*przypomnienie*
-Korzystając z okazji że wszyscy są w jednym miejscu mam wam coś do powiedzenia- do pomieszczenia wszedł Karol.
-Kolejne dziecko?-zapytał Michał.
-Tu się jebnij nie dorobie- wskazał palcem na czoło.
*koniec przypomnienia*
-Sam nie dorób jesteś- odpowiedział.
-Dobra mniejsza, wyjeżdżamy drugi raz na Kaszuby w ramach projektu. Zauważyliśmy, że spodobał się strasznie ludziom więc to powtórzymy. Dziewczyny z Soldout znalazły nam domek pod lasem w małej wsi- oznajmił dumnie.
-Dobra, ale kiedy to?- zapytał pan Arbuz, dalej z tego nie mogę.
-Za 3 dni, radze wam jechać do domu i się spakować- wszyscy w szybkim tempie zaczęli się żegnać i zbierać. Po kilkunastu minutach wszyscy wyszli, zostałam tylko ja, Karol i Magda.
-Chodź na chwilę- zawołał mnie brat, a ja podeszłam.
-No to co chcesz?- zapytałam patrząc na niego.
-Ma być wyjazd ,,bez dupek'' ale ktoś tam w miarę musi ogarniać, Magda nie może bo musi się zająć Julkiem, a dziewczyny z soldout ogarniają to całe zamieszanie z koncertami. Więc mam do ciebie prośbę. Pojedziesz z nami?- próbował się jakoś przekonująco uśmiechnąć, ale średnio mu szło.
-Nooo dobra ale pod jednym warunkiem, mogę zabrać kogoś ze sobą do towarzystwa- nie chcę siedzieć tam sama, jako jedyna przedstawicielka płci żeńskiej.
-Dobra ale kogo?- nie sądziłam, że się zgodzi.
-Michalina- co ja będę sama ogarniać? Mogę wziąć pomoc to biorę.
-Dobra to pogadaj z nią czy chce i za 3 dni ruszamy. Ja spadam już do domu się pakować, ci też radzę- debil chyba zapomniał, że przyjechałam tu z nim.
-To mnie łaskawie ze sobą zabierz, przecież przyjechałam tu z tobą- chyba nie zrozumiał, albo zapomniał, bo patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami. On jest debilem czy debilem?
-Aaaa dobra już pamiętam, chodź- zaśmiał się, a ja wywróciłam oczami i ruszyłam za nim do auta. Wsiedliśmy, ja usiadłam z tyłu bo jechała z nami Magda.
-To czekaj, czyli robicie hotel maffija v2?- zapytałam.
-No można tak powiedzieć- tak w sumie to się nie dziwię, że to powtarzają. Hotel maffija strasznie się spodobał ludziom jak i im, tylko wtedy nikt nic nie ogarniał i jedni wstawali o 18;46, a jedni o 5. W tym roku trzeba to ogarnąć bardziej, o ile sama nie będę wstawać o tej 18.
Po dłuższej chwili stania w korkach Karol zaparkował pod moim blokiem, wzięłam swoje rzeczy i pożegnałam się z nimi wysiadając. Weszłam do domu, poogarniałam trochę i zrobiłam obiad. W trakcie jedzenia posiłku zadzwoniłam do Michaliny.
-Witam, sprawę mam- odezwałam się kiedy odebrała.
-Zamieniam się w słuch-
-Jedziemy opierdalać chłopaków z SB podczas robienia hotelu maffija v2-
-Dobra, już się pakuję- powiedziała nie zastanawiając się nad tym zbyt długo.
-To czekaj, pomysł mam. Dawaj do mnie i idziemy do Złotych Tarasów na zakupy- jako iż ma być ciepło, trzeba kupić nowe rzeczy.
-Dobra maluje się, i jestem- rozłączyła się. Zjadłam, pozmywałam i zaczęłam się ogarniać do wyjścia. Dosłownie po 20 minutach już ktoś mi pukał do drzwi.
-Dzień dobry, ogarnięta?- usłyszałam gdy tylko otworzyłam drzwi.
-Owszem ogarnięta wychodzimy- wzięłam torebkę, wyszłam i zakluczyłam drzwi.
*w złotych tarasach*
-Dobra to gdzie najpierw?- zapytałam.
-Ja bym poszła najpierw po jakieś wyczesane stroje kąpielowe- rozejrzała się.
-Tylko pamiętaj, że my tam będziemy jedynymi przedstawicielkami przeciwnej płci i jak nas tak zobaczą to chuj wie co zrobią- zaśmiałam się.
-Już to widzę, idziemy nad jeziorko, a tam wszyscy się gapią- jeśli tak będzie, to normalnie nie wiem co zrobię.
-Ale z drugiej strony tak ich pownerwiać jak nas w kurwią? To nie jest głupi pomysł- zaśmiałyśmy się obie.
-No pewnie, że nie głupi, zrobimy tak. Najlepsze w tym będzie to, że będą mogli tylko zwalić- ruszyłyśmy do zary po wcześniej wymienione rzeczy.
-Dobra ja biorę chyba jednoczęściowy- powiedziałam przeglądając to co oferuje sklep.
-Ja tak samo, bo dwuczęściowy będzie za dużo pokazywał- obie po przejrzeniu różnych strojów znalazłyśmy w końcu to co chciałyśmy. Ja wzięłam czarny z wycięciami po bokach, a ona czarny z wycięciem na plecach. Obejrzałyśmy jeszcze kilka innych rzeczy, ale wyszło na to, że bierzemy tylko stroje. Ruszyłyśmy do kasy i każda zapłaciła za swój.
Cześć, dzień dobry. TAK wiem spóźniłam się o dzień ale to to tam, ważne że jest XDDD 701 słów i no tak jak mogliście zauważyć hotel maffija v2. To tyle ode mnie zostaw gwiazkę i papaaa
CZYTASZ
Nie ma innej opcji || Maciej Kacperczyk
FanficPoważna książka dla Natalki ❤ kc mocno Opowiada ona o zwykłej dziewczynie zakochanej w młodym raperze, czy im wyjdzie? Czy się uda? Czy to przetrwa? Dowiecie się w tej książce