Kakashi
Wracanie późną nocą jest niezwykle niebezpieczne. Wpajano nam tą zasadę od dziecka, by chronić nas przed tym co kryje się w ciemnościach. Cisza, przerywana chwilami szumem liści, pozwalała ukoić ból, którego można było doświadczyć za dnia. Czasami jednak kazała nam nasłuchiwać niebezpieczeństw, była dla innych przestrogą.
- 'Cisza świadkiem zła tego świata'
Piasek pod butami trzeszczał, a echo kroków roznosiło się pomiędzy budynkami. Przez twój umysł przebiegła myśl, po której przebiegły Cię ciarki:
- 'Nie jestem tu sama'
Wolna dłoń zacisnęła się na broni, ciało było gotowe się bronić. Umysł walczył ze sobą, podsuwając nowsze pomysły: Schować się, krzyknąć, uciec? Każde rozwiązanie miało swoje plusy i minusy, po dłuższym przemyśleniu doszłaś do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie klona cienia, mającego na celu zmylić przeciwnika.
Walka między budynkami jest twoją specjalnością, ilości cienia jest pod dostatkiem. Jeden gwałtowny ruch podczas walki może spowodować obudzenie któregoś z mieszkańców i wywołać niepotrzebną panikę. Wierzyłaś w swoje umiejętności, więc niewiele myśląc przystąpiłaś do realizacji planu: Zwabić, zaatakować i udać się na komendę z wrogiem.
Pojedynek skończył się szybciej niż podejrzewałaś, bo trwał zaledwie kilkanaście sekund. Sytuacja opierała się jedynie na twoim obaleniu wrogiej jednostki na ziemię i zakucia jej w kajdanki z cienia. Sytuacje niczym z 'Icha Icha', lecz tym razem nie posiadające żadnego podtekstu. Stanęłaś nad mężczyzną rozglądając się nad resztą czyhającego niebezpieczeństwa.
- Tu jesteś, już myślałem, że wyrządził Ci krzywdę. - oparty o ścianę siwowłosy wpatrywał się w twoje oczy, które lśniły od księżyca.
- Sądzisz, że nie umiałabym się obronić przed potencjalnym zagrożeniem? - z powątpieniem uniosłaś brew.
- Tego nie powiedziałem. - wzruszył ramionami i uniósł nieznajomego. - Chodźmy razem go odprowadzić we właściwe miejsce.
- Stałeś się taki opiekuńczy niedawno czy już taki jesteś? - westchnęła, podążając w kierunku właściwego miejsca.
- Wolisz gdy się Ciebie ignoruje?
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
[Time Skip]
Z komendy dowiedzieliście się, że w mieście grasuje kilku złoczyńców, ale z braku jakichkolwiek poszlak i chcąc zachować spokój w mieście, nikomu o tym nie mówili. Postanowiliście przyjąć ich ofertę, w której zaznaczyli dość sporą sumkę za ich schwytanie. Zgodziliście się na to, bo dobro wioski było zagrożone.
Podziękowali wam, a wy opuściliście miejsce, kierując się dalej.
- Masz jakieś plany na dzisiaj?
- Jest pierwsza w nocy, nie oczekuj ode mnie dużych planów. Pośpię do późna i pójdę na kolejną misję.
- Pracoholiczka. - włożył dłonie w kieszenie. - Może przenocujesz u mnie? Chciałbym być pewien, że nic Ci nie zagraża.
- Nie odczepisz się, prawda? - kątem oka dostrzegła falujące włosy Kakashiego, który kiwał głową na boki. - Niech Ci będzie.
- Jesteś dzisiaj dosyć niemiła, coś się stało?
- Wiesz co, jestem zmęczona, ostatnio jest dużo misji, w klanie Nara dzieje się mnóstwo rzeczy i nie wiem w co ręce włożyć. Pracuję od świtu do nocy, nie mam kiedy wypoczywać i zmieniam swój zegar biologiczny trzy razy w tygodniu, nie wiem jakim cudem funkcjonuję poprawnie. - wzruszyłaś ramionami.