9. To tak starsznie boli

93 5 1
                                    

Jeszcze kilka minut spędziliśmy chodząc i gadając. W pewnej chwili zatrzymaliśmy się i usiedliśmy wszyscy przy fontannie.
Zaczęło się ściemniać a latarnie powoli zapalały sie oświetlając ulice.
-Ej Kirishima weź bo znalazłam ostatnio świetne zdjęcie i musze ci je po prostu pokazać- powiedziała Mina szukając czegoś w galerii -o to to- powiedziała głośniej i weszła w zdjęcie -Awww- pisnęła Mina -patrzcie co znalazłam -
Dziewczyna pokazała nam zdjęcia z zeszłoroczne Święta którą spędzaliśmy razem.
Uśmiechnąłem sie pod nosem - To było świetne-
-TAK MUSIMY TO POWTÓRZYĆ W TYM ROKU- powiedział Kaminari z entuzjazmem
-Pamiętacie reakcje Tokoyamiego na tego słodkiego różowego misia którego dostał?- spytała Jirou
-Tak, jego zdziwienie i zakłopotanie dało sie zauważyć odrazu-
-Hahaha faktycznie. To był świetny dzień- powiedziałem
Nagle zapadla cisza. Nie była ona niekomfortowa czy cos. Wręcz przeciwnie. Siedzielismy tak kilkanascie sekund po czym do głowy przyszedl mi pomysl który musial ujrzeć światło dzienne.
-Ej a co wy na to żeby w najbliższy piątek po szkole pójść do parku rozrywki- powiedzialem szczerzàc zęby.
-W SENSIE DO WSOLEGO MIASTECZKA?!- krzyknęła podjarana mina.
-Tak, właśnie- odpowiedziałem nieukrywając zadowolenia i ekscytacji.
-To jest świetny pomysł - Sero uśmiechnął się szeroko tak jak ma w zwyczaju.
Gadaliśmy o tym jeszcze kilka dobrych minut po czym pożegnaliśmy sie i poszliśmy w swoje strony.
Tak więc jak zawsze wracałem z Bakugo. To było już po prostu naturalne że sawsze wracaliśmy razem. Szlismy powoli w strone mojego domu lecz nie odzywaliśmy sie do siebie.
Bakugo przecież nie zacznie rozmowy a ja mailem gule w gardle. Nawet nie wiem czemu. Moje serce bilo bardzo ale to bardzo szybko a ja mialem mentlik w głowie.
Spojrzałem na niego. Jego jesne włosy łapały każdy promień ulicznego światła.
Jego czerwono krwiste oczy błyszczały.
Jego mocne rysy twarzy byly teraz bardzo widoczne.
Spojrzałem na jego usta.
Przez głowe przemknęła mi myśl o pocałowaniu go.
Ale on lubi pewnie lubi Urarake.
Kto by mu sie dziwil.
Jej sie nie da nie lubic.
Jest mila.
Słodka
Ładna
Pomocna
No i  jest dziewczyną
A ja nie. Zakaszlałem lekko.
Dlatego to nie jest dobry pomysł.
Musze nareszcie wbić sobie do głowy ze to się nie uda. Choć może nie tyle do głowy co do serca.
To trochę jakby moje serce i mozg się nienawidzili i choć współpracują razem na codzień to w pewnych sytuacjach nigdy nie będzie po między nimi zgody. I boli jeszcze bardziej gdy uświadamiam to sobie.
Ale po mimo tego nic chyba nigdy nie przebije bólu świadomości ze zakochałem się w swoim najlepszym przyjacielu.
Już nie wiem co jest gorsze to że serce i mozg zawsze będą mi dowalać czy że jeśli powiem to co tak bardzo chciałbym nareszcie na glos to stracę najlepszego przyjaciela.
Boli.
Poczułem jak znowu zbiera mi sie na kaszel.
Wziąłem wdech i starając się to ingerować zacząłem rozmowę.- Blasty myslisz ze powrót do dormitoriów to wina ligi?- <pytanie bylo kompletnie z dupy> pomyślałem
- Nie wiem i mało mnie to obchodzi. A jeśli to wina tych cholernych idiotów to im tak wpierdole jak jeszcze raz ich zobaczę ze odechce im się wszystkiego- odpowiedział bez zastanowienia blondyn
-Nie wątpię Baku - zaśmiałem się - ciesze sie ze znowu będziemy wszyscy razem mieszkać- uśmiechnąłem się szeroko.
Kwistooki chlopak  parsknął pod nosem - rok temu tez sie tak ekscytowałeś-
-No widzisz i bylo super- zaśmiałem sie znowu - ja po prostu mam dar przewidywania-
Chłopak uśmiechnął sie praktycznie niewidoczne- no to chyba ten twoj dar jest jakis pierdolnięty bo dla mnie bylo i tak chujowo.
Rozmowa toczyła sie tak do czasu kiedy doszliśmy do mojego domu. Po chwili pożegnaliśmy sie a ja wszedłem do srodka.
Zdjąłem buty i odrazu skierowałem sie na gore do mojego pokoju.
Rzuciłem plecak i połozylem sie nie mogąc znowu przestać myslec o Baku.
Pogrążony w myślach nie zauważyłem nawet kiedy zasnąłem.

// Witam ponownie po dłuższej przerwie. Tak wiem ze z miesiąc temu mówiłam ze go wydam i tak wiem ile razy to powtarzalam ale zwyczajnie nie mam czasu. Postaram sie publikować te rozdziały jakoś szybciej ale nic nie obiecuje. Za kilka/ kilkanaście dni kończy mi sie semestr wiec może bede mieć spokój.
Btw chciałam robić jakiś dodatek albo dłuższy  rozdział ale wole jednak już szybciej opublikować.

Nie pozwole ci umrzeć// Kiribaku (W TRAKCIE EDYCJI )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz