|Kiedy jest zazdrosny|

643 37 3
                                    

Kakashi:

Twój przyjaciel z dziecięcych lat, ostatnimi czasy poprosił Cię o pomoc w sprawie swojego brata, którego mial pilnować przez cały dzień.

Wytłumaczył Ci, że czasami z nim zostawał, ale nie na tak długo i nie ma pojęcia, jak zająć malucha przez tyle godzin.

Nie widziałaś w tym problemu, a jako iż misji w tym czasie nie miałaś to chętnie się zgodziłaś. Lepsze to niż spędzenie czasu samemu w czterech ścianach.

Idealnie w tym dniu padał lekki puchaty śnieżek, a wszystko dookoła wyglądało zjawiskowo.

Gdy ujrzałaś małego chłopca biegającego wokół, od razu dostrzegłaś w nim swojego przyjaciela. Młody łapał na język płatki śniegu, śmiejąc się głośno. Na ławce nieopodal ujrzałaś chłopaka, totalnie zrelaksowanego, który nie raczył zabawić niczym brata. Stanęłaś nad nim z surową miną.

- Halo, gościu. Miałeś zajmować się bratem. - powiedziałaś z wyrzutem.

Wystraszył się słysząc twój głos i szybko podniósł się z miejsca, uderzając Cię z całej siły w czoło, na którym pojawił się różowy guz. Syknęliście obaj z bólu.

- Przepraszam. - powiedział trzymając się za swoje czoło.

- Nic się nie stało. Zajmijmy się już brzdącem, okej?

- Ale ja nie mam pojęcia co mam z nim robić.

- Urządźmy zawody! - odwróciłaś się do malca, odciągając jego uwagę od wcześniejszej zabawy. - Może ulepimy bałwana? Chciałbyś? - pochyliłaś się w jego stronę, gdy zaczął do Ciebie podbiegać zadowolony. Kiwnął jedynie główką.

- A będą nagrody?

- Jasne! Jeśli ulepisz lepszego bałwana niż ja i [I/P] dostaniesz niespodziankę!

- Jaką?! - w jego oczkach pojawiły się małe iskierki radości.

- Dowiesz się jak wygrasz, więc musisz się postarać!

- Co ciekawego jest w lepieniu bałwana, zresztą nagroda pewnie też jest nijaka... - spojrzał sceptycznie na Ciebie i brata.

- Uwierz mi, że nie pogardziłbyś taką nagrodą. To jak? Bawisz się z nami?

- Zgoda. 

- Zaczynajmy! Czas... Start! - wszyscy odbiegli od siebie kawałek, szykując się na zwycięstwo i zaczynając zbierać śnieg.

Gdy zauważyłaś, że [I/P] idzie lepiej, niż jego braciszkowi, unieruchomiłaś go cieniem, by malec w tym czasie miał więcej pola do popisu.

- Co to za oszustwa, [T/I]?!

- Oj tam oszustwa, za dobrze Ci idzie. - puściłaś mu oczko, a gdy zauważyłaś, że chłopiec już kończy, zabrałaś cień i powróciłaś do lepienia.

Przyjaciel lekko oburzony rzucił Ci śnieżką w twarz, tym samym rozpoczynając wojnę na śnieżki. Chłopiec głośno się z was śmiać, ale zaraz dostał śnieżką od brata i też dołączył do was. Straciłaś równowagę, a by nie zostać w tym sama pociągnęłaś za sobą swojego przyjaciela, który nie chcąc spaść na ciebie, podparł się rękoma po obu stronach twojej głowy. 

Kakashi chciał do was podejść spokojnie, ale gdy zauważył zaistniałą sytuacje, podszedł do was szybko i zdecydowanym ruchem złapał chłopaka za kołnierz, podnosząc go wysoko.

- Nie za dużo sobie wyobrażasz? - warknął.

- Kakashi? - zdziwiona spojrzałaś na mężczyznę i podnosząc się rozdzieliłaś ich. - Spokojnie, to [I/P] mój przyjaciel, a to Kakashi, mój także przyjaciel.

|Scenariusze z Naruto| |愛への恐れ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz