Możecie uznać mnie za nienormalną. Możecie pomyśleć, że jestem głupia.
I powiem Wam, że macie rację.
Jednak nigdy nie życzę Wam utknięcia w toksycznej relacji. Nieważne czy ten ktoś jest przystojny, czy jest ideałem w Waszej głowie. Ważne jest to, że jest to chora relacja, z której nie tak łatwo się wydostać.
A ja wpadłam i nie mogę wyjść. Nie potrafię przestać. Wiem, że to jest zły pomysł, że nie powinnam tam iść, płaszczyć się przed nim i błagać o choć trochę zrozumienia i uczucia, ale moje nogi same prowadzą pod jego dormitorium.
Są cztery wyjścia.
Albo zawrócę.
Albo mnie odrzuci.
Albo pokocha.
Albo wejdę tam i powiem, że Blaise prosił mnie o przyniesienie jego ulubionych majtek.
Jeszcze nie wiem co się wydarzy i to mnie przeraża.
Czemu akurat on? Nie mogłam zakochać się w kimś innym? Bardziej, nie wiem, sympatycznym?
Dlaczego musiałam zadurzyć się w kimś, kto mnie nie szanuje?
Najśmieszniejsze jest to, że wiem jaki jest, ale i tak w to brnę.
Naprawdę jestem głupia.
Właśnie stoję pod drzwiami, a serce zaraz wyskoczy z mojej klatki piersiowej. Podniosłam moją trzęsąca się rękę, by zapukać we wrota piekieł, jednak zawahałam się.
Czy warto?
Zdecydowanie nie.
Chciałam opuścić moją dłoń, ale oczywiście musiałam wszystko zepsuć.
Niechcący stuknęłam nią w drzwi.
Miałam ochotę uderzyć głową w ścianę. Zaklnęłam pod nosem i zaczęłam stanowczo pukać, bo zapewne usłyszał, że ktoś jest pod drzwiami, więc byłoby głupio, jeśli bym wracała do pokoju i on by wyszedł sprawdzić co się dzieję.
Dlatego brnę w to dalej.
Nic nowego.
Albo po prostu moja podświadomość tego chcę.
Drzwi otworzył zaspany Dracon. Ciężko przełknęłam ślinę i spuściłam wzrok na podłogę.
Jakoś prędzej miałaś więcej odwagi idiotko.
-Coś się stało?- Chłopak zapytał ochrypniętym głosem.
-Blaise kazał mi tutaj przyjść po jego ulubione majtki. Powiedział, że ty wiesz które to są. Nie wnikam- Powiedziałam szybko zestresowanym głosem.
-Wejdź- Zmarszczył brwi i przepuścił mnie w drzwiach.
-Tylko pośpiesz się, bo już jest późno, a mi się chcę spać- Zaczęłam rozglądać się po całym pokoju, tylko po to, żeby nie patrzeć na niego. Mimo to czułam jego wzrok na sobie.
-Ponawiam pytanie: co się stało?- Zbliżył się do mnie.
-Nic, dlaczego pytasz?- Powiedziałam piskliwym głosem. Dlaczego nie potrafię dobrze grać?
-To wytłumacz mi, dlaczego usilnie odwracasz ode mnie wzrok?- Westchnął chłopak.
-Wydaje ci się- Spojrzałam w jego oczy- I dlaczego w ogóle miałabym na ciebie patrzeć?
-Nie lubię czegoś takiego- Podszedł jeszcze bliżej i delikatnie się nachylił w moją stronę.
-A ja nie lubię jak ktoś mnie upokarza- Powiedziałam podirytowana.
CZYTASZ
Just A Dream | Draco Malfoy
FanfictionSuzie Wilson - Ślizgonka z przypadku. Jej złe relacje z księciem tego domu nikogo już nie dziwią. Może jednak zdarzy się coś, co zaskoczy innych? Nawet samą bohaterkę? I co najważniejsze: Was?