10. Znalezione nie kradzione

312 18 15
                                    

Pov. Draco

Nie wierzyłem że plan Potter'a coś zmieni ale myliłem się. Minęły już dwa dni od naszej rozmowy z przyjaciółmi a wszystko między nami układa się świetnie. Poza tym poznaliśmy szczegóły jak to możliwe że Pansy tak zbliżyła się z Granger.

Teraz trzymamy się razem ja, Potter, Granger, Weasley, Zabini, Parkinson i nie wieżę że to mówię ale ten Weasley wcale nie jest taki zły, Granger też.

Jednak mimo to że przyjaźniłem się z Potterem miałem nadzieję że nasza relacja przejdzie w coś więcej. Tylko nie wiedziałem jak spróbować dać mu jakiś znak.

Pov. Harry

Siedziałem w Wielkiej Sali przy stole gryfonów i właśnie nakładałem sobie na talerz tosty, które przed chwilą zrobiłem.

- Mniam - powiedział ktoś zabierając z mojego talerza jednego tosta i wkładając go do buzi - Juwielpiam tospty.

Był to Draco.

- Super, ja też - rzekłem do blondyna i wyrwałem mu kawałek mojego tosta, którego jeszcze nie zjadł.

- Ejj, to moje! Oddawaj Potter!

- Ja zrobiłem te tosty więc są moje!

- Znalezione nie kradzione - pokazał mi język po czym wziął z talerza drugiego tosta.

- Ej zabierasz mi moje śniadanie, które SAM zrobiłem! Naucz się sam robić tosty a nie wykorzystujesz innych.

- Zapominasz z kim rozmawiasz Potter? Ja , jestem Draco MALFOY - powiedział to zadzierając głowę wysoko do góry.

- No a ja jestem Harry Potter. - rzekłem od niechcenia i zacząłem robić sobie śniadanie od nowa.

- Wiem kim jesteś idioto - zaśmiał się blondyn po czym usiadł obok mnie. Do tej pory nasza paczka nie ujawniała się, spotykaliśmy się razem potajemnie. Dlatego teraz wszystkie oczy były zwrócone na nas. Ale to w sumie dobrze męczyło mnie już to ukrywanie się . - Wiesz co Potter, twoje nazwisko po polsku oznacza " garncarz " . Garncarz zalicza się do kucharza, a te tosty serio wyszły Ci nieźle. Może powinieneś zmienić szkołę na Szkołę Tostów i Garnków w Potterowie?

Prawie cała Wielka Sala wybuchnęła śmiechem, ale cóż jeśli myśleli że tak łatwo dam się pokonać to się mylili.

- Po co sprawdzałeś jak moje nazwisko brzmi po polsku? - tu przerwałem i spojrzałem na niego uważnie, blondyn w tym momencie zorientował się że powiedział za dużo. - Chciałeś sprawdzić jak twoje przyszłe nazwisko brzmi po polsku.

Draco spojrzał na mnie z mordem w oczach oraz rozbawieniem a na jego policzkach wyszedł dorodny rumieniec.

- Potter jeśli to miały być oświadczyny to słabo Ci wyszły. - spojrzał na mnie zagryzając wargę, był pewny że wygrał i tu się przeliczył.

- Jeszcze nie jesteśmy razem a ty już o oświadczynach myślisz? Nie za szybko? - zaśmiałem się i wziąłem torbę kierując się do wyjścia z Sali nie dając tym samym blondynowi czasu na kolejną odpowiedź.

Jednak wyjście nie było takie proste, ponieważ naszej wymianie zdań przysłuchiwała się prawie cała szkoła. No to super.

Pov. Draco

" JESZCZE  nie jesteśmy razem... "

Jeszcze. Niby tak nie istotne słowo a wzbudziło w mym sercu wiele nadzieji.

- Draco, halo Draco... - szturchnął mnie łokciem Zabini.

Szliśmy właśnie korytarzem na Historię Magii , którą ku mojemu szczęściu mieliśmy z gryfonami.

- Auć! No co?!

- Cały dzień chodzisz nie przytomny, od śniadania... A no tak to wtedy Potter PRAWIE Ci się oświadczył i powiedział że JESZCZE nie jesteście parą. - powiedział do mnie przyjaciel szczęrząc się.

- Cóż marzenia się spełniają...- wyszeptałem sam do siebie.

- Co? Co mówiłeś?

- A nic, nic. - powiedziałem czując jak się lekko czerwienię.

- A tak wogole dzisiaj spotykamy  się całą paczką u nas w dormitorium. - rzekł po chwili Blaise.

- A Crabbe i Goyle? - spytałem nie ukrywając przy tym zniesmaczenia na twarzy.

- Idą na jakąś mini imprezę u Notta czy coś. - stwierdził lekceważąco Zabini.

- Impreza u Notta a ja nic o tym nie wiem i mnie nie zaproszono?! - ten człowiek denerwował mnie coraz bardziej za kogo on się uważa?!

- Hmmm.. No pomyślmy a kto ostatnio był dla niego taki hamski? - powiedział bardzo przesłodzonym głosem brunet i patrząc na mnie znacząco.

- No może faktycznie, ale to w sumie dobrze. Nie mam ochoty tam iść .

- Siemka - odwróciłem się i zobaczyłem Pottera, Parkinson, Weasley'a  i Granger zmierzających w naszym kierunku.

- Siadamy razem? - spytałem Pottera, jakby nasza rozmowa w Wielkiej Sali nie miała miejsca.

Dalej na moją twarz wychodzą wypieki gdy przypomnę sobie dzisiejszą sytuację. Ale wstyd.

- No jasne. - odpowiedział mi gryfon spokojnym głosem.

*

Była gdzieś połowa lekcji Historii  Magii a mi się strasznie nudziło. Profesor jak zwykle przedstawiał fakty historyczne  znudzonym głosem i już dwa razy zasnął podczas tej lekcji a z moich obserwacji wynikało że zaraz ponownie zapadnie w drzemkę.

Nikt nie zapisywał tych bzdur wypowiadanych przez nauczyciela bo i tak mylił nazwiska, daty i wydarzenia nawet Hermiona dała sobie spokój.

Chciałem popchnąć relację moją i Potter'a do przodu. A teraz nadarzyła mi się okazja. Więc czemu by nie spróbować?

Nie wiedziałem jak zwrócić na siebie jego uwagę więc korzystając z tego że siedzimy razem postanowiłem złapać go za rękę aby spojrzał na mnie i uchwycić z nim kontakt wzrokowy.

Odłożyłem delikatnie pióro, które do tej pory trzymałem w dłoni. Oparłem lekko moją rękę na ławce, tak że znajdowała się jakieś cztery centymetry od dłoni Harr'ego. Cóż w życiu chodzi o to żeby przełamywać granice więc...

Nowy rozdział! 

Krótki tak jak poprzedni ale jest 🥰.

Tak jak mówiłam rozdziały będą krótsze ale częściej. 😊

Do następnego 😙.

Miłość na jedną kartę [DRARRY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz