18

1.2K 144 36
                                    

- Nasza śmierć była dość haniebna i żałuję, że nie zginęliśmy w lepszy sposób. Nakazano mi...- zaczął Levi, ale zamilkł trafiony nagłą rozpaczą. Dlaczego było mu smutno? Przecież miał Erena przy sobie, to była ta sama osoba, która go w sobie rozkochała. Gdyby nie odzyskał wspomnień, Jaeger pewnie ponownie wkradłby się do jego serca.

- Nie wierzysz mi, prawda?- mruknął Ackerman, widząc zmieszanie na twarzy szatyna.

- Ja... Przepraszam.

- Twój ulubiony kolor to niebieski. Ulubiony owoc to jabłko. Lubisz spać przodem do drzwi. Kochasz psy i zawsze chciałeś mieć jakiegoś dużego. Boisz się skrzywdzenia przyjaciół. Lubisz kłaść się do już nagrzanego łóżka. Nienawidzisz brokuł i układania ciuchów w szafie.

- Skąd kapitan to wie?! Armin powiedział?! Mikasa?!

- Nie drzyj się. Przecież powiedziałem ci już prawdę.

- Dobra, zapytam o coś, czego nigdy nie powiedziałem nikomu- oznajmił nagle Eren z niezwykłą stanowczością.

- No dobrze.

- Gdybym miał dzieci to jakbym je naz...

- Dziewczynka Miriam a chłopiec Ezekiel.

Szatyn otworzył szeroko oczy. Zaschło mu w gardle, a serce zaczęło łomotać poruszone niezrozumiała sytuacją. Jaeger nie mógł znaleźć kolejnej wymówiki. Nikomu nigdy nie zdradził swoich zawstydzających planów na życie... Najwidoczniej nikomu poza Levi'em...

- Znam cię na wylot- poinformował Ackerman.

- Czy... to nie jest trochę nie fer?...

- Hm?

- Ja o kapitanie prawie nic nie wiem...

- Przed chwilą dowiedziałeś się, że reinkarnacja jest prawdziwa, a ja posiadam wspomnienia z poprzedniego życia i masz pretensje, że nic o mnie nie wiesz zamiast zadawać pytania o przeszłość?

- Ja... Nadal nie mogę uwierzyć. Muszę to na spokojnie przemyśleć.

- Prawie nic się nie zmieniłeś.

- Chcesz wypełnić mną pustkę po stracie poprzedniego Erena?...- spytał lekko zawstydzony głupim pytaniem Jaeger.

- Co? Nie rozumiesz, Eren? To wciąż ty. Ta sama osoba. Nie da zastąpić się oryginału oryginałem. Chciałem tylko przyspieszyć proces naszego ponownego zejścia się.

- Czy kapitan teraz...?

- Nie, nie. Na razie nie chcę związku. Musisz to przetrawić i mnie poznać, aby nie czuć się niekomfortowo.

- Jeszcze jedno pytanie- mruknął nastolatek- Czy też mógłbym odzyskać wspomnienia? Aby... no wie kapitan... Mieć pewność...

- Nie wiem. Mogę przecież ci opowiadać. Lubisz wieczorne przejażdżki konne?- spytał Ackerman, pamiętając, że to szatyna ulubiony sposób na randkę.

- Nie. Znaczy... Nie jeździłem nigdy konno i boję się koni.

Brunet zdziwiony zamilkł. Przecież wcześniej Eren wyciągał go prawie codziennie na jazdę, tłumacząc się dowódcy jakimś treningiem. Dlaczego teraz było inaczej? Ile jeszcze rzeczy się nie zgadzało? Takie szczegóły jak imiona dzieci, ulubione jedzenie, pozycja podczas snu zostały to dlaczego niby inne rzeczy się zmieniły?

- Bo?- spytał w końcu kapitan.

- Raz byłem w stadninie na urodzinach kolegi jak byłem dzieckiem i jakaś zbyt pewna siebie dziewczyna wzięła najbardziej upartego rumaka. Zrzucił ją, gdy nagle przybiegł pies i prawie mnie stratował. Nigdy więcej nie zbliżę się do koni.

ŚnijOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz