8.To coś węcej przyjażń

210 18 10
                                    

Nagle usłyszałem coś głośnego z poza mojej głowy. 

-ZIEMIA DO KIRISHIMY!! CZY WSZYSTKO DOBRZE! - Powiedział lekko zaniepokojony moim kaszlem Kaminari.

-Co się stało? - Zapytała Mina.

-Nic takiego tylko się trochę przeziębiłem- powiedziałem - A tak w ogóle to ma ktoś pożyczyć chusteczkę?-  

- Ja mam chusteczki - szybko powiedziała Momo i wciągneła małe opakowanie z torby po czym mi je podała.

- Oh, dzięki Momo - wziąłem jedną  i udając że dmucham nos wyplułem kwiaty.

Szybko wyrzuciłem chusteczkę i kontynuowałem rozmowę z  Kaminarim,

*Jakoś po lekcjach*

Lekcje tego dnia minęły bardzo szybko. Po mimo mojego stanu ogólnego czułem sie bardzo dobrze. 

Po wyjściu ze szkoły postanowiliśmy przejść sie na lody i obgadać  nadchodzący festiwal sportowy. Jestem pewien że wszyscy choć trochę ekscytują sie tym wydarzeniem. W Końcu to odbywa sie tylko raz do roku.

Sam festiwal nie jest dokładnie taki jak w pierwszej klasie. W tym roku walczymy tylko z klasą B bo tylko ona oprócz nas jest na bohaterstwie. Przy okazji warto wspomnieć że nasze walki znowu będą nadawane na żywo w całej Japonii. To będzie takie super.

W każdym razie na początek będzie jakieś zadanie do zrobienia, które wyłoni 16 osób.  Osoby te  potem zostaną podzielone na 8 par, potem na 4, a  potem zawalczy ostatnia para, która zadecyduje wynik pierwszego miejsca.



Szedłem gadając o czymś z Miną i co jakiś czas zerkałem na Bakugo który szedł jak na skazanie. 

Po kilku minutach do rozmowy przyłączyli sie Sero i Denki. Ja za to prawie natychmiast wyłączyłem sie z rozmowy i dołączyłem do Bakugo idąc na samym końcu- Baaakubro nie idziesz na ścięcie więc sie rozchmurz - ręką lekko go popchnąłem, a on nie spodziewając sie tego i lekko  zataczając sie popatrzył na mnie z wkurwieniem.

-OOOII TO BYŁ TWÓJ WIELKI JEBANY BŁĄD  KURWIU- wydarł sie i popchnął mnie, a ja prawie wpadłem w krzaki.

-Hahaha jakoś nie widać- ustałem prosto i znowu go popchnąłem.

Po około dwóch minutach i jednym troche wrednym uśmiechu Bakugo, kiedy straciłem czujność blondyn popchnął mnie mocniej. Za to ja tracąc całkowicie równowagę  próbowałem sie czegoś złapać iii......... Można sie domyśleć że skończyło sie to leżeniem na chodniku z... wściekłym ale i nawet pięknie uśmiechniętym blondynem. 

Nawet nie chce wiedzieć jak miałem czerwony ryj w tamtym momencie. Baku też sie chyba zarumienił. 

Nasz upadek spowodował chuk więc nie dość że Mina, Denki, Jiro i Sero mało nie umarli ze śmiechu, to jeszcze randomowi ludzie, którzy akurat przechodzili patrzyli sie na nas jakby zobaczyli nie wiadomo co.

Po dosłownie trzech sekundach wybuchnąłem śmiechem -Bakubro nie wiedziałem że na mnie lecisz - powiedziałem  z szerokim uśmiechem.

-Pff to nie moja wina że mnie tak pociągasz kurwiu- uśmiechnął sie złośliwie, a po chwili oboje pragnęliśmy śmiechem.

No  jakby, to było troche dziwne bo Baku zazwyczaj reaguje w całkiem inny sposób.


Kiedy już chcieliśmy wstać usłyszeliśmy ciężki głos dochodzący znad naszych lewych stron -Fuu pacz jak te pedały sie ze sobą obnoszą.-

-Obrzydliwe, powinni do wojska ich wysłać czy najlepiej od razu ich zabić. Nie potrzebni są nikomu i nikt nie będzie tęsknił - gościu splunął obok nas.(To jest bardzo randomowe)

-Tak sie składa że oni są na bohaterstwie i już teraz są świetni, ale jeśli tak bardzo wam przeszkadza ich orientacja to może sami sobie poradzicie gdy ktoś was zaatakuje. 

Mina, Joro i Denki zaczęli sie dosłownie odpalać a Sero starał sie nie posrać ze śmiechu. W tym czasie Baku podniósł sie i podał mi rękę żebym też mógł to uczynić. Gdy już stałem, Bakugo dołączył sie do kłótni, która za jego przybyciem skończyła sie przeprosinami tamtych.  

Odeszliśmy od nich i zaczęliśmy sie ni to śmiać i ich przedrzeźniać dziwnymi głosami ni to oburzać że homofobii istnieją. Nawet Baku wyglądał jakby był zwykłym nastolatkiem bez agresji w sobie. Po mimo że każdy to widział nikt nic o tym nie powiedział głośno. 

  Chyba po prostu chcieliśmy widzieć to chwile dłużej i no nie dostać w mordę.Po 5 minutach doszliśmy do odpowiedniej lodziarni. Wszyscy wzięli sobie po dwa ulubione smaki. Ta lodziarnia jest świetna. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy jeść te lody.

-Ej słuchajcie bo Ochacko ma niedługo urodziny- zaczęła Mina 

 -I razem z dziewczynami chcemy urządzić jej piknik urodzinowy w parku- dodała Jirou

-I no co fakt to fakt, nie  każdy ma z nią takie same relacje jak  reszta- popatrzyła na Baku - ale musicie obowiązkowo przyjść - dalej patrzyła na blondyna.  

Może to głupie ale pierwsze co mi przyszło do głowy to to że już nawet Mina wie że Uraraka podoba sie Baku i że takto to musi być na 100% prawda. 

Zakaszlałem kilka razy 

Bakusquad popatrzył sie na mnie. 

-Kiri, chyba powinieneś iść z tym do lekarza..-powiedziała Mina zaniepokojona.

-Nic mi nie jest, niedługo mi przejdzie- uśmiechnąłem sie starając sie jak najbardziej przekonać ich o swojej racji. Niestety pewien blondyn nie wyglądał jak by mi wierzył.. Wyglądał raczej na bardziej nieufnego niż zazwyczaj.

- No niech ci będzie- przytaknęła kosmitka 

-A więc dokończcie o tym pikniku- powiedziałem szybko zmieniając temat.


Mina i Jirou dokończyły omawiać cały plan, a my zadeklarowaliśmy przyjście.


//Witajcie po 6 miesiącach^^

Przepraszam że tak długo nie było rozdziałów. Nie mam wytłumaczenia czemu mnie tu tak długo nie było, ale mam jakąś motywację związaną z pisaniem tego. Postaram sie teraz już na serio pisać to systematycznie. 

Mam nadzieje że rozdział sie podobał i miłej nocy, wieczoru lub dnia. <3

Nie pozwole ci umrzeć// Kiribaku (W TRAKCIE EDYCJI )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz