Pov. Harry
Końcówka wakacji, czyli najlpeszy okres dla Harry'ego Pottera. Dokładnie tak tymczasem większość dzieci (mugoli) nienawidzi końca lata, ponieważ trzeba iść do szkoły. Ale przecież my żyjemy w magicznym świecie gdzie młodzież po wakacjach wraca do zamku zwanego Hogwartem. I tak również było z Harrym Potterem, czarodziejem, który w tym roku idzie do 3 klasy w magicznej szkole.
Wakacje jak zawsze spędzał u znienawidzonego wujostwa Dursleyów. Dlatego chłopiec siedział już o 9:00 na peronie, którym miał odjechać express Hogwart.
Pociąg jak zwykle miał odjechać o 11:00,czarnowłosy spojrzał na zegar , który pokazywał w pół do jedenastej.- Zaraz powinni pojawiać się pierwsi uczniowie - pomyślał Harry.
Chwilę potem nagle z wnętrza ściany, zaczęli wychodzić czarodzieje. Młodsi, starsi, niżsi, wyżsi, blondyni,rudzielce...
Zaraz zaraz rudzielce? W tym samym momencie dostrzegł swojego najlepszego przyjaciela - Rona Weasley'a. On też go dostrzegł i już kierował się w jego stronę z uśmiechem na twarzy. Harry również odwzajemnił uśmiech po czym poklepał przyjaciela po plecach.- Jak dobrze cię widzieć stary - rzekł rudy.
- Ciebie też.Nawet nie wiesz jak bardzo - odpowiedział Harry.
- Chyba, jednak mogę się domyślać - zaśmiał się.
Po chwili rozmowy spotkali Hermionę,która od razu zaczęła gadać o nauce. Rany oni nawet nie zaczęli jeszcze roku szkolnego a ta wciąż o tym samym. W końcu zmieniła temat i zaczęła wypytywać Rona jak było w Egipcie.
Nie rozmawiali jednak za długo kiedy dopadła ich pani Weasley i zaczęła prawić swoje matczyne kazania. Po chwili również dołączył do niej jej mąż Artur.
Jednak ten miał inne intencje niż jego żona.- Możemy porozmawiać Harry? - zagadał do mnie.
- Jasne.- nie myślałem za długo nad odpowiedzią.- Słucham?
- Yy, ale nie tutaj. Chodź może tam - zaprowadził mnie na sam koniec stacji od wszystkich wścibskich spojrzeń.- Pewnie słyszałeś już o Syriuszu Blacku?... -zaczął.
Porozmawiałem chwilę z panem Weasley'em, chciał mnie tylko ostrzec przed seryjnym mordercą Syriuszem Blackiem, który niedawno uciekł z Azkabanu. Twierdzi że ten uciekł, aby spróbować mnie zabić, ale jakoś nie mogłem w to uwierzyć. Intuicja mówiła mi całkiem co innego. Jednak nie wyraziłem swoich przekonań na głos, podziękowałem za ostrzeżenie i wróciłem na miejsce gdzie rozmawiałem z Ronem i Hermioną.
Nie było ich już tam, tak samo jak i moich bagaży. Za to przyjechał już pociąg, nie zauważyłem ich ani pani Weasley , z którą jeszcze przed chwilą rozmawiali,nigdzie w pobliżu więc, domyśliłem się że już wsiedli do pociągu, poszedłem zatem w ich ślady.
Najgorsze było to że nie miałem pojęcia w której byli kabinie, dlatego zanim ich znalazłem minęło trochę czasu,
trochę to za mało powiedziane bo pociąg zdążył już ruszyć. Chciałem podzielić się z przyjaciółmi podejrzeniami ojca Rona co do zbiegłego mordercy -Blacka. Jednak na moje nieszczęście gdy ich znalazłem nie byli sami. Przy oknie siedział jakiś mężczyzna, był przykryty peleryną, po czubek nosa i wyglądał jakby spał. Spojrzałem w ich kierunku pytającym wzrokiem.- Myślicie że on śpi? - spytałem - Chcę wam coś powiedzieć...
Opowiedziałem im o rozmowie z panem Weasley'em. Oczywiście wiedziałem że Hermiona jak zwykle będzie panikować i mnie pouczać, ale nawet Ron wydawał się przerażony. Co nie ukrywam trochę mnie zaniepokoiło. W końcu nie chciałem już o tym gadać więc zmieniłem temat i zacząłem gadać z Ronem o quiditch'u, a Hermiona zaczęła czytać nowe podręczniki bo nie przepadała za sportem.
![](https://img.wattpad.com/cover/262198789-288-k246926.jpg)
CZYTASZ
Miłość na jedną kartę [DRARRY]
FanfictionDraco zaczyna 3 rok w Hogwarcie, jednak w pewnym momencie zauważa że jego uczucia co do pewnego czarno włosego chłopaka zmierzają w innym kierunku niż kiedykolwiek by się spodziewał. Czy Harry też coś do niego czuje, czy może tylko mu się wydaje cóż...