Minęło parę dni. Pansy wreszcie stwierdziła, że odpuści sobie zdrowe odżywianie, Kate przyłożyła się do nauki, a Blaise w końcu wytrzeźwiał.
Nie wiem co się działo z Malfoy'em. Zapewne spędzał czas u Harper.
Za to ja nareszcie dotarłam do biblioteki. Siedzę właśnie przy jednym ze stolików i czytam. Cisza, spokój. Tego właśnie potrzebowałam po spędzeniu ostatnich dni z Zabinim.
Po tym jak Diabełek przepędził Martineza, stwierdził, że jest silny i męski, więc będzie moim ochroniarzem.
To łączyło się z tym, że chodził za mną wszędzie, nawet do łazienki.
Dzisiaj udało mi się znaleźć chwilę dla siebie, bo powiedziałam Kate, żeby zaniosła paczkę słodyczy do jego dormitorium.
Widać, że w hierarchii Blaise'a, jestem niżej od czekolady.
Ale nie narzekam.
Kątem oka zobaczyłam przy półce z książkami Anderson. Poczułam się bardzo niezręcznie, bo przecież całowałam się z jej chłopakiem.
Najwidoczniej o tym nie wie, bo właśnie idzie w moim kierunku. No chyba, że chce mi obić twarz.
-Cześć, mam pytanie- Uśmiechnęła się miło i usiadła na przeciwko mnie.
-Coś się stało?- Próbowałam ukryć to, że się zestresowałam, więc chciałam odwzajemnić uśmiech, ale chyba nie wyszło. Cholera.
-Widziałaś może Draco? Martwię się o niego. Nie widziałam go od rana- Westchnęła smutno.
Okej, czy ona ma jakąś obsesję na jego punkcie? Przecież to tylko kilka godzin.
-Niestety nie, po imprezie zbytnio go nie widziałam. Wiesz, nie przepadamy za sobą-Wzruszyłam ramionami. Kurwa, jakie to jest krępujące. Rozmawiam z dziewczyną na temat jej chłopaka, z którym się całowałam.
Czemu los mnie tak nienawidzi?
-Tak?-Zrobiła zdziwioną minę- Myślałam, że właśnie odwrotnie. Cały czas o tobie coś mówi.
-Co takiego?-Przełknęłam ciężko ślinę.
-Och, pewnie nie miałam ci tego mówić, ale dobra- Zachichotała- Mówił mi, że jesteś bardzo intrygująca...
-Ty chora kobieto! Chcesz, żebym na zawał zszedł? Mogłaś mówić, że gdzieś idziesz. Już byłem pewny, że muszę szukać twoich zwłok- Wrzasnął na całą bibliotekę Blaise, złapał za rękę i wyciągnął z pomieszczenia.
-Idioto, rozmawiałam z Harper- Jękłam.
-Z tym małym karakanem? Ups, nawet jej nie zauważyłem- Zachichotał chłopak.
-Gdzie idziemy?- Westchnęłam. Cały czas mnie ciągnął.
-No jak to gdzie? Do pokoju! Będziemy jeść najcudowniejsze czekoladki- Zrobił rozmarzoną minę- Swoją drogą, wiem, że są od ciebie. Może i mnie przechytrzyłaś, ale muszę ci pogratulować dobrego planu. Co nie zmienia faktu, że kiedyś się zemszczę.
-Jesteś nienormalny- Zaśmiałam się.
-Poprawka. Wyjątkowy- Wyszczerzył się chłopak.
W jego dormitorium wszędzie porozrzucane były papierki po słodyczach. Szybko wskoczyłam do łóżka, Blaise położył się obok i razem opychaliśmy się słodyczami.
-Tak właściwie, co ta lambadziara od ciebie chciała?- Zapytał Zabini.
-Harper? Pytała się, gdzie jest Draco- Wzruszyłam ramionami.
CZYTASZ
Just A Dream | Draco Malfoy
FanfictionSuzie Wilson - Ślizgonka z przypadku. Jej złe relacje z księciem tego domu nikogo już nie dziwią. Może jednak zdarzy się coś, co zaskoczy innych? Nawet samą bohaterkę? I co najważniejsze: Was?