4 ~ Dobrze będę pamiętała ~

850 30 23
                                    

*przypomnienie*

-Miło mi, ale mógłbyś też dać dojść do słowa bratu- nie wiem co jej nie pasuje on i tak się nie odzywa.

-I tak by się pewnie nie odezwał- spojrzałem na niego wzrokiem takim, aby się domyślił, że ma się nawet nie nastawiać na to, iż będzie do niej zarywał.

*koniec przypomnienia*

*Nati pov.*

Jakiś dziwny ten Maciej, wydaje się strasznie specyficzny. Pomijając jego temat, czuję że zaprzyjaźnię się z Pawłem. 

-MŁOOODA- zawołał mnie Karol ze swojego biura. Odeszłam od towarzystwa i weszłam do białego pomieszczenia, gdzie na półkach było pełno papierów. 

-Czegóż ode mnie oczekujesz? - usiadłam na krześle przy biurku.

-Mam propozycje, szukasz pracy tu w Warszawie nie?- zapytał wyciągając jakieś kartki z pomarańczowego segregatora.

-No szukam, już widziałam przyzwoitą w kawiarni- zanim tu przyjechałam, sprawdziłam oferty pracy w mojej okolicy, było ich dość sporo od opiekunki dla dzieci poprzez pracę w kiosku, opiekę nad seniorem, kelnerka, baristka a nawet striptizerka, ale nie jestem jeszcze tak zdesperowana.

-No tooo możesz na razie tutaj w SB pomagać obojętnie w czym jakieś tam wynagrodzenie ci dam- podsunął mi umowę.

-Będę pomagać, ale nie za kasę nie chce być tak zależna od ciebie, wystarczy że dołożyłeś mi do  mieszkania- odsunęłam kartkę z powrotem do niego. 

-No weź, wysoka stawka, blisko, będę mógł cię podwozić- chciał znowu ją mi podać, lecz zabrałam ręce.

-Właśnie wysoka stawka bo jestem twoją siostrą, i zależna od ciebie bo będziesz mnie podwoził. Kawiarnia też jest blisko, z stawki którą tam płacą na luzie się utrzymam- chcę trochę samodzielności, a nie wiecznie mieć wszystko na wyciągnięcie ręki.

-Dobra nie to nie ale pamiętaj, że jak coś ja cię z otwartymi ramionami przyjmę- schował ją z powrotem do segregatora, a go odłożył na półkę. 

-Dobrze będę pamiętała- uśmiechnęłam się bo z drugiej strony to urocze, że tak się o mnie martwi i chce pomóc.

-A no i ten jeszcze jedno, za mną chodź- wstał i wyszedł, a ja po nim. Weszliśmy do tak jakby głównego pomieszczenia gdzie są kanapy. Na stole stała spora ilość alkoholu oraz przekąsek. 

-Po co to?- zapytałam patrząc na Karola ze zmarszczonymi brwiami.

-Takie małe powitanie- uśmiechnął się a Janusz puścił muzykę. Nie wiem co to ale strasznie wpada w ucho a leci jakoś tak: 

Chcę mieć klipy za pięćdziesiąt koła
Jaki menadżer tyle zdobyć zdoła?
Najpierw nauka i muzyczna szkoła
Później ja, gruby typ z kucykiem, puszczam bity z kompa
A ty jesteś skąpa jak label'e, w których chciałem być. 

-Czyje to?- zapytałam Solara.

-Nuta? Kacperczuków- wiedziałam, że skądś kojarzę ten głos. Tą zwrotkę chyba śpiewał blondyn i nie powiem, wychodzi mu. 

-Dobra dzięki- wzięłam alkohol, pod postacią szklanki whisky, do ręki i zaczęłam powoli pić. 

-Słyszałem, że podoba ci się nutka- podszedł do mnie chyba Paweł. 

-Tak, bardzo podoba- uśmiechnęłam się. 

-A można prosić do tańca?- odwzajemnił mój uśmiech. Nie wiem jakim cudem Walczuk idealnie w tym momencie puścił wolniejszą nutę. 

-Pewnie- odłożyłam szklankę, złapałam podaną przez niego rękę. Ruszyliśmy na parkiet i zaczęliśmy się powoli kiwać w rytm muzyki.

*Maciej pov* 

Podszedłem do stołu z alkoholem, żeby się czegoś napić. Oczywiście że jak coś pić to alkohol i powoli. Akurat zerknąłem na parkiet i zauważyłem dziewczynę z Pawłem, a kurwa uświadamiałem go, że ma nawet nie zaczynać a ten swoje. Mam pewien pomysł co rozstrzygnie to, kto do niej będzie zarywał. Specjalnie wymyśliłem taki, w którym oczywiście ja wygram. Udałem, że ich nie widzę i z powrotem usiadłem na kanapy. Siedziałem tak popijając i patrząc na tańczących ludzi. 


Witam serdecznie w kolejnym rozdziale dla Talki, mam już w sumie pomysł większy trochę na tą książkę i mówie z góry nie bij prosze XDDD. to tak 675 słów więc nie jest źle. Myślę nad zawieszeniem 2 książek z tych mniejszych bo powoli nie daje sobie rady ale więcej na mojej tablicy. ZOSTAW GWIAZDKĘ I PAPAAA

Nie ma innej opcji || Maciej KacperczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz