1.

517 27 0
                                    


Dzisiaj miał być ten dzień. Przez złą sytuację w Asgardzie i złe rządy ojca moi bracia postanowili, że zostane zesłana na Midgard. Miałam zamieszkać razem z Avengersami. Stresowałam się bo nigdy nie byłam na Ziemi. Czytałam wiele o niej w książkach wydawała się dość dziwnym światem. Wstałam z krzesła i spojrzałam w lustro. Miałam na sobie jasno niebieską satynową sukienke z rozcieciem oraz szpilki tego samego koloru. Jestem ciekawa czy tam też mają takie piekne suknie. Sięgnęłam po peleryne i zapiełam ją sobie pod szyją. Nałożyła kaptur na głowę i skierowałam się do wyjścia. Thor i Loki powinni już tam czekać. Zbiegłam po schodach i ostatni raz spojrzałam na wnętrze pałacu. Nie wiem czy będzie mi tego brakować. Przeszłam przez długi korytarz i znalazłam sie przy bocznych drzwiach.

- W końcu jesteś - Loki spojrzał na mnie.

- Przepraszam, że musieliście czekać - spojrzałam na nich i poczułam, że do moich oczu napływają łzy. Tak bardzo bedzie mi ich brakować.

Thor rozejrzał się i otworzył drzwi - Musimy sie pośpieszyć - złapał mnie za reke i zaczęliśmy iść w stronę Bifrostu.

Przez całą droge rozgladalismy się czy nikogo nie ma. Kiedy dotarliśmy do Bifrostu Heimdall włożyła miecz i przekręcił go. Spojrzalam na tęczową tafle która pomału zmieniała się w tunel a potem na moich braci.

- Ja tak bardzo nie chce was zostawiać - mój głos zaczął się łamać.

- Hej spokojnie - Thor przytulił mnie - dołączymy do ciebie jak tylko opanujemy sytuację tutaj - pocałował mnie w czubek głowy.

Kiwnełam głowa i podeszłam do Lokiego.

- Nie zrób nic głupiego i zero chłopaków - spojrzał na mnie surowym wzrokiem po czym przytulił mnie - ehh uważaj na siebie grzanko - zaśmiał sie cicho i pocałował mnie w czoło.

Uśmiechnęłam się i spojrzałam na nich obydwu. Miałam nadzieję, że dadzą sobie rade z tym wszystkim. Odsunełam sie od nich i zaczęłam kierować sie w stronę tunelu, który po chwili wciągnął mnie. Nienawiedziłam tego uczucia. Po chwili poczułam że spadam i tak znalazłam się na ziemi. Wstałam i otrzepałam się z trawy. Podniosłam wzrok i zobaczyłam duży budynek. To za pewne była baza Avengersów. Niczym nie przypominała naszych budowli w Asgardzie.

Przez dobre kilka minut wpatrywałam się w budowle kiedy usłyszałam za sobą kroki.

- To ty jesteś Victoria? - usłyszałam za sobą męski głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam średniego wzrostu mężczyznę z brązowymi włosami. Obok niego stała kobieta o pieknych blond włosach, która usmiechała się do mnie.

- Tak ja jestem Victoria, ale mówcie mi Tori - uśmiechnęłam się.

- Jestem Tony Stark a to jest Pepper Potts - mężczyzna podał mi rękę, którą uścisnełam. Miał bardzo mocny i pewny uścisk.

- Chodź oprowadzimy cie trochę i poopowiadamy o naszym świecie - Pepper uśmiechnęła sie do mnie oraz objeła mnie ramieniem. Poczułem od niej bijące ciepło i dobroć...przypominala mi troche mame.

Kiwnełam głowa i weszlismy do środka. Budynek był naprawde wspaniały. Bardzo podobało mi się to wnętrze. Weszliśmy na górę i skierowaliśmy się do pokoju. Tam Tony i Pepper powiedzieli mi, że to bedzie moj pokój oraz zaczęli wszystko wyjaśniać. Pokazali mi jak działa telefon oraz wiele innych rzeczy. Nasza rozmowa trwala z dobre 4 godziny. Po tym czasie Stark wstał z łóżka.

- Ja muszę już was opuścić mam ważne spotkanie a Pepper zajmie sie twoim ubiorem - pożegnał sie z nami i wyszedl z pokoju.

- Wiem że zapewne w Asgardzie nie ma wielu ubrań co u nas dlatego przygotowałam dla ciebie dość dużo ubrań żebyś mogła sobie coś wybrać - wstała i otworzyła szafę.

Podeszłam do niej i zaciekawiona zaczęłam przeglądać ubrania. Było tutaj naprawde mnóstwo pieknych rzeczy. Wyciągnęłam z niej czarna sukienkę. Miała bardzo miękki materiał.

- Chce ją przymierzyć - spojrzałam na Pepper.

Ona uśmiechnęła się do mnie i pomogła mi się w nią ubrać. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na swoje odbicie. Sukienka ładnie dopasowywała sie do mojego ciała i wszysto ładnie podkreślała. Miała długie rękawy oraz delikatny dekolt.

- Wyglądasz pięknie - Pepper spojrzała na niego - tutaj masz biżuterię jakbyś chciała sobie coś dobrać.

Podeszłam do szkatułki i otworzyłam ją. Wybrałam sobie złoty naszyjnik i założyłam go. Następnie rozpuscilam i rozczesałam swoje włosy. Pepper podała mi buty.

- Chodź oprowadze cie po reszcie bazy - wyszłysmy z mojego pokoju.

Pepper była bardzo cierpliwa dla mnie ponieważ co chwila zadawałam jej mnóstwo pytań a ona ze spokojem na nie odpowiadała. Weszłyśmy do salonu gdzie znajdowała sie 4 ludzi. Wzrok wszystkich nagle przeniósł się na mnie.

- To jest Victoria - Pepper przedstawiała mnie reszcie.

- Hej - kobieta o krótkich blond włosach spojrzała na mnie - Jestem Natasha ale mów mi Nat.

Usmiechnełam sie do niej i nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć poczułam jak ktoś mnie przytula. Spojrzałam i zobaczyłam rudowłosą kobiete która przytulała mnie.

- Wanda daj jej spokój - mężczyzna o blond włosach zaśmiał się.

- Oj przepraszam ale tak się ciesze że mamy kolejną dziewczyne tutaj - Wanda pociągnęła mnie za reke i usadowiła na kanapie.

- Widze że bedziesz miała zajecie dlatego wrócę do swoich obowiązków - Pepper uśmiechnęła sie do nas i wyszla z salonu.

Po chwili rozmowy z nimi dowiedziałam się że blondyn ma na imie Steve a drugi z mężczyzn Sam.

- A wiec jesteś siostra Thora tak? - Steve spojrzała na mnie. Miał bardzo piękne niebieskie oczy.

- Em tak dokładnie to siostrą Lokiego - kiedy powiedziałam to w salonie zrobiła się dziwna atmosfera - Wiem że brat narobił dużo głupot tutaj ale on naprawdę się zmienił - spojrzałam na nich - i spokojnie ja tak nie zrobię - zaśmiałam się.

Widać to po tobie - Nat uśmiechnęła sie - a wiec skoro jesteś siostrą Lokiego to czy posiadasz jakieś moce?

- Tak władam ogniem oraz potrafię uzdrawiać. Umiem rownież przywołać Feniksa lecz od kilku lat nie udaje mi sie to. Wiecie feniks jest bardzo potężny i ten kto umie go przywołać dysponuje gigantyczną siłą. Potrafi sam nawet unicestwić całą jedną planetę - spojrzałam na nich i zobaczyłam w ich oczach nie mały szok - potrafię też rozpoznać aure danej osoby i sprawdzić czy kieruje nią dobro i zło.

- Wow to jest naprawdę niesamowite - powiedział Sam.

Potem rozmawialiśmy o wielu innych rzeczach. Dowiedziałam się o nich całkiem sporo informacji. Byli naprawdę ciekawymi ludźmi. Gadaliśmy tak do późnego wieczoru. Wszyscy wstaliśmy i rozeszlismy sie do swoich pokoji. Kiedy weszlam do swojego pokoju zobaczyłam na stoliku jakies ubranie oraz karteczke.

"Mam nadzieje że ta piżama ci sie spodoba. Pepper"

Uśmiechnęłam sie i spojrzalam na piżame. Składała się z krótkich spodenek oraz koszulki na ramiączka. Była w kolorze czarnym. Zdjęłam to co miałam na sobie i założyłam piżamie. Leżała jak ulał. Związałam moje wlosy w luźny kucyk i położyłam się do łóżka. Przykryłam się szczelnie kołdrą i po chwili odpłynełam w kraine Morfeusza.


Tak to jest książka. I to moja książka. Wiem wszyscy są w szoku xd
Mam nadzieję że wam się spodoba ❤

Icy HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz