łza

4.7K 137 20
                                    

Następnego dnia, gdy Draco się obudził, leżał na klatce piersiowej Harrego, który bawił się jego włosami. Brunet uśmiechnął się, a Draco zalał się rumieńcem.
- Dlaczego do tego doszło...? - zapytał po chwili Harry. - Dlaczego to zrobiliśmy? Tak nagle... - Dodał i popatrzył na Draco trochę zakłopotany.
- To ty się na mnie rzuciłeś. - Powiedział ze śmiechem ślizgon.
- Ty mnie zmusiłeś do tego wzrokiem! - Harry też się zaśmiał. - Ale, zawsze byliśmy dla siebie niemili. I czemu, tak nagle?
- Zaczęło się na wierzy astronomicznej. Czemu tam byłeś Harry? - zapytał badawczo Draco.
- Nie... ważne, a ty? - spytał gryfon, a Draco odwinął rękaw z raną, którą sobie zrobił.
- Miałem dość swojego życia. - odparł pospiesznie. - Dlatego zrobiłem to.
- Draco, wiem, że to nie moja sprawa i że nie powinienem pytać.
- Bo ktoś mnie odrzucił. - Odpowiedział od razu, jakby wiedział, o co Harry spyta.
- Przykro mi. - Odparł.
- W porządku. Nie zasługiwałem na niego.
- Nie...go? - zapytał zdziwiony Harry.
- Tak. - Powiedział, po czym postanowił zmienić temat.
- Co do wczoraj, to... - odpowiedział i popatrzył smutno na Draco.
- To? - zapytał ślizgon.
- Czy to coś dla ciebie znaczyło?
- A tobie?
- Tak. Ale jeśli dla ciebie nie, to w porządku. Przepraszam za to, że cię postawiłem w niekomfortowej sytuacji. To... ja pójdę na śniadanie. - odpowiedział zawiedziony Harry i zaczął zakładać ubrania, a Draco siedział i wpatrywał się w podłogę.

 - odpowiedział zawiedziony Harry i zaczął zakładać ubrania, a Draco siedział i wpatrywał się w podłogę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


******

- Harry! - usłyszał głos Rona. - Dlaczego masz na sobie zielony krawat? - zapytał zdziwiony. - Nie mów, że... Nieee... Ty i jakaś ślizgonka? Kto? Pansy? Nie... Kto? Powiedz! - rudowłosy przyjaciel zadręczał Harrego pytaniami.
- Odczep się Ron. - powiedział szorstko, wstał i szybko wyszedł z wielkiej sali. Podszedł do dormitorium ślizgonów, aby zamienić krawaty z Draco. Niestety nie znał hasła, więc stanął pod obrazem na blondyna. Niestety pierwsi pojawili się Blaise i Pansy.
- A ty tutaj co robisz Potter? - zaśmiała się Pansy.
- Z którą ślizgonką się przesłałeś? - zapytał dokuczliwie Blaise.
- Wpuścicie mnie? - spytał Harry, ale wtedy przyszedł Draco, Crabbe i Goyle.
- Harry, co ty tu robisz? - spytał Draco, ale wszyscy już patrzyli na jego czerwony krawat.
- Ty i Draco!? - krzyknęła, prawie płacząc Pansy.
- O czym ty mówisz Pansy? - zapytał głupio blondyn.
- Wasze krawaty... Nie mówcie mi, że wy... - nie dokończyła zdania Pansy i wbiegła do dormitorium. W tym czasie, zdążyło się tam już zebrać dużo osób, które śmiały się i pokazywały palcami na krawaty Draco i Harrego.
- Odczepcie się wszyscy! - Warknął Draco i wszedł z Harrym do dormitorium.

******

UWAGA!
TEN FRAGMENT TEKSTU POLECAM CZYTAĆ, SŁUCHAJĄC PIOSENKI "know that you know" BO ODDAJE ONA ŚWIETNY KLIMAT TEGO FRAGMENTU

- Harry! Czy ty zgłupiałeś!? - krzyknął Draco. - Wszyscy teraz wiedzą!
- Draco... To nie było specjalnie. Niechcący założyłem twój krawat zamiast mojego. Przepraszam. - Odparł Harry.
- Szybko się nimi zamieńmy i wyjdź oknem.
- Oknem!? Sam sobie wychodź oknem! - wykrzyknął Harry.
- Daj ten krawat. - Pospieszył Harrego, Draco. Blondyn zaczął ściągać koszulę, aby wyplątać z niej krawat.
- Draco, pomógłbyś? - spytał Harry, któremu krawat zaplątał się tak, że nie mógł go sam ściągnąć, a Draco rozpiął powoli koszulę Harremu i wyciągnął krawat. Złapali kontakt wzrokowy, tak jak wtedy, ale Harry go przerwał, patrząc w bok. Łza wypłynęła mu z oka, ale otarł ją szybko, a Draco podszedł do niego i przytulił Harrego czule. Harry nadal płakał, a jego łzy spływały na gołe plecy Dracona.
- Spokojnie... - powiedział ślizgon. - Już dobrze...
Przytulali się tak, lekko kiwając przez długą chwilę. Draco głaskał Harrego po głowie, aż do pokoju weszła Pansy. Zmarszczyła lekko brwi i wybiegła ze szklanymi oczami, zostawiając otwarte drzwi, przez które potem pozaglądali Blaise i Goyle. Malfoy i Potter, nie zobaczyli, że ślizgonka weszła i nadal się przytulali.
- Stary! - Krzyknął Goyle, a Draco popatrzył w jego stronę. Szybko podszedł do drzwi i zatrzasnął je.

******

Miłego dnia 🤍

• zakazana miłość • Drarry • 18+ •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz