Siedziałam na łóżku wsłuchując się w rytm mojej ulubionej piosenki.Zawsze gdy chciałam oczyścić myśli, muzyka mi w tym bardzo pomagała.
Gdy byłam młodsza uczyłam się grać na pianinie, lecz przez nie przyjemne rodzinne sytuacje, oraz małe problemy biznesowe rodziców, musiałam z tego zrezygnować.
Często chciałam do tego wrócić, lecz nie wiedziałam jak się za to zabrać. Zawsze było dużo innych rzeczy do roboty, a ja nie miałam czasu na swoje własne zachcianki.
Moje wspominki o niegdyś pasji przerwał dźwięk wiadomości. Nie chętnie spojrzałam na ekran a widząc wiadomość od Louisa na mojej twarzy rozbłysł uśmiech.
Było to na pewien sposób urocze, a sama myśl ze pisze do mnie on sprawiała w moim ciele uczucie satysfakcji oraz do tej pory nie znikłego zdziwienia.
Chcąc zaspokoić wszystkie zmartwienia chłopaka, zdecydowałam że najlepszym rozwiązaniem będzie zadzwonienie do niego.
Sygnały odbijały się w moim pokoju. Ustały po chwili a ja usłyszałam rozczulający serce głos chłopaka.
— Hej Lyds.
— Hej Lou. Co tam?
— Wszystko dobrze?
— Tak, spokojnie. Nie musisz się martwić.— powiedziałam ze śmiechem.
— Mam nadzieje. A i właśnie, dzisiaj wychodzimy.— powiadomił, lecz gdy chciałam w jakikolwiek sposób zaprzeczyć, z drugiej strony usłyszałam pustkę.
Wziął się rozłączył.
Ze zrezygnowaniem pokręciłam głowa i ponownie opadłam na łóżko.
•••
W obcisłych jeansach z dziurami i za dużą szarą bluzą przeglądałam się w sporych rozmiarach lustrze.
Stwierdzając że jestem gotowa, odwróciłam się szybkim ruchem dłoni zabierając plecak z komody. Schodząc po schodach przeglądnęłam wiadomości z telefony, a widząc wiadomość od bruneta informującą o tym że jest na miejscu, momentalnie przyspieszyłam kroku.
— Hej.— przywitałam się dyszącym głosem, a chłopak widząc moje zmęczenie zaśmiał się zaczepnie.
— Hej.— odezwał się zduszonym od śmiechu głosem.
Nie oszukujmy się, wyglądałam conajmniej idiotycznie.
— A więc... czemu chciałeś się spotkać?— zapytałam starając się umiarować oddech.
— Nie wiem, tak po prostu.— wyznał, przez co ja wywróciłam oczami.
•••
Godzina była bliska północy, a ja jak gdyby nigdy nic przechodziłam z brunetem przez uliczki w centrum Londynu.
Jego twarz oświetlały kolory neonów, przez co wyglądał conajmniej uroczo. Zdając sobie sprawę że wpatruje się w niego zbyt długo, momentalnie odwróciłam wzrok.
— Więc w środę macie wywiad? — zapytałam, wracając do informacji które jakiś czas temu podał mi chłopak.
— Tak. Chciałabyś przyjść?— zapytał, a ja w dużym szoku wytrzeszczyłam oczy.— Poza tym, Millie cie długo nie widziała, a uwierz nie zniosę jej dłuższego gadania na temat tego jak bardzo chce cie poznać.— rzekł wywracając oczami na myśl o przyjaciółce.
— Pewnie, chętnie przyjdę.
— Nie masz wtedy żadnych lekcji? — zapytał
— Uczę się przez internet.— odpowiedziałam krótko puszczając mu oczko.
•••
boze błagam nie zabijcie mnie za to ze to jest takie krotkie, ale serio nie mam pojęcia co mogłabym tu dopisać.
sadze ze będzie około 5-4 rozdziałów i koniec
nie wiem czy po tym pisac kolejna książkę, bo niby mam pomysły ale wiem ze po czasie stwierdzę ze nie ma sensu i jest głupia jak taXD
nie było rozdziałów bo miałam małe problemy i uczyłam się na poprawę z histori
dostałam 5 pozdro
wole żebyście tu nie pisali co sądzicie bo ten rozdział to tragediaXD
ale zamist tego gwiazdknijcie bo lubie gwiazdki.
CZYTASZ
𝐭𝐞𝐱𝐭𝐢𝐧𝐠 𝐰𝐢𝐭𝐡 𝐦𝐲 𝐢𝐝𝐨𝐥 || 𝐥𝐨𝐮𝐢𝐬 𝐩𝐚𝐫𝐭𝐫𝐢𝐝𝐠𝐞
Fanfiction𝐝𝐫𝐞𝐦𝐬 𝐜𝐨𝐦𝐞 𝐭𝐫𝐮𝐭𝐡 ( książka była inspirowana opowiadaniem od @Ashtonofka lecz tylko kilka fragmentów jest takich samych )