow.
L: Dobranoc.

time skip 10 godzin

Pov Marcin
Obudziłem się koło 9 i stwierdziłem ze w sumie sie wyspalem. Obróciłem sie na drugi bok i mój dzień od razu stał sie lepszy. Ujrzałem ją, moja dziewczynę, najpiękniejsza i najcudowniejsza dziewczynę na świecie. Stwierdziłem ze czas sie jej odwdzięczyć i zrobić śniadanie. Wstałem i od razu wsiadłem w samochód. Skierowałem sie do McDonalds. Stwierdziłem ze to będzie lepsze niż coś zrobione przeze mnie chyba ze spalone tosty. Kiedy już wracałem zobaczyłem ze ktoś do mnie dzwoni. Jak tylko spojrzałem na ekran telefonu uśmiechnąłem się od ucha do ucha.

*rozmowa Lexy i Marcina*
L: Marcin gdzie ty jesteś?
M: Zaraz będę, jadę z niespodzianka
L: Awwww Marcinn. Czekam paa.
M: Będę za 10 minut papa.

Pov Lexy
Jak tylko usłyszałam ze Marcin jedzie z niespodzianka wstałam i poszłam do łazienki się przebrać. Miałam ubrania które miałam wziac do Julki wiec nie było żadnego problemu. Zostało mi jeszvze kilka minut wiec wzięłam telefon i zaczelam przeglądać instagrama. Gdy w końcu usłyszałam dźwięk o którym myslalam od telefonu do chłopaka - otwierające się drzwi - szybko zbiegłam na dol mijając się z Heńkiem. Stanął w drzwiach i wydawał mi się jeszcze bardziej przystojny niż wczoraj, co tu się odwaliło pomyślałam. Podeszłam do niego, wzięłam jedzenie po cztm odtsawilam je na stolik i zrobiłam rzecz która tak bardzo kocham. Przytuliłam się do niego tak mocno jakbym chciała go udusić.

M: A czemu zawdzięczam tego przytulasa?
L: Nie podoba ci się? - odsunęłam się od chłopaka na co ten zrobił zniesmaczona minę.
M: Mógłbym tak stać wieki, czemu odeszłaś?

Wróciliśmy do poprzedniego zajęcia. Staliśmy tak jakieś 10 minut.

M: Chodź bo jedzenie będzie zimne.
L: Yesss czekałam aż to powiesz.
M: To znaczy ze nie lubisz się ze mną przytulać? Jak już cię złapie - zaczela się dzika gonitwa po domu. Wylądowaliśmy na kanapie w salonie.

L: No i co teraz chcesz zrobić?
M: To - rzucił przybliżając twarz i całując mnie, co mi ani trochę nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Poglebilam pocałunek aż w końcu się od siebie oderwalismy.

M: Chodź zjeść.

time skip 2 godziny

Pov Marcin
Stwierdziłem ze to jest już czas aby udać się do mojej siostry. Nie moge dłużej siedziec w domu gdy ona walczy o życie. Po pomyśleniu o tym ze może jej nie być zachciało mi się płakać co najwidoczniej zobaczyła Lexy.

L: Co jest?
M: Nic, po prostu... Pojedizemy do Tosi?
L: Jasne, teraz?
M: Chyba tak by było najlepiej.
L: Za pol godziny?
M: Dobrze szefowo. Bądź gotowa na czas.

Poszedłem na górę się ogarnąć i zabrać telefon. Zobaczyłem wiadomość od mamy „przyjedź natychmiast do szpitala".

M: Kurwa!

W tej samej sekundzie przybiegła Lexy.

L: Co się stało?
M: Mama napisała 10 minut temu żebym przyjechał natychmiast do szpitala.
L: To chodź jedziemy już.

Skierowaliśmy się w stronę auta i od razu pojechaliśmy do szpitala

Pov Lexy
Marcin jechał bardzo szybko. Widać ze był zestresowany.

L: Marcin spokojnie - polozylam mu rękę na udzie żeby go uspokoic - Nie jedz tak szybko.

Marcin zwolnil i się do mnie uśmiechnął.

M: Spokojnie, ogarniam. Odpisz mojej mamie ze już jedziemy.
L: Jasne.

time skip 10 minut

Kiedy dojechaliśmy do szpitala Marcin szybko wysiadł z samochodu. Poczekał na mnie i poszliśmy razem do budynku. Stanął przed wejściem i się zawachal. Chwyciłam go za rękę żeby dodać mu otuchy.

L: No już chodź, będzie dobrze.

Weszliśmy do szpitala i podeszliśmy do pani pielęgniarki. Dowiedzieliśmy się gdize lezy Tosia. Marcin cała drogę miał łzy w oczach. Przed wejściem do sali zatrzymałam go i obrocilam w swój stronę.

L: Marcin, cokolwiek tam sie dzieje, cokolwiek tam nie zobaczymy musisz wiedzieć ze zawsze będę z tobą tak?
M: Wiem kochanie, wejdźmy już bo umre ze stresu.

Marcin mocno popchnął drzwi. Na środku pustej sali leżała ona - Tosia. Mala dziewczynka podpięta była do milionów kabli. Straszny widok. Chwyciłam Marcina mocniej za rękę.

MM: O jesteście w końcu.
M: Mamo - oparł chłopak obracając sie i przytulając do kobiety. Tym samym puścił moja rękę a ja dopiero poczułam jaka jest gorąca.
L: Dzień dobry proszę pani, co z nią?
MM: Chodzcie do barku.

Długi ten rozdział. Mam nadzieje ze wam sie podoba.

lxm school edition ✨Where stories live. Discover now