Rozdział IX Randka Sarah z Fredem i prawda dla bliźniaków

67 4 3
                                    

POV Sarah

Siedziałam na kolanach Freda w Wielkiej Sali, gdy nagle drzwi się otworzyły i widzę bliźniaki jak wchodzą z Malfoyami za ręce po czym się rozdzielają i kierują do swoich stołów oprócz Luizy oczywiście.

- Witaj Harry.- przywitałam się z bratem.

- Cześć Sarah, cześć Fred.- wita się ze mną i z moim chłopakiem.- Jak wam się spało i czy mieliście imprezę?

- Harry czemu ty musisz zadawać tak dużo pytań?

- Przepraszam.- powiedział i spuścił głowę.

Zeszłam z kolan Freda i przytuliłam brata, aby nie był smutny i opowiedziałam mu co się działo w dormitorium i jak Fred zaprosił mnie na randkę. Spojrzeliśmy później w stronę stołu ślizgonów i napotkaliśmy smutny wzrok Luizy.

- Luiza wydaje się być smutna.- szepcze Harry.

- Masz rację.- odpowiadam. Harry wstał i poszedł w tamtą stronę aby przytulić siostrę i coś jej mówił na ucho a ta odrazu zaczęła się śmiać. Miło było zobaczyć jak oni są bardzo ze sobą zżyci aż mi się łza w oku kręci.

- Misiu, co jest?- zapytał Fred.

- Nic takiego. Tylko jak patrzę na  nich to chce mi się płakać ze szczęścia.- mówię.

Zauważyłam, że Harry, Luiza, Draco i Louise wychodzą z sali, ale domyśliłam się że idą już na lekcje bo mają je razem. Odwróciłam się do Freda, a on złapał mnie za rękę i zadał mi pewne pytanie.

- Sarah pójdziesz ze mną na randkę?

- Oczywiście.- odpowiadam szczęśliwa.

- No to widzimy się wieczorem skarbie.- mówi i daje mi buziaka w policzek po czym wyszedł na lekcje. Siedziałam cała w rumieńcach dopóki jakaś znajoma nie wyrwała mnie z tego transu i nie zaciągnęła mnie na lekcje.

POV Luiza

Siedziałam obok Draco na śniadaniu, ale byłam smutna, bo jestem z dala od Harry'ego i ta rozłąka strasznie mnie boli. Nagle zobaczyła jak Harry idzie w moją stronę więc próbowałam się uśmiechnąć. Jak podszedł zaczął mówić mi o wszystkim co razem zrobiliśmy jak byliśmy jeszcze dziećmi i jak rodzice jeszcze żyli. Później Draco wziął mnie za rękę i wyprowadził z sali pod salę od Transmutacji, Louise zrobił to samo z Harrym. Nagle za nami usłyszałam głos McGonagall, która wołała mnie i Harry'ego do swojego gabinetu bo musi nam coś powiedzieć z związku ze śmiercią naszych rodziców, więc za nią poszliśmy.

- Pewnie zastanawiacie się czemu was tu zawołałam?- zapytała profesorka.

- Tak pani profesor.- odpowiedzieliśmy jednocześnie.

- Ta rozmowa ma związek ze śmiercią waszych rodziców.- mówi.

- Zamieniamy się w słuch.- mówimy razem.

Profesorka opowiedziała nam co się stało z naszymi rodzicami zaraz po tym jak odprowadzili nas na dworzec i się z nami pożegnali to dyrektor ich zamordował. A on nam powiedział, że zginęli w wypadku samochodowym. A jeszcze dowiedzieliśmy się, że Lord Voldemort jest naszym dziadkiem i ojcem naszej mamy. Zaczęliśmy płakać znając prawdę. Profesorka pozwoliła nam wrócić do dormitorium i powiedziała, że jesteśmy zwolnieni z lekcji na kilka dni oraz powiedziała, że przekaże tą wiadomość naszym chłopakom. Wróciliśmy do dormitorium we łzach i nikt nie był wstanie ich powstrzymać. Usiedliśmy na kanapie i płacząc przytulaliśmy się i w ten sposób zasnęliśmy. Po paru godzinach usłyszeliśmy małe "pop" i zjawił się skrzat z posiłkiem dla nas. Podziękowaliśmy mu, ale i tak nie byliśmy głodni. Po obiedzie do dormitorium wróciła Sarah i jak zobaczyła nas z czerwonymi od płaczu oczami od razu do nas podeszła.

- Co się stało?- zapytała z troską w głosie. Opowiedziałam jej o wszystkim co nam powiedziała nauczycielka.- Jak on mógł to zrobić to nie dorzeczne.- mówiła oburzona.

Po jakimś czasie usłyszeliśmy pukanie, Sarah poszła otworzyć a tam stali papa i tata, którzy chcieli nas jakoś pocieszyć. Zastanawiałam się skąd oni wiedzieli o tym, że jesteśmy smutni, ale odrazu nam powiedzieli, że opiekunka Gryffindoru ich powiadomiła.

POV Fred

Zaraz po śniadaniu wybrałem się na wieżę astronomiczną, aby wszystko przygotować do mojej randki z Sarah. Poprzedniego dnia zapytałem się jej czy zostanie moją dziewczyną i się zgodziła. Moi bracia mogą być zazdrośni, że mam wspaniałą dziewczynę. Zaraz po tym jak jej młodsze rodzeństwo wyszło z WS odrazu zapytałem czy pójdzie ze mną na randkę i na to wyraziła zgodę. Na dzisiejszy wieczór przygotowałem zachód słońca oglądany z wieży astronomicznej. O tym co planuję nawet nie wie mój brat bliźniak. Mimo iż jesteśmy bliźniakami to szanujemy siebie nawzajem i nie mówimy co planujemy i nam to nie przeszkadza. Wiem co się stało z państwem Potter i wiem że młodzi Potterowie mają dziadka. Przygotowania zajęły mi prawie cały dzień, gdy było już późne po południe postanowiłem pójść po Sarah, ale najpierw musiałem się przebrać w coś odpowiedniego. Zaraz po przebraniu zbierałem się, aby pójść po moją księżniczkę. Gdy byłem pod jej dormitorium to zobaczyłem, że drzwi były otwarte, więc bez pukania wszedłem do środka, a tam zobaczyłem młodych Potterów z panami Syriuszem i Remusem. Obaj mężczyźni na mnie spojrzeli a ja im opowiedziałem, że mam randkę z ich starszą córką. Wyrazili zgodę, ale powiedzieli, że jeśli skrzywdzę ich małą córeczkę to inaczej ze mną porozmawiają. Nagle drzwi od pokoju mojej dziewczyny się otworzyły i Sarah wyszła w pięknej różowej sukience oraz miała bardzo ładnie spięte włosy. Wyglądała cudownie. Pomogłem jej zejść i ruszyliśmy w stronę wieży na naszą randkę, gdy tylko doszliśmy na miejsce Sarah się zachwycała.

- Jak tu cudownie.- powiedziała

- To wszystko dla ciebie kochanie.- odpowiedziałem i odsunąłem dla niej krzesło.

Siedzieliśmy na wieży do północy. Nagle Sarah poczuła się zmęczona więc pomyślałem, żeby na noc poszła do mojego pokoju. Zgodziła się na tą propozycję, więc odrazu ruszyliśmy do Wieży Gryffindoru.

*Następnego dnia*

Wstałem wcześnie i czułem, że ktoś śpi obok mnie nagle przypomniałem sobie, że to Sarah. Wiedziałem, że jeszcze śpi, więc zacząłem bawić się jej włosami. Po 15 minutach Sarah się obudziła i poszliśmy we dwoje na śniadanie do WS.

Siostra Bliźniaczka Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz