Dzisiaj jest dzień pikniku. O 18⁰⁰ powinnam już być w parku, a jest 16⁴⁸. Wcześniej umyłam się, wysuszyłam włosy, pomalowałam i ubrałam to:
O 17³⁰ wyszłam z domu i ruszyłam w stronę parku, gdzie zastałam już część klasy.
- Hi wszystkim!- wykrzyknęłam, a wszyscy zebrani mi odpowiedzieli.
Zaczęli też zadawać mi pytania odnośnie tego, co wydarzyło się, gdy ostatnio mnie widzieli.
- Hej Lilia- podeszła do mnie Marinette.
- Hi Mari- przywitałam się z przyjaciółką- Gdzie Alya?- Pisała, że zaraz przyjdzie- spojrzała na telefon- Powinna zaraz być.
- Zapytam Nino- powiedziałam i ruszyłam w kierunku bruneta- Hej Nino, wiesz gdzie jest Alya?
- Siema Lilia- zaczął chłopak- Musiała coś pomóc załatwić swoim starym. Zaraz powinna być.
Podziwiałam związek Nina i Alyi. Słyszałam kiedyś, że Nino był we mnie zakochany. Podobnie jak połowa chłopaków ze szkoły. Później jako Gepardzica zamknęłam ich w klatce w zoo i tak zostali parą.
- Hejka Liliana- usłyszałam ten irytujący głos znienawidzonej brunetki (czyt. Lila Rossi)- Jak się czujesz?
- Wybitnie- odparłam sarkastycznie, ignorując powitanie. Nienawidziłam jej, bo przymilała się do Adriena i była kłamczuchą. Nagle zobaczyłam jak Lila kręci się nieprzypadkowo koło mojego brata. Nie byłam zazdrosna, raczej wkurwiona, bo nie chciałam, żeby wpadł w sidła tej bestii. Odeszłam na ławkę w oczekiwaniu na Alyę. Ze mną poszła Mari.
- Liliana, Marinette- znowu ona- Wyczuwam, że mnie nie lubicie.. Nie mówcie, że to przez Adriena.
Nie odezwałam się ani słowem, ale odkręciłam głowę na bok.
- A jednak!- udawała smutek- Posłuchajcie, nie warto walczyć ze sobą o chłopaka. Możemy się zaprzyjaźnić.
- Adrien to mój brat- odparłam obojętnie- Nie jestem, bo nawet nie powinnam być nim zainteresowana w taki sposób. I zaprzyjaźnimy się dopiero wtedy, gdy przestaniesz tak kłamać.
- Właśnie- poparła mnie Marinette- Adrien nie jest głupi i kiedyś przejrzy na oczy. Zobaczy, że jesteś zwykłą kłamczuchą.
- Ja mówię ludziom to, co chcą usłyszeć- wyraz jej twarzy był bardzo pewny siebie i przebiegły- Wszyscy są zachwyceni, gdy słyszą to, co chcą.
- Ale to się nazywa kłamstwo!- wykrzyknęłam- Nie myśl, że to się Ci uda.
- Nie próbujcie mi wchodzić w drogę- przybliżyła się niebezpiecznie blisko- Bo inaczej pożałujecie. Albo będziecie ze mną albo przeciwko mnie. Naturalnie radzę Wam być ze mną, jeśli nie chcecie spieprzyć sobie życia.
- Zapamiętaj sobie- teraz to ja zaczęłam się zbliżać do niej- Z Lilianą Agreste się nie zadziera, Rossi.
Uśmiechnęła się tylko złośliwie i ruszyła w swoją stronę. Byłam wkurwiona. Podobnie Mari.
- Co ona sobie wyobraża?!- byłam wkurzona- Nie ujdzie jej to płazem.
Wtedy pojawiły się 2 akumy. Jedna poleciała do mnie, a druga do Mari. Starałam się uspokoić, żeby mnie nie dopadła, ale krew w żyłach jeszcze zbyt mocno buzowała.
Liliano Agreste. Już chyba nie muszę Ci się przedstawiać. A więc Lila Rossi gra na Twoich nerwach? Dam Ci moc dzięki której będziesz mogła ją ukarać. Wzamian proszę o 3 Miracula.
- NIGDY!
Wtedy całą swoją siłą wypędziłam z siebie akumę. Marinette jeszcze ze swoją walczyła. Podbiegłam do niej i zaczęłam telepać jej ramiona. Miała spuszczoną głowę, ale gdy zaczęłam mówić podniosła je, a w oczach miała łzy.
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka, Gepardzica i Czarny Kot [ZAKOŃCZONE]
FanfictionCo by było gdyby Adrien Agreste miał siostrę bliźniaczkę? Co by było gdyby ona również otrzymała od Mistrza Fu Miraculum? I gdyby namieszał jej w głowie pewien chłopak?