Tymczasem balon, korzystając z okazji uciekł gdzie dżemy rosną.
Namdżunka spadała i spadała, leciała wciąż w dół i w dół i w czasie tego szalonego lotu zastanawiała się, dlaczego tak długo spada. Spojrzała pod nogi i zobaczyła ziemię, która wbrew pozorom wcale się nie zbliżała.
Nagle wróżka zorientowała się, że musiało się zdarzyć coś dziwnego, skoro nie została z niej jeszcze krwawa plamka i spojrzała w górę, a tam... zobaczyła gałąź, o którą zaczepiła się jej sukienka. Ucieszona faktem, że jeszcze chwilę pożyje, wdrapała się na drewnianego ratownika i jak to ona, poślizgnęła się na grzybie, zjechała po wystającym patyku wjeżdżając prosto w pień.
Wszystkiemu z rozbawieniem przyglądał się KOOKIE, ale świetlik ani myślał pomóc nowej koleżance.
CZYTASZ
NAMDŻUNKA I MAGICZNE ŻAREŁO
FanficWalt Kpop prezentuje: "Dzwoneczek i zaginiony skarb" w wersji Bangtan