-Zaraz wracam muszę do łazienki- ledwo co to powiedziałem i wszedłem.
Stanąłem przed umywalką i zakaszlałem wypluwając te płatki...
Myślałem że to koniec tego. Jak wrócę do domu musze zobaczyć czy to normalne. W sensie wiem że to nienormalne.
Ale oczywiście zobaczę w internecie czy coś takiego nie zagraża mi. Choć nie wiem jak kwiatki mogłyby zagrażać komukolwiek. Pff.
Ale przynajmniej jeśli sie to pogorszy to moi rodzice pracują ciągle i nie zauważą tego. Tak naprawde to nie ma ich w domu 6 dni w tygodniu. Tylko w niedziele są. Dla mnie to lepiej.
Szczególnie że teraz nie mieszkamy w dormitorium ale niedługo pewnie się przeniesiemy.Tylko nie wiadomo kiedy dokładnie.
Wtedy będzie problem.
Popatrzyłem w lustro. Byłem strasznie blady. Przemyłem twarz wodą i ogólnie sie ogarnąłem po czym poszedłem do blondyna.
-Ale ty długo szczasz lub srasz-Powiedział wściekły pies
-Oj no bardzo mi przykro hahaha- zasmiałem sie
Ziewnąłem.
-Spać mi sie chce- powiedziałem po chwili
-Dziwisz sie? -
-No w sumie nie - znowu sie zaśmiałam
Wypiłem do końca czekoladę a potem razem z Baku który już dawno skończył wyszliśmy.
Potem tylko szliśmy a ja opowiadałem coś.
Bakuś odprowadził mnie do domu.
-Pa patki Bakuś ghahahaha -
-BAKUŚ!? - powiedział zdezorientowany
-Tak, Bakuś - uśmiechnąłem sie
-Pfff - ziewnął - Pa gówno włosy - uśmiechnął sie wrednie
-O tyy ja do ciebie z Bakusiem a ty do mnie z gównem- udałem obrażonego
-Pff widać że udajesz... Kiriś - powiedział lekceważąco (kurwa chuj że to źle brzmi)
-Oooooooooooo - uśmiechnąłem sie - słodziuchne - Zarumieniłem sie BO CZEMU NIE
-PIERDOL SIE IDIOTO ZASRANY- krzyknął
-pfhhahahahahahhahaahahahahahahahahahaaha- wybuchnąłem śmiechem
-JA PIERDOLE CZEMU JESTEŚ ZJEBANY-powiedział wkurwiony
-Boooooooooo to ja hahahaha- przeciągnąłem sie - a tak serio to nie wiem, zapytaj moich rodziców - podszedłem do niego bliżej
-Co robisz?-spytał dalej podkurwionym głosem
Przytuliłem go - Do jutra Bakubro - tuli tuli
-Pffff do jutra - położył ręce na moich plecach w lekkim objęciu
Po chwili przestaliśmy sie przytulać a ja machając do Baku na pożegnanie wszedłem do domu.
!UWAGA CRINGE!
Na wejściu powitała mnie mama -Mmmmm to twój chłopak?- powiedziała zanim cokolwiek zrobiłem
Zaraz do niej dołączył sie tata -Kiedy go poznamy? Może zaprosisz go na obiad?-
Zarumieniłem sie -NIEE TO TYLKO MÓJ PRZYJACIEL. TO BAKUGO PRZECIEŻ NO MÓWIŁEM ŻE TYLKO ON NO JAKBY CO INNEGO JA I ON PFFF NIE TO PRZYJAŹŃ TYLKO JEST- Powiedziałem prawie na jednym wydechu
Rodzice spojrzeli sie na siebie
-Taaaa jasne- powiedziała mama
-Ale wrazie co to sie nie krępuj przedstawić go nam- dodał tata - nic o nim nie wiemy więc może coś opowiesz? -
- Przecież wam opowiadałem -
-Hmmm naprawde?- spytał tata
-Tak, ale nie jestem zły że nie pamiętacie. Wiem że dużo pracujecie. Macie prawo zapomnieć- poszedłem do wyjścia z przedpokoju - Kocham was i chętnie z wami pogadam ale musze zrobić kilka rzeczy- poszedłem do siebie.
Byłem zmęczony ale najpierw poszedłem sie wykąpać i ogólnie ogarnąć.
Wyszedłem z łazienki z mokrymi włosami.
-Eijiro! Kochanie chodź na obiad! - Zawołała mama.
Zszedłem na dół i usiadłem przy stole.
Mama położyła jedzenie i zaczęliśmy sobie nakładać i rozmawiać.
Z ciekawości spojrzałem na zegar wiszący w kuchni i zdałem sobie sprawe że jest po 15:00.
Kiedy to minęło?
-Co ty taki nie w humorze dzisiaj?- zapytał tata patrząc na mnie
-Ja?Nie no niby skąd to założenie -zaśmiałem sie -Zmęczony jestem -
- Rozumiem - przytaknął tata -A pamiętasz że za tydzień przeprowadzacie sie do dormitorium?-
-Za tydzień? - zdziwiłem sie
-Dzisiaj rano dostaliśmy wiadomość że możecie wrócić za dokładnie tydzień- wyjaśniła mama
-Hm, szybko- stwierdziłem
-No cóż to są profesjonaliści więc to dość normalne - kontynuowała mama
- A w sumie faktycznie - zaśmiałem sie
Dokończyliśmy obiad dalej rozmawiając.
Poszedłem do siebie i chciałem zagrać w coś lub coś obejrzeć ale przypomniałem sobie o lekcjach.
Jeśli nie zrobię do końca pracy domowej Pan Aizawa i Bakugo mnie zabiją. Choć Baku pewnie będzie zajęty Uraraką.... Zakaszlałem i wyjąłem kwiaty. Było ich więcej.
Wyrzuciłem kwiaty i usiadłem na łóżku - C-co sie dzieje z-ze mną?- znowu zacząłem kaszleć -N-nie moge n-nie dam rady- popatrzyłem w lustro stojące naprzeciwko mojego łóżka
-Czy ja umieram?-
Nagle nastała ciemność...
//Przepraszam za miesięczną nieobecność miałam problemy z wymyśleniem tego rozdziału. To też dlatego jest taki nudny i słaby. Rozdziały zaczną pojawiać sie w miare regularnie jeśli nie będę mieć blokady umysłowej. Naprawde przepaszam i dozobaczenia w kolejnych rozdziałach.
Bay<3
CZYTASZ
Nie pozwole ci umrzeć// Kiribaku (W TRAKCIE EDYCJI )
RomanceCzy to nie zabawne że kwiaty które zazwyczaj dajemy ukachanej osobie mogą nas zabić?....... Kirishima na pierwszy rzut oka jest zwykłym chłopakiem, który jak reszta świata chce zostać bohaterem. Jednak pozory mylą, a uśmiech nie musi być prawdziwy...