|Drugie spotkanie|

858 32 5
                                    

Kakashi: Trafiłaś dwa dni temu do szpitala, a dzisiejszego dnia w końcu się obudziłaś. Bardzo cieszyłaś się z tego, bo z tego co słyszałaś inni ludzie wybudziliby się dopiero za tydzień.

Słyszałaś, że odwiedzał Cię Kakashi Hatake. Byłaś pewna, że już słyszałaś to imię, a gdy chwilę się nad tym zastanowiłaś, to doszłaś do wniosku, że jakaś dziewczyna wołała je przed twoim zemdleniem.

-Masz gościa [T/N]. - wyrwał Cię z zamyśleń lekarz.

Do środka wszedł mężczyzna, który musiał być tym Kakashi'm.

- Ohayō! - pomachał do Ciebie z uśmiechem, przymykając oczy. - Jestem Kakashi Hatake, miło mi Ciebie poznać.

Gaara: Usłyszałaś pukanie zza drzwi, akurat wtedy gdy się przebierałaś. Krzyknęłaś więc, że zaraz otworzysz i szybko nałożyłaś na siebie swoją piżamkę w [W/P] (wzór piżamy).

-W czym mogę- G-Gaara... znaczy K-Kazekage, co tutaj robisz?

- Przyszedłem Cię przeprosić za wczoraj i podziękować, że nie powiedziałaś o niczym radzie. Chciałbym Ciebie bliżej poznać. Zaczniemy od początku?

Kiwnęłaś więc głową.

- [T/I]. - podałaś mu rękę.

-Gaara. - uścisnął ją delikatnie.

Zaprosiłaś go trochę niepewnie do środka.

-Tak zbaczając z tematu, interesująca piżama. - wskazał na twoje ubranie.

Madara:

-Mamy dostać się do południowego lasu, by wesprzeć tamtejszą drużynę ninja.

Kiwnęłaś głową i razem z drużyną biegliście dalej za swoim kapitanem. Gdy byliście prawie na miejscu dobiegły was odgłosy walki. Westchnęłaś tylko i zaczęłaś walczyć z jednym z shinobi, który wyskoczył zza krzaków.

Doskoczyłaś za Uchihę i oboje razem stawialiście czoło wrogim jednostkom.

-Co ty tu robisz, dziwna?

- Jaka dziwna, jestem [T/I]. Razem z moją drużyną przybyliśmy was uratować.

-Dziwna, bo ostatnie nasze spotkanie było niemniej najdziwniejszym w moim życiu. - westchnął rozdrażniony. - Mów mi Madara Uchiha.

-Jakbym nie znała się na herbach klanów. - powiedziala zirytowana.

-Takie dziwne osoby jak ty nie wiedzą takich rzeczach, jestem pod wrażeniem. - powiedział z cynicznym uśmiechem.

-Haha. - powiedziała "roześmiana"

Naruto:

Wedle prośby przyjaciółki zostałaś u ratownika bez zbędnego gadania, on opatrywał Ci rany i flirtował z tobą trochę, ale uważałaś to raczej za zabawę, niżeli zażenowanie.

-Przyszłem ją tylko przeprosić! - usłyszałaś szarpaninę na korytarzu i razem z ratownikiem spojrzeliście w stronę drzwi.

Chwila ciszy nastała, a później drzwi wyleciały z zawiasów.

-W końcu, dattebayo! - westchnął z ulgą. - Nieźle Ciebie tutaj pilnują. - szeroko się uśmiechnął.

-To ktoś z rodziny? - patrzył na Ciebie podejrzanie.

-Tak. - odparłaś szybko. - To jest mój starszy brat.

Mrugnęłaś do blondyna, a ten szybko to kłamstwo podchwycił.

Po chwili ratownik wyszedł, najpewniej po ślusarza, ale nie wyglądał na złego.

-Nazywam się Naruto Uzumaki. - szepnął.

-[T/I]

Neji:

-Dzisiaj przedstawię wam waszego tymaczasowego nowego sensei'a-

-Guy-sensei! Czy w tej osobie jest siła młodości?!

-Dobre pytanie Lee! A odpowiedź to: Tak, oczywiście, że jest! Przedstawiam wam waszą nową sensei, [T/I]!

Przywitał Cię oklaskami, a ty wyszłaś z jego cienia.

-Ohayō!... - powiedziałaś trochę nieśmiało.

-To ty!

-To ja! - zachichotałaś. - Jestem waszym nowym sensei'em, miło mi was poznać.

-Jestem Neji, to Lee, a to TenTen. Czemu przy pierwszym spotkaniu zamknęłaś nam drzwi przed nosem? I czemu ty jesteś naszą sensei, jesteś wystarczająco silna, by nią być? Czy aby nie jesteś chūninnem?

- Po pierwsze Neji - powiedział spokojnie Guy - ona jest nieśmiała jak widzicie. Jest silniejsza ode mnie samego, bo już w tym wieku została Joūninnem.

Patrzyli na Ciebie tylko otwartymi oczyma.

-A więc przechodzimy do treningu!

- Neji...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~♥~

|Scenariusze z Naruto| |愛への恐れ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz