-Słyszysz to?
-Co? Nic nie słyszę
-Ktoś tu jest, czuję męskie perfumy
-Jennifer, dobrze się czujesz?
-Chujowo ale wiem co czuje i słyszę... i widzę
-Przecież tu nikogo nie ma
-To dlaczego widzę cień jakiegoś człowieka, słyszę jego oddech i czuje kurwa jego perfumy?
-Czekaj, czy oni ci coś wstrzyknęli?
-Tak
-Kurwa... Gdzie on jest
-Teraz mi wierzysz?
-Opowiem Ci co to było później. Teraz powiedz mi gdzie on jest
-Właśnie wchodzi do domu tylnymi drzwiami - powiedziałam a kobieta poszła w wyznaczonym kierunku. Sama nie wiedziałam co się dzieje. Wszystko słyszałam co najmniej dwa razy głośniej, widziałam dwa razy lepiej i wyczuwałam zapachy których nigdy wcześniej czułam. Może dalej jestem nieprzytomna a to tylko chory sen? Ale czy w śnie aż tak mocno poczułabym napięcie mięśni? Nie wydaje mi się.
Zauważyłam że blondynka o imieniu Weronika radzi sobie całkiem nieźle z włamywaczem, jednak chyba powinnam jej pomóc.
-Poradziłabym sobie - odparła gdy napastnik został dokładnie przywiązany sznurem do krzesła.
-Nie wątpię.
-Czy jak go uderzyłaś, poczułaś coś mocniej? W sensie zabolała cie bardziej dłoń czy coś w tym stylu?
-Tak jakbym miała wyostrzony zmysł dotyku? Może i z biologii geniuszem nie jestem ale umiem łączyć fakty. Pytanie tylko co będzie dalej
-Pierwszy raz spotykam się z przypadkiem wyostrzenia wszystkich zmysłów. Oczywiście biorąc pod uwagę to że stało się to niecałe dwa dni temu, to mogę stwierdzić że przynajmniej jeden twój zmysł może wróci do poprzedniego stanu. Może ale nie musi. A teraz musimy się stąd zmywać. Niebezpiecznie tu, plus twój teściu cię szuka.
-Nie mogę chociaż na minute się spotkać z Leną? Powiedzieć jej że nic mi nie jest i że wrócę jak ci pomogę?
-wiem, że bardzo tego chcesz ale uwierz mi. Tak będzie lepiej. Wrócisz za miesiąc, góra dwa no chyba że wszystko się posypie.
-Właśnie, co jak się spierdoli twój plan?
-Jak cię złapią, obiecuje że cie wyciągnę. A jeśli uciekniesz, będziesz musiała na jakiś czas zniknąć. Dostaniesz pieniądze, nową tożsamość. Nie będziesz się mogła kontaktować z nikim kto cię zna. Po 2 tygodniach wejdziesz na pokład statku który zostanie zatopiony, ale przeżyjesz. Każdy będzie myślał że poszłaś na dno oceanu razem z wrakiem statku. Dodatkowo świadek zezna że widział jak utonęłaś.
-Czy ty masz plan na każdą ewentualność? - lekko się zaśmiałam
-Mam też plan na zabicie cię jak mnie będziesz denerwować
-Uu groźnie się zrobiło - zrobiłam udawaną przerażoną minę przez co kobieta zaczęła strzelać we mnie niewidzialnymi laserami z oczu. - dobra dobra, spinasz się jak gacie w szpagacie.
-Pakuj się do auta. Jak cię usłyszę chociaż raz to przysięgam że osobiście ci zamknę morde
-Znam tylko jeden sposób na skuteczne uciszenie mnie aleeeee z tego sposobu może korzystać tylko i wyłącznie Lena. Przykro mi
-Po prostu się zamknij - westchnęła i wsiadła do samochodu. Przez całą drogę na lotnisko żadna z nas się nie odezwała, chociaż kusiło żeby skomentować jej cudowny wyraz twarzy gdy się skupiała na drodze.
-Mmm prywatny lot?
-Jak chcesz to możesz jechać autem. Dopilnuje żebyś wiózł cię taki spocony, duży Pan w ciasnym samochodziku.
-Chłop cię rzucił że taka wredna jesteś?
-Co jest z tobą nie tak? Porwali cie kilka minut po oświadczynach, wywieźli cie za granicę, wstrzyknęli jakieś gówno, będziesz dla mnie zabijać a humor ci dopisuje.
-Zawsze tak głośno mówisz?
-Mówię normalnie. Nie moja wina że masz lepszy słuch. Wysiadaj, czeka nas 5h lotu
-Gdzie lecimy?
-Na Madagaskar słońce
-Ty a poszukamy Króla Juliana?
-Tak skarbie, poszukamy futrzaka jeśli wykonasz swoje zadanie.
-Już nie mogę się doczekać - powiedziałam na co kobieta przewróciła oczami. Wsiadłyśmy na pokład luksusowego samolotu. Chwilę potem usnęłam z czego Weronika na 100% była zadowolona
Tak jak zapowiedziała, 5 godzin później wylądowaliśmy na wyspie. Kierowca zabrał nas do domku, który z zewnątrz się nie wyróżniał niczym od innych. No może tym że innych nie strzegli faceci z wojska z ak-47 w dłoniach
-Mogę o coś zapytać?
-Nie.
-No ale proszę
-Dobra mów
-Miałaś dzianych rodziców i dziesięciu sugar daddy czy masowo sprzedawałaś organy na czarnym rynku?
-Używałam mózgu, ty też byś czasem mogła.
-Potraktuje to jako komplement
-Traktuj to jak chcesz. Ja przynajmniej nie zarabiałam bijąc się i czując wzrok napalonych zboków na dupie i cyckach
-Skoro mnie obserwowałaś to wiesz dlaczego to robiłam
-Sama nie wiedziałaś dlaczego to zaczęłaś, do momentu gdy zakochałaś się w nauczycielce - dobra jest
-Masz rację
-Za godzinę zaczynasz trening. Będą cie szkolić wojskowi więc nie licz na ulgę. Twój pokój jest na końcu korytarza po prawej. W szafie masz ubrania. Obok jest łazienka. A no i musisz się posługiwać angielskim ale to chyba żaden problem.
pov Lena
-Jaka kurwa Weronika?
-Taka jedna podła baba. Obstawiam że obserwowała ją od dłuższego czasu skoro ją zwerbowała. Nie wiadomo gdzie się podziewa ale na 100% to miejsce jest obstawione przez armię. Słyszałem że ostatnio planowała coś grubego. Jednak nie wiem gdzie. Lena, nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ona wróci. Może wrócić za miesiąc, za rok albo wcale. Musisz się z tym pogodzić. Przykro mi ale ja nie mogę nic zrobić. - Z moich oczu poleciały łzy. Czy to znaczy że mogę ją stracić już na zawsze?