/Astoria Greengrass\
Impreza trwa w najlepsze, a ja siedzę i się nudzę. Draco mnie ignoruje, a ja się tak starałam. Myślałam, że jak założę neonową sukienkę, ten będzie na mnie zwracać uwagę.
Ale cały czas spędza z Harper.
Muszę się jej pozbyć.
Zauważyłam, że ten pajac Zabini też jej nie trawi. Może mi pomoże.
Z całej świętej trójcy, Kate ubrała się najlepiej, chociaż w sumie nie ma na sobie nic szczególnego. Pansy ma żółtą koszulkę jak kurczak, a Wilson wygląda jakby wyszła wywieźć gnój.
W sumie wyglada jak wsiur.
Cały czas próbowałam jakoś podejść do Draco, ale ciągle ktoś mi w tym przeszkadzał. Najpierw dziewczyny dręczyły mnie, żebym z nimi tańczyła. Potem inni chłopacy do mnie podchodzili i chcieli się ze mną napić. A na końcu zgubiłam samego Malfoy'a, a kiedy już go odnalazłam wzrokiem, Anderson była przyczepiona do jego ramienia.
Co za małpa. Skąd ją w ogóle Draco wziął?
Nagle zauważyłam, jak mój kochany blondyn bije się z tym całym Aaronem. Nie wiedziałam co się dzieje, więc chciałam podejść, ale ta suka Wilson wzięła Smoka do pokoju, a Dott wyrzuciła cały ten plebs z naszego pokoju.
Czyli impreza zakończona, a ja nawet nie porozmawiałam z Draco.
Z opowiadań dziewczyn wynika, że ten cały Martinez dobierał się do tej kretynki i dlatego Smok zareagował. Jednak nie rozumiem dlaczego. W końcu zawsze się nienawidzili. Coś mi tu śmierdzi i to na pewno nie rzygowiny Teodora.
Do tego Wilson zabrała blondyna do pokoju i nie wiadomo co tam robią. To wszystko jest dla mnie takie podejrzane, że muszę coś zrobić, bo oni nie mają prawa ze sobą spędzać czasu.
Rozejrzałam się po Pokoju Wspólnym. Zobaczyłam samotnie pijącego ognistą z gwinta Blaise'a wśród balonów. Ten idiota może mi się przydać. Zawsze jak się upije, robi jakieś głupie rzeczy.
Już miałam iść w jego stronę, ale zobaczyłam jak podchodzi do niego Kate.
Byłam w takiej dobrej pozycji, że wszystko słyszałam, a oni mnie nie widzieli.
-Gdzie jest Suzie?- Zapytała podejrzliwie Dott.
-Tam gdzie jej miejsce- Uśmiechnął się Zabini.
-Czyli?- Kate zupełnie nie rozumiała o czym mówi chłopak.
-No jak to gdzie? U mnie w dormitorium z Malfoy'em- Zaklaskał z radością.
Ale o co chodzi? Przecież to jest moje miejsce.
-Ciekawe co robią-Zamyśliła się dziewczyna.
-Ich języki tańczą salsę- Zaśmiał się- Ale mam nadzieję, że nie na moim łóżku- Krzyknął wystraszony.
To niemożliwe! Jak ona śmie go dotykać? Cholera! To jej się muszę pozbyć!
-No mam nadzieję. Suzie zasługuje na szczęście- Westchnęła- Od tej śpiączki była taka przybita.
Ojej, jak mi przykro.
-No nie dziwię się, skoro śniło jej się, że jest z własnym wrogiem- Blaise uderzył się w czoło.
Co proszę?
-Najgorsze było to, jak się obudziła i była święcie przekonana, że to prawda- Kate wyrwała Diabłowi butelkę i napiła się alkoholu.
Szukałam złota, a znalazłam diamenty.
-A może to i lepiej? Gdyby nie to, Suzie nie pokochałaby tego zasrańca i nie mogliby się teraz migdalić?- Zaśmiał się chłopak.
![](https://img.wattpad.com/cover/79582198-288-k518338.jpg)
CZYTASZ
Just A Dream | Draco Malfoy
FanficSuzie Wilson - Ślizgonka z przypadku. Jej złe relacje z księciem tego domu nikogo już nie dziwią. Może jednak zdarzy się coś, co zaskoczy innych? Nawet samą bohaterkę? I co najważniejsze: Was?