Nareszcie weekend. Wstałam rano, ubrałam czarne legginsy i białą bluzę. Ruszyłam na śniadanie sama. Kolano już nie bolało, a Kate i Pansy spały.
Spotkałam bliźniaków. Są zabawni i wyluzowani. Nie tak jak Ron. Jak zwykle płakałam ze śmiechu. Ciągle żartowali, komentowali wszystko i wszystkich.
Przy okazji upewniłam się, że pocałunek z Malfoyem, to była jego zachcianka. Obściskiwał się z Greengrass. Aż mi niedobrze.
Usiadłam między Teodorem a Blaisem. Wzięłam bułkę. Ciągle myślałam o słowach Pomfrey. Może ona ma rację? Może nie mam sobie odpuszczać? Nie, nie ma racji. Zranię Kate, kiedy umówię się z Diabłem. Nie zrobię jej tego.
Zjadłam bułkę i wyszłam z Wielkiej Sali. Pójdę obudzić dziewczynki. Zobaczyłam Kate. Już wstała?
Chryste, ona się z kimś całuje.
Blaise? Niee on przecież je śniadanie. Czyli kto? Myślałam, że jest w nim zakochana.
A no tak miesiąc już minął.
Kto to jest? Hmm, nie widzę twarzy. Kto to... Ja pierdole to Malfoy.
M A L F O Y.
Ja mam dość. Zawsze odpuszczałam sobie każdego. Zawsze. Teraz myślałam, że zostawię Blaisa, nie będę się mieszać. A ona co? Całuje się z chłopakiem, do którego nie czuję nienawiści. Nie wiem co czuję. Ale nie będę tego mu okazywać, bo będzie traktować mnie jak Astorię.
Chciałam zawrócić, kiedy przypomniało mi się, że Pansy śpi. Muszę ją obudzić, bo mnie zabije. Przeszłam obok nich udając, że ich nie widzę. Każdy by tak zrobił. Czułam, że Malfoy wpatruje się we mnie. Miałam to gdzieś.
Wbiegłam do domitorium, Pansy jeszcze spała.
-Pansy, obudź się!- Rzuciłam się na nią.
-Czego?- Warknęła.
-Zgadnij z kim całowała się Kate- Mruknęłam.
-Blaise?
-Nie.
-To z kim?- Wstała jak poparzona.
-Nie wpadniesz na to- Uśmiechnęłam się kpiąco.
-Wealsey?- Powiedziała z odrazą.
-Nie, fuuj- Zachichotałam.
-No kto? Potter? Nie. Nott? Nie. Malfoy? Nie. Chociaż? Z Draco?- Zapytała ze smutkiem i złością.
-Bingo!
-Ja rozumiem, że Dott podoba się co chwilę inny, ale bez przesady kurwa. A co z Blaisem?- Powiedziała, zdenerwowana zachowaniem Kate.
-Nie wiem- Westchnęłam.
-Kate jest super, ale traktuje chłopaków jak zabawki. Tak jak Malfoy dziewczyny- Uśmiechnęła się.
-Dobrali się idelanie- Zaśmiałam się.
-A Diabeł wie?- Zapytała.
-Zaraz pójdę mu powiedzieć- Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi.
-Powodzenia!
Rozglądałam się po Pokoju Wspólnym, żeby ujrzeć Zabiniego. Nie było go. Jeszcze nie wrócił ze śniadania? Pójdę po niego.
Wyszłam na korytarz i mnie zamurowało. Blaise kłócił się z Malfoyem. Jeszcze nigdy nie widziałam jak się kłócą. Diabeł był jak tykająca bomba. Oczywiście, że kłócą się o Kate. Zabini zaraz chyba uderzy fretkę.
![](https://img.wattpad.com/cover/79582198-288-k518338.jpg)
CZYTASZ
Just A Dream | Draco Malfoy
FanfictionSuzie Wilson - Ślizgonka z przypadku. Jej złe relacje z księciem tego domu nikogo już nie dziwią. Może jednak zdarzy się coś, co zaskoczy innych? Nawet samą bohaterkę? I co najważniejsze: Was?