Wszyscy wyszliśmy na zewnątrz.
Black zapytał
-Harry, Angelina, Anastazja, możemy porozmawiać?
Brat kiwnął głową, a Angelina po prostu do niego podeszła.
Ten spojrzał na mnie.
-Nie będę z tobą rozmawiać, Black - odpowiedziałam z jadem w głosie. Właściwie nie wiem czemu, ale nie mam ochoty zadawać się z tym człowiekiem.
Black wyglądał na smutnego, ale po chwili razem z Harrym i Angeliną odeszli kawałek, Hermiona rozmawiała z Ronem.
Pettigrew wyrwał się Lupinowi, zmienił w tego obleśnego szczura i nawiał. Ja jednak zmieniłam się w orła i poleciałam do góry, po to, aby zanurkować w trawę i dorwać tego podłego zdrajcę. Wylądowałam i zmieniłam się w człowieka. Jednak on też. Z zaskoczenia przywalił mi prosto w nos. I to mocno. Tak mocno, że aż usiadłam na trawie.
Obok mnie natychmiast pojawiło się moje rodzeństwo, natomiast Black i Lupin dorwali szczura (bo już się z powrotem zmienił) i wsadzili go do klatki (transmutowali kamień).
Zza chmur wyszedł księżyc w pełni! Doskonale wiedziałam, że nasz nauczyciel jest likantropem.
Remus Lupin zmienił się w wilkołaka. Syriusz (nawet nie zauważyłam, że użyłam jego imienia) w psa. Ja natomiast zignorowałam bolący nos i krzyki Harrego. Podeszłam do wilkołaka. Najpierw na mnie warknął, ale potem dał się pogłaskać.
Jednak wszystko popsuł... Severus Snape! Przylazł i krzyknął. To wystarczyło. Dostałam po nosie po raz drugi. Tyle, że tym razem od wilkołaka. Przed oczami pojawiły się te irytujące plamki.
*Syriusz Black*
Nagle pojawił się... Smark! Przyznam, że jako bachor wyglądał trochę lepiej niż teraz. Krzyknął na dzieciaki. Lunatykowi to wystarczyło. Zamachnął się na Anastazję. Biedna dziewczyna, ta glizda złamała jej nos i teraz jeszcze cios od wilkołaka. Zachwiała się i nieprzytomna runęła na ziemię.
Od razu ruszyłem do ataku.
Remus to mój przyjaciel, ale muszę ratować chrześnicę [w tej książce chrzestnym Harrego jest Lupin, Anastazji - Syriusz, a Angeliny - ciotka u której Anastazja była w wakacje. od aut.].
Potem było mnóstwo dementorów i ciemność.
~•~
Zadrżałem z zimna.
Podniosłem się z ziemi. Obok mnie wstał Harry.
Pobiegliśmy do wierzby. Ron nadal siedział oparty o pobliskie drzewo, Luniek gdzieś pobiegł, a Hermiona trzymała w ramionach Anastazję. Obok siedziała Angelina.
Wszyscy udaliśmy się do szkoły.
Hermiona i Harry podtrzymywali Rona, a ja niosłem Anastazję. Obok szła przygnębiona Angelina.
~•~
Kilka dni później nareszcie miałem proces w ministerstwie.
Anastazja jeszcze się nie obudziła. Ponoć ma złamany nos, połamane żebra i wygląda strasznie (Harry mi mówił, bo Dumbledore nie pozwolił mi jeszcze wejść do szkoły).
Cieszę się na proces. Wreszcie zostanę przepytany przy pomocy veritaserum i puszczą mnie wolno.
Wolny człowiek.
Jak to pięknie brzmi...
~•~
Kilka dni później...
*Anastazja Potter*
Słyszałam Harrego.
Coś mówił.
Był szczęśliwy.
Powoli, z wielkim trudem otworzyłam oczy. Od razu oślepiło mnie jasne światło.
-Dannazione! - burknęłam niezadowolona.*
-Anastazja! - wykrzyknęło zadowolone towarzystwo.
Wszyscy rzucili się mnie przytulić, lecz ja krzyknęłam z bólu.
Nie wiem dlaczego. Przecież jeszcze nikt mnie nawet nie dotknął. Ale ja czułam ból. Taki jak ostatnio, po Cruciatusie.
Dalej pamiętam tylko ból, kolorowe plamki i ciemność.
*Syriusz Black*
Zadowolony szedłem korytarzem Hogwartu w stronę skrzydła szpitalnego.
Jednak mina mi zrzedła, gdy ujrzałem przestraszone z dziesięć osób i Anastazję krzyczącą i wijącą się bólu po łóżku.
~•~
Poppy oczywiście wygoniła wszystkich, ale ja, Harry i Angelina siedzimy na ziemi pod drzwiami sali i czekamy.
Najgorsze jest, że nikt nie wie co się stało.
Harry powiedział, że Anastazja otwarła oczy powiedziała coś dziwnego i zaczęła krzyczeć.
Moim zdaniem wyglądało to jakby ktoś ją torturował.
~•~
Trzy miesiące później...
Strasznie się martwię o siostrę Harrego. Minęły już trzy miesiące, a Poppy dalej nie wie co jej jest.
Będą już święta. Dzisiaj jest piętnasty grudnia.
Stwierdziłem, że nie ma co siedzieć w domu. Za pomocą proszku fiuu przeniosłem się do Hogwartu, do gabinetu dyrektora.
Porozmawiałem z nim chwilę.
Okazało się, że odesłał uczniów wcześniej na ferie.
Potem powiedział, że Poppy zrobiła jakiś skomplikowany eliksir i właśnie podaje go Anastazji.
Popędziłem więc do skrzydła szpitalnego.
Gdy wszedłem do środka...
*dannazione - przekleństwo po włosku.Siemanko!
Przypominam, że do środy można pod moim ostatnim wpisem pisać ile razy w tygodniu chce się rozdziały (raz czy dwa) zapraszam do przeczytania pierwszej części (jeśli ktoś nie czytał)!
Pozdrawiam i życzę wam miłego wieczoru ❤️
CZYTASZ
Potęga trójki | Anastazja Potter
FanfictionByło pisane dawno, więc nie czytaj tego, bo nawet psycholog już nie pomoże. To już drugi tom serii "Potęga trójki". Nie jest wymagana znajomość pierwszej części ("Potęga trójki | Angelina Potter"), ale lepiej się z nią zapoznać (tylko na początku j...