Gdy wszedłem do środka...
...zobaczyłem Angelinę, Harrego i Anastazję. Uśmiechała się, a gdy Harry jej o czymś powiedział tak się ucieszyła, że aż rzuciła się żeby go przytulić. Po chwili jednak chyba coś ją zabolało, bo krzyknęła głośno
-Dannazione!
-Co to znaczy? - zapytał Harry
Ona natomiast tylko sie uśmiechnęła i odwróciła wzrok. Gdy mnie zobaczyła krzyknęła z uśmiechem
-Syriusz!!!
To był pierwszy raz, gdy użyła mojego imienia. Ba! To był w ogóle pierwszy raz, gdy była dla mnie miła i nie patrzyła na mnie jak na mordercę.
Potem mimo protestów Poppy zerwała się z łóżka, podbiegła do mnie i mnie przytuliła.
-Panno Potter - zirytowała się Pomfrey - proszę NATYCHMIAST wrócić do łóżka!
Anastazja uśmiechnęła się do mnie i ruszyła w stronę pielęgniarki, jednak potknęła się i gdyby nie mój świetny refleks leżałaby na podłodze.
Odprowadziłem ją do łóżka i razem z jej rodzeństwem zostałem (dosłownie) wypchnięty na korytarz.
*Anastazja Potter*
Nie wiedziałam co się stało, ale gdy Harry mi powiedział, że Syriusz naraził się na złapanie przez nauczycieli i pocałunek dementora, po to, żeby przynieść mnie do skrzydła szpitalnego, na jego widok po prostu się ucieszyłam. Stwierdziłam, że chcę, żeby między nami zapanowała zgoda.
Dodatkowo okazało się, że Black jest moim chrzestnym.
Potem, gdy pani Pomfrey wygoniła całą trójkę za drzwi przyszedł do mnie dyrektor.
Wystraszyłam się, że zrobiłam coś nie tak i chce mnie wywalić (bo w Dumstrangu z dyrektorem rozmawiało się głównie jak chciał cię wywalić ze szkoły, albo zrobiłeś coś złego), tym bardziej, że niektórych rzeczy nie pamiętałam, ale okazało się, że Dumbledore przyszedł powiedzieć, że ubytki w pamięci i ten atak bólu (jak się okazało) trzy miesiące temu to wynik zażywanej trucizny. Ktoś mnie truł regularnie co tydzień.
Potem dowiedziałam się, że dyr chce złapać tą osobę (no jakbym nie wiedziała, że taką osobę trzeba złapać).
Poinformował mnie jeszcze, że będę mogła na święta wrócić do domu (oczywiście jeśli Pomfrey się zgodzi). I nareszcie wyszedł.
~•~
-Pani Pomfrey, no proszę! Mogę jechać do domu? - zapytałam już chyba po raz setny.
-Niech ci już będzie - odpowiedziała - Ale masz na niebie uważać i brać te wszystkie eliksiry - kazała i podała mi dość sporo butelek.
-No dobrze - zgodziłam się niechętnie
Po chwili pojawił się Syriusz i moje rodzeństwo.
Święta spędzę na Grimmauld Place 12.
Czytajcie te notki na dole, bo to tylko kilka linijek tekstu, a czasami są ważne...
Witam, witam!
Mam dzisiaj dobry humor (i następny rozdział), więc może dodam go jeszcze dzisiaj albo jutro.
Piszcie czy wam się podoba, co ewentualnie zmienić i czy chcecie może jakiś maraton.
Pa pa, miłego dzionka, buziaczki! ❤️❤️❤️
CZYTASZ
Potęga trójki | Anastazja Potter
FanfictionByło pisane dawno, więc nie czytaj tego, bo nawet psycholog już nie pomoże. To już drugi tom serii "Potęga trójki". Nie jest wymagana znajomość pierwszej części ("Potęga trójki | Angelina Potter"), ale lepiej się z nią zapoznać (tylko na początku j...