Początek problemów Marinette

378 16 0
                                    

Liliana

Obudziłam się w swoim pokoju z okropnymi zawrotami głowy. Nikogo nie było, spojrzałam na zegarek. Była 14⁵⁵, za 25 minut Adrien kończy lekcje.

Domyślam się, że ojciec pewnie tu nawet nie zajrzał i chuj z nim. Jeśli on ma mnie gdzieś to ja też będę miała w niego wyjebane. Na małej szafce przy łóżku leżała jakaś kartka i suplementy do rozpuszczania w wodzie. Przeczytałam treść kartki.

Panno Agreste,

To są suplementy, które powinnaś rozpuszczać w wodzie i pić je 2 razy dziennie. Rano po śniadaniu i wieczorem przed snem. Twój prywaty lekarz 

Jade Hébert.

I teraz nasuwało się pytanie co się stało. Dlaczego się tu znalazłam i jak? Postanowiłam wstać, ale od razu poczułam ból w okolicach podbrzusza i zakręciło mi się w głowie, więc od razu opadłam na łóżko.

Marinette

- Co to za sprawa, Mari?- Blondyn wbijał we mnie wzrok i wiedziałam już, że nie ma odwrotu i muszę mu powiedzieć.

- J- ja..- No nie, muszę być pewna!- Kocham Cię, Adrien!

Młody Agreste miał zdziwiony wyraz twarzy pomieszany jakby ze... smutkiem i troską?

- Wybacz Marinette- zaczął- ale nie odwzajemniam Twoich uczuć. Kocham kogoś innego.

- Jasne, rozumiem- powiedziałam obojętnie, ale tak naprawdę chciałam się rozpłakać- Szczęściara z niej albo niego, bo nie znam płci tej osoby.

- Ale na pewno nie jesteś zła?- jego smutny wzrok aż mnie bolał- Ale nadal będziemy przyjaciółmi, prawda?

- Nie. Nie jestem zła- odparłam- Nadal się przyjaźnimy. Wybacz, ale muszę już iść. Obiecałam rodzicom pomóc w piekarni, a zaraz lekcja by się skończyła.

Wtedy wstałam z ławki i ruszyłam w kierunku swojego domu. Gdy zniknęłam z pola widzenia chłopaka pobiegłam najszybciej jak umiałam. Weszłam do piekarni i od razu pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i schowałam twarz w poduszce. Z moich oczu wyleciały łzy, a z ust wydobył się odgłos rozpaczy.

- Marinette, spokojnie..- usłyszałam głos Tikki.

- Jak mam być spokojna, Tikki?- załamałam się- Adrien mnie nie kocha. Sama słyszałaś, jak powiedział, że nie odwzajemnia moich uczuć. Jak ja mu spojrzę w oczy po tym wszystkim? Na wakacjach może mi się jakoś uda, ale w roku szkolnym?

- Ale w tym stanie może Cię dopaść akuma- powiedziała Tikki- A poza tym jest wielu innych chłopaków, którym się podobasz.

- Masz rację- powiedziałam ocierając łzy i podnosząc się do pozycji siedzącej- Ale oni nie podobają się mi.

Nagle dostrzegłam akumę zbliżającą się do mnie.

- Marinette, uważaj!- wykrzyknęła swoim piskliwym głosem Tikki- Nie pozwól zapanować nad sobą złym emocjom.

Opanowałam się, a wtedy akuma odleciała ode mnie i stała się białym motylem. Zdziwiło mnie to trochę. Nagle weszła do mojego pokoju Alya. Tikki się schowała, a ja dostrzegłam, że na ekranie mojego telefonu widnieje 20 nieodebranych połączeń od Alyi.

- Dziewczyno!- wykrzyknęła Mulatka- Dlaczego nie odbierasz telefonu? Martwiłam się. Czy ty płakałaś?

- Nie- skłamałam- Wydaje Ci się.

- Marinette- powiedziała poważnie- Co się stało? Jesteśmy przyjaciółkami, powiedz mi. Nie okłamuj mnie.

Wtedy wybuchnęłam płaczem i powiedziałam co się wydarzyło.

Miraculum: Biedronka, Gepardzica i Czarny Kot [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz