Rozdział IV Pobudka na Grimuld Place 12

141 6 0
                                    

Obudziłam się w obcym miejscu, nie wiedząc gdzie jestem. Podniosłam się i zobaczyłam, że Harry też jest w tym pokoju. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- Harry obudź się!- mówiłam wystraszona. Mój brat pomału otworzył oczy.
- Cześć siostra. Gdzie my jesteśmy?- zapytał rozglądał się po pomieszczeniu.
- Nie wiem i się boję.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.

Siedziałam w niego wtulona i płakałam, że zostaliśmy porwani.
- Luizo nie płacz.- pociesza mnie Harry.- Też się boję ale nie płaczę.
Uśmiechnęłam się na słowa Harry'ego, jak starał się mnie pocieszyć.
- Harry?
- Z tak?
- Pójdziemy zobaczyć gdzie jesteśmy?
- Dobrze, ale masz przestać płakać.
Po słowach Harry'ego otarłam łzy i wyszliśmy z pokoju, aby się rozejrzeć. Gdy szliśmy wzdłuż korytarza usłyszeliśmy znajomy śmiech.
- Czy to śmiech Syriusza i Remusa?- zapytałam brata.
- Chyba tak. Chodźmy zobaczyć.
Zaraz po tych słowach poszliśmy w stronę tego dźwięku. Gdy otworzyliśmy drzwi ujrzeliśmy dwie znane nam postacie.
- Syriusz! Remus!- wykrzyczałam i pobiegłam się przytulić.
- Cześć maluchy.- powiedział Łapa.
- Nie jesteśmy już tacy mali.- oburmuszył się Harry.
- Wiemy o tym. Łapa się tylko z wami drażni.- powiedział Remus.
-Harry Luizo jesteście może głodni?-zapytał Syriusz.
- Ja jestem i to bardzo.- odpowiedziałam od razu, a Remus poszedł zrobić obiad.
- Syriuszu, a co my tu robimy? I jak się tu znaleźliśmy?
- Chcieliśmy z wami spędzić święta. Więc napisałęm do Dropsa i przetelportował was tu.- odpowiedział Łapa.
- Obiad!- zawołał Remus. A my przeszliśmy do jadalni.
- Mamy dla was niespodziankę!- powiedział Łapa.
- Jaką?- zapytałam równo z Harrym.
- Kto im mówi?- szeptał do Lunatyka Łapa.
- Ja im powiem.- odpowiedział.
- O co chodzi?- zapytałam wystraszona.
- Nie musisz się bać Luizo to nic strasznego.- uspokajał mnie Harry.
- Więc tak, od teraz ja i Syriusz jesteśmy waszymi prawnymi opiekunami.
Wraz z Harrym otworzyliśmy szeroko oczy ze zdziwienia.
- Ale jak to?- zapytałam zaskoczona.
- Kilka dni temu dowiedzieliśmy się o wypadku a jeszcze wcześniej wasza mama do nas napisała abyśmy się wami zajeli jak im się coś stanie. I od teraz jesteście naszymi przybranymi dziećmi.
Nie mogłam uwierzyć, że nasi chrzestni są teraz naszymi ojcami.
- Jak mamy się dobwas zwracać?- zapytał Harry.
- Do mnie możenie mówić Papa, a do Łapy Tato.
- Tak bardzo się cieszymy!- wykrzyknęliśmy jednocześnie i rzuciliśmy się im na szyję.

Lepszego prezentu na święta nie mogliśmy sobie wymarzyć. Jak tylko mieć kochanych rodziców, chociaż że to para gejów.
- Jeszcze pare osób zaraz będzie.- powiedział papa i nagle ktoś zapukał do drzwi, a tata poszedł je otworzyć. Nagle w drzwiach do salonu stała rodzina Weasley oraz Hermiona.
- Luiza! Harry!- wykrzyczała szatynka i przytuliła przyjaciół.
Ucieszyłam się na jej widok i też ją przytuliłam.

Siostra Bliźniaczka Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz