*2 miesiące później*
Do: Pani Lena
Odwołuje wszystkie korki na ten tydzień, przepraszam. Może kiedyś wyjaśnię.Równo rok temu moja siostra zginęła w wypadku samochodowym. Emma była dla mnie wszystkim. To ona była pierwszą osobą która się dowiedziała o mojej orientacji. To ona mnie zawsze wspierała. To ona próbowała wytłumaczyć rodzicom że homoseksualizm jest zupełnie normalny i że tego się nie wybiera. To ona mi pomogła zebrać pieniądze na nowy start. To ona mi we wszystkim pomagała. Była moją jedyną prawdziwą rodziną.
Wstałam z łóżka, ubrałam się i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do walizki. Próbowałam zjeść śniadanie ale nie mogłam wcisnąć w siebie nawet gryza kanapki. Wzięłam walizkę i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta które kupiłam za zarobione pieniądze pracując jako barmanka w pobliskim klubie. Ruszyłam w stronę mojej rodzinnej miejscowości.
Połączenie przychodzące od: Pani Lena
No tak, zapomniałam wyłączyć telefonu. No cóż, odrzuciłam połączenie i wyłączyłam telefon. Tym razem się pomartwisz dłużej kotku.
Pewnie chcecie wiedzieć czy coś się zmieniło przez te 2 miesiące między mną a Leną. No to ruszam z odpowiedzią. W zasadzie to nic. Ucze jej siostrę angielskiego. Szczerze ciężko jej to wchodzi. Natomiast Lena mnie uczy polskiego. Mi też to ciężko przychodzi ale staram się. Tylko to na ten moment nas łączy
Odsunęłam myśli od Leny i zaczęłam myśleć w którym hotelu się zatrzymam. Bo przecież do domu nie mam wstępu. Jedyne czego się obawiam to spotkania z rodzicami na cmentarzu. Dlatego będę tam siedziała nocą. Jestem już przyzwyczajona do tego że w nocy nie śpię tylko w dzień albo w ogóle nie śpię.
Lena pov
Od godziny próbuje się skontaktować z Jenn. Za pierwszym razem odrzuciła połączenie a potem już chyba wyłączyła telefon. Mam złe przeczucia. W szkole też jej nie ma. Może powinnam pójść do niej po lekcjach? To chyba zły pomysł. Zobaczymy co będzie jutro.
Jennifer pov
Jeszcze 5 minut i będę na miejscu. Wybrałam hotel w którym pracuje albo przynajmniej pracowała przyjaciółka Emmy.
Weszłam do hotelu. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło. Pamiętam jak tu przyjeżdżałam po ostrej kłótni z rodzicami.
-Jennifer? To na prawdę ty? Nie widziałam cie od prawie roku! - Tak, to była Kasia. Psiapsi mojej Emmy.
-Też się cieszę że cię widzę. Co u ciebie?
-A no po staremu. Brakuje mi Emmy jak cholera ale jakoś daje rade. W ogóle to Twoja mama się mnie ostatnio pytała czy wiem jak sobie radzisz i gdzie mieszkasz
-No chyba jej nie powiedziałaś
-Spokojnie, powiedziałam tylko że zapewne dobrze sobie radzisz bo mam taką nadzieję. No i jej trochę pojechałam że zasługują na tytuł rodziców roku itd - powiedziała i mnie przytuliła
-No to akurat prawda. A radzę sobie zajebiście bez nich. Mam mieszkanie, pracę, uczę się nawet dobrze. Ostatnio nawet zrobiłam deala z nauczycielką
-Z nauczycielką powiadasz? Opowiesz mi to za 20 minut bo wtedy kończę pracę. Pójdziemy do mnie i pogadamy na spokojnie przy piwie. Na ile przyjechałaś?
-Do niedzieli - Powiedziałam i dostałam klucz do pokoju.
-Pokój jest nowy a ty jesteś pierwsza osoba która w nim trochę pomieszka. Mam nadzieję że ci się spodoba. Czekam tu o 16.
CZYTASZ
To jest niestosowne! Chociaż...
Storie d'amorespokojnie, sensowny opis się może kiedyś pojawi