Rozdział V

86 4 8
                                    

    Nick i Judy zaczekali parę dobrych chwil na odgłos dzwonka szkolnego, który zwykle oznaczał zarówno zakończenie czasu wolnego, jak i rozpoczęcie następnych lekcji uczniów. Podczas czekania, lis gwizdał nucąc nieznaną króliczce melodyjkę. Ona natomiast siedziała z założonymi łapkami i bez przerwy patrzyła w stronę dzwona. Z niecierpliwością oczekiwała szybkiego znaku od obserwowanego przez nią przedmiotu.

   Gdy usłyszeli odgłos dzwonka, funkcjonariusze skończyli wykonywanie swoich czynności, a następnie szli przez hol w stronę najbliższej klasy. Po lewej stronie znajdowała się szyba z poglądem na stołówkę, a obok okna wisiały na ścianie dyplomy za różne osiągnięcia szkolne uczących się. Z kolei, po prawej stronie znajdowały się podwójne drzwi prowadzące na zewnątrz oraz schody prowadzące na dół, do szatni szkolnej.

    Gdy doszli do drzwi, które były oznaczone numerem pięć, bez zastanowienia zapukali, a następnie pociągnęli za klamkę.

   Ich oczom ukazali się uczestnicy, którzy brali udział w lekcji fizyki. Wszyscy uczniowie spojrzeli się na policjantów, gdy tylko weszli. Nauczyciel, który w tym czasie brał jednego z uczniów do odpowiedzi, również spojrzał się w stronę dwójki.

    — Policja, Judy Hopps. — pokazała swoją odznakę. — Mamy nakaz przesłuchania tej klasy za pozwoleniem dyrektora tej szkoły.

    — Dobrze. — odpowiedziała. — Will, możesz już wrócić na swoje miejsce. — zwróciła się w stronę ucznia, który w mgnieniu oka wrócił do swojej ławki. — Możecie już zaczynać.

   — Zacznijmy więc. — powiedział Wilde. — Zapewne wszyscy z was wiedzą o tym nieszczęśliwym wypadku, który wydarzył się wczoraj, prawda? — zapytał się całej klasy, ona natomiast pokiwała głowami na znak, że wiedzą. — No dobrze, czy widzieliście coś dziwnego lub niepokojącego podczas przedstawienia?

   — Mary zaczęła wtedy tracić równowagę. — podniosła łapkę, a następnie odpowiedziała jedna z uczennic.

    Tymczasem dwójka uczniów odwróciła się do dwóch innych osób, by chwilę porozmawiać.

    — Ale jaja, policja u nas w klasie. — powiedział jeleń, który miał na sobie bluzę typu college oraz szare dżinsy.

    — Normalnie się tego nie spodziewałem, a ty Susan? – szop w białym koszulce spytał się jeża, który słuchał lisa i króliczki prowadzących spotkanie. Susan była ambitną uczennicą w tej klasie, nie dostała żadnej niedostatecznej oceny. — Ziemia do Susan, czy słyszysz mnie? — ta dalej nie odpowiadała, była wpatrzona w gliniarzy. Szop ostanowił ją olać. — A ty, Jennifer? Co o tym wszystkim sądzisz? — Stuart zadał podobne pytanie króliczce, która była koloru brązu. Miała na sobie czerwoną bluzę o ciemnym odcieniu oraz błękitne dżinsy.

    — No ja też tego się totalnie nie spodziewałam, kurwa. — odpowiedziała.

    — A spodziewałaś się tutaj swojej własnej siostry? — spytał Ben.

    — Swojej siostry tym bardziej. — znów odpowiedziała. — Ciekawe, kto stoi za tym zabójstwem.

    — Zabójstwem? Nie wiemy jeszcze, czy to było zabójstwo. Czemu tak sądzisz? — skomentował.

    — Mam wielkie przeczucie, że ona już zdechła. Czuję to w kościach.

    Tymczasem do czteroosobowej grupki podszedł jeden z funkcjonariuszy, a mianowicie funkcjonariuszka z dość poważnym i pewnym siebie wyrazem twarzy, by zaniepokoić członków zgromadzenia.

    — Proszę, proszę, proszę. — zaczęła. — Widzę, że niektórym z tej klasy się nudzi, co?

     — Nie, skąd? Słuchaliśmy przecież waszych pytań. — odpowiedział jeleń.

Zootopia: Dark Moments✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz