Prolog

249 11 3
                                    

PRZED CZYTANIEM, PRAGNĘ WAS POINFORMOWAĆ O WULGARYZMACH ORAZ BRUTALNYCH, OKROPNYCH SCENACH, KTÓRE WYSTĘPUJĄ W TYM OPOWIADANIU.
PARĘ SCEN OPARTYCH NA PRAWDZIWYCH WYDARZENIACH!

„Czasami tak po prostu jest, że pewne rzeczy nie idą po naszej myśli"
„Cytaty" anka825

     Była mroczna godzina, podczas której większość zwierząt w swojej rutynie spała spokojnie. Jeden z roślinożerców był jednak w tej mniejszości osób. Na zielonej kanapie, która znajdowała się na przeciwko małego telewizora, siedział jeleń wieku średniego ubrany w polówkę koloru mięty wraz z granatowymi spodniami, a dokładniej dżinsami. Roślinożerca oglądał horror, w którym występowały zombie atakujący toporem niewinną, bezbronną dziewczynę.

   Chwilkę później, z kieszeni zwierzęcia słychać było odgłos dzwonka, oznaczało więc to, że ktoś do niego dzwonił. Jeleń nerwowo szukał pilota od telewizora, który leżał za poduszkami, jak się później okazało. Zgasił telewizor, a następnie wziął do łapy telefon i odebrał połączenie od swojego brata.

    – Czołem, Sam, jak tam? – rozpoczął rozmowę jako pierwszy swoim spokojnym głosem.

    – Hej, mam do ciebie pytanie. – jego brat od razu przeszedł do rzeczy.

    – Pytaj.

    – Czy coś jutro robisz?

    – Nic ciekawego, a co? – spytał zaciekawiony.

    – Właśnie mam zamiar pojutrze przyjechać do ciebie, spotkać się w końcu na żywo po kilku latach. Co o tym sądzisz?

    – Jasne, nie ma żadnego problemu.

    – Zadzwoniłem do ciebie tylko i wyłącznie z tego powodu. Sorry, że zawracam ci tym głowę, więc do usłyszenia.

     – Nie przejmuj się, nic takiego wtedy nie robiłem, czołem. – skończył rozmowę ze swoim członkiem rodziny. Był podekscytowany tym, że w końcu zobaczy swojego brata, którego bardzo podziwiał, często też brał z niego przykład.

   W tym momencie, słychać było dość głośny odgłos uderzania w drzwi. Jeleń natychmiast zareagował, odwracając się w stronę drzwi frontowych. Pomyślał, że Sam postanowił zrobić mu niezapowiedzianą wizytę, by go nieco zaskoczyć. Zwierzę postanowiło ruszyć pewnym siebie krokiem, by nie zaskoczył go brat.

    Gdy dotarł do drzwi, złapał za klamkę, a następnie popchnął je. Okazało się, że nikogo nie było na zewnątrz. Roślinożerca postanowił wrócić się po kij bejsbolowy, którego ostatnio używał wiele lat temu, gdy grał w baseball w ostatniej klasie technikum. Doskonale pamiętał te stare, dobre czasy.

    Podwórko było wypełnione zieloną, skoszoną wcześniej trawą, wzdłuż drzwi wejściowych znajdowała się ścieżka, stworzona z cegieł. Postanowił zamknąć za sobą drzwi, a następnie pójść na tyłu budynku, na ogród. Niepokoił się tą całą sytuacją, z każdą sekundą, z każdym nawet najmniejszym krokiem miał coraz większe wątpliwości dotyczące wcześniejszej wizyty swojego brata bliźniaka. Gdy doszedł na tył domu, który tym razem nabrał ciemniejszych kolorów, zauważył tylne drzwi, które były lekko uchylone. Nie rozumiał tej sytuacji, która się rozgrywała w tym czasie.

     Gdy wszedł przez tylne drzwi z powrotem do mieszkania, zauważył totalny burdel, którym był zbity telewizor oraz wywrócony stolik kawowy. Roślinożerca poczuł zimny, nieprzyjemny pot na plecach, jego oddech zaczynał przyspieszać, a serce z każdą sekundą przyspieszało coraz bardziej. Zwierzę postanowiło wyjąć z kieszeni smartfon, by zadzwonić na policję.

    – Halo? Policja? – spytał nerwowym głosem.

     – Tu „Zootopia Police Departament", czy coś się stało? – odezwał się odbiorca, którego nie do końca wyraźnie było słychać. Z odgłosów wynikało, że jadł coś podczas tej rozmowy.

      – Byłem na moment na zewnątrz, a gdy wróciłem, w salonie zastałem wielką demolkę, natomiast tylne drzwi są otwarte. – odpowiedział szybko.

     – Mamy podejrzenie, że mógł się wkraść do pana złodziej, by ukraść jakieś wartościowe przedmioty, jak na przykład zegarek czy coś w tym stylu. – dalej jadł coś w kółko.

     – Co powinienem zrobić? – dalej spytał nerwowym głosem.

     – Proszę się uspokoić, jak będzie pan wykonywał moje polecenia, to nic się panu nie stanie. – powiedział spokojnym, pewnym siebie głosem, by uspokoić tą całą sytuację. – Radzę się ukryć w bezpiecznym miejscu. Gdyby była taka możliwość, to takie miejsce, gdzie nieznajomy nie będzie miał dostępu do kryjówki. Policja już niedługo u pana będzie.

    – Dziękuję, do widzenia. – rozłączył się, wziął głęboki wdech i wydech, by się wyluzować.

     Zwierzę myślało nad doskonałą kryjówką, by przeczekać czas przyjazdu funkcjonariuszy. Jeleń chciał nie tylko znaleźć miejsce, które zapewni mu stuprocentowe bezpieczeństwo , ale też takie, gdzie będzie się mógł odstresować. Koniec końców wpadł na pomysł, by się ukryć w łazience i się w niej zamknąć. Pomyślał, że będzie to najlepsza opcja ze wszystkich możliwych.

     Dotarł do celu, którym była łazienka. Pomieszczenie nie było duże, ale nadawało się na przeczekanie. Kafelki i płytki były koloru bieli, na lewej ścianie znajdowało się lustro, a pod nią umywalka, obok której wisiały wieszaki z ręcznikami. Na przeciwko drzwi była wanna, która była zasłonięta zasłoną o kolorach bladej zieleni. Natomiast po prawej stronie stał kibel, nad którym znajdowało się malutkie okno, z którego można było podziwiać pustą ulicę nocą wraz z gwiazdami na niebie. Roślinożercy zapaliła się żarówka w głowie, pomyślał, że wejdzie do wanny, a następnie zasłoni się zasłoną, by mógł na spokojnie przemyśleć kilka pewnych kwestii.

   Odsłonił zasłonę, za którą chciał się ukryć. Jak się parę sekund później okazało, za nią stała zamaskowana osoba, której nie mógł w żaden sposób rozpoznać. Nieznajomy złapał zwierzę za kark, natomiast on szarpał się na wszystkie możliwe sposoby, lecz bez żadnych skutków. Obcy zakrył pysk jelenia wilgotną chusteczką, która zawierała substancje powodujące natychmiastowe zemdlenie ofiary.

======≠=====≠=========≠==

Hej, tu Mati_Legend i niezapowiedziana opowieść znów o Zootopii.
Wiem, miałem już nie pisać książek, lecz kiedyś dotarło do mnie, że „Zootopia: Where Anyone Can Survive" było troszeczkę kiepskim zakończeniem pisania. No przyznajcie, że drastycznych i emocjonujących scen prawie w ogóle tam nie było (o wiele lepiej było z jej poprzednią częścią). Postanowiłem, że napiszę ostatnią już opowieść, której parę scen zostało opartych na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce w moich okolicach. Więcej o tym w materiałach dodatkowych, które będą jak zwykle po skończeniu tej książki.
Nie oczekujcie na szybkie dodanie następnego rozdziału, ponieważ mam też inne, swoje pasje oraz niemałą ilość obowiązków.
Więc ja się z wami żegnam, hej.

Zootopia: Dark Moments✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz